mdcc (2009-01-25) Ocena: 5 sam już nie wiem czy pisać czy nie pisać...taki jakiś głupi jestem... no bo czy ludziom na mojej pozycji to wypada tu pisać? A może cholera odwrotnie - nie wypada nie pisać... 4 razy skanowałem ostatnie dyskusje na forum i nadal głupi jestem... to chyba przez wiek.
A tak bardziej w temacie: zrobiłem przegląd (szybki i w niesprzyjających okolicznościach) prostych win zantho. Uczucia oczywiście mieszane. Najgorzej wypadło wino najdroższe, z najlepszego rocznika (2006), czyli zweigelt reserva. W zasadzie nie wiem do czego i jak to pić. W nosie bardzo subtelne owoce i potwornie mocny pieprz (miał być cynamon ale ja czuję pieprz), w ustach krągłe, słodkawe i z niezłym finiszem... czyli super - tylko takie zupełnie nijakie!!
Na tym tle dużo lepiej odnalazły mi się bezpretensjonalne owocówki z 2007. St Laurent z mocną śliwką i przyzwoitą kwasowością będzie pasował do bigosu a i pewnie schabikiem nie pogardzi. Blaufrankisz wybuchł wiśniami tak, że podejrzenie padło na mnie, że wcześniej się opychałem "mą-szeri". Bez wątpienia te proste wina będą doskonałą odskocznią dla miłośników beczkowego chile a biorąc pod uwagę cenę (33pln) mogą wskoczyć na miejsce paru nudnych californijczyków. A reserva, cóż, nic nie mogę zarzucić ale dwa razy wyższa cena pewnie wykluczy to wino z horyzontu wielu osób. Dla mnie po protu przerost formy nad treścią.
Austryjaccy krytycy docenili wszystkie te wina ( a najbardziej reserve...) @KWC
sstar&let (2009-01-26) Pocieszę Cię, że mnie kiedyś (dawno, dawno temu gdy myślałem, że wszystkiemu winna maceracja węglowa) też Zantho do siebie nie przekonało. Wino jak z plastiku. Sztuczne, udawane. nie wiem jak bym teraz do niego się odniósł? Na koniec jeszcze więcej jaszczurek:-) wino6448#2741
rurale (2009-02-01) Dołączę do tego chóru krytyków Zantho (tak zawsze łatwiej:). Techniczne, porządnie zrobione wina, ale bez wyrazu, osobowości, charakteru. Bez wiary. wino6448#2993
rurale (2009-02-01) Próbowałem st.laurenta i zweigelta. wino6448#2994