sstar&let (2009-01-06) Ocena: 7 Jestem coraz bardziej zaintrygowany osobą pani Lalou Bize-Leroy. Nie dość, że produkuje dobre wina to jeszcze jest zafascynowana wspinaczką skalną. Wyceniam więc to wino na 6-kę możę 7-kę, nie wiem tylko w jakiej skali - francuskiej, czy naszej kurtykówce;-) Ładnie pachnące choć póki co paleta aromatyczna zdominowana przez dojrzewanie w beczce (wanilia, może marcepan). Wyraźnie tłustsza faktura niż w podstawowym Bourgogne, od którego ten Montrachet jest lepszy, ale bez zachwytu. Lepszy też zdaje się od Meursault, które jednak z czasem może pokazać klasę. Trudno uzasadnić aż taką różnicę w cenie w porównaniu z winem podstawowym. W czasie degustacji zostało przecenione z 106E na jedyne 93E:-) Nie trudno zgadnąć, że nie rzuciłem się do zakupów. Podstawowego burgunda nawiasem mówiąc też kupiłem od kogo innego, mianowicie od Leflaive'a, od Anne Claude, a nie Oliviera.
star (2011-01-24) Podobno Clos Morgeot, a nie PC Morgeot (jak w tytule) opisany jest w książce Bruce'a Chatwina, jako jeden (obok Montrachet) z dwóch najdroższych win (wspomniane jest też wino z monoapelacji Chateau Grillet) o czym pisze Marek Bieńczyk w blogu Brutalny i Rozkapryszona. wino6390#25305