Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Chateau Leoville Las Cases 1982
Saint Julien AOC
Francja
Cabernet Sauvignon 65%
Merlot 20%
Cabernet Franc 12%
Petit Verdot 3%
Cena: 1440
Alk: %
Kolor: cz
Nr 7045
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Chateau Leoville Las C..:
Clos du Marquis 2004 Saint Juli..

Grand Vin 2002 Saint Julien Ca..

1995 Saint Julien Cabernet Sa..

1990 Saint Julien Cabernet Sa..

1986 Saint Julien Cabernet Sau..

1975 Saint Julien Cabernet Sau..

mdcc (2009-05-21) Ocena: 8
Tak się złożyło, że razem z Pawłem P mieliśmy szczęście degustować kiedyś rocznik 1986 a teraz kolejny stupunktowiec - czyli 1982 - rocznik, od którego zaczęła się kariera Parkera. Pite zaraz po swoim rówieśniku z Grand-Puy Lacoste od pierwszego wdechu pokazało kto tu rządzi. Wciąż pełne wigoru, z wyczuwalnym owocem, przepełnione typowymi nutami dojrzałych bordosów (Eukaliptus, cedr, tabaka). Choć nos wyraźnie lepszy od GPL to dopiero usta pokazały klasę. Idealnie zrównoważone, żywe, zmysłowe... co tu dużo gadać -w głosowaniu uczestników zwyciężca degustacji Francja Marzeń. I mój zwyciężca również. Pomimo wszystkich oczywistych wad win z bordeaux Leoville Las Cases pokazuje, że to nie tylko pieniądze, technologia i histo(e)ria... dobre bordosy mają w sobie to coś, co pozwala do nich wracać i wciąż chcieć szukać na nowo... @Collegium Vini

sstar&let (2009-10-16)
O (nie)klasyfikowaniu tej posiadłości i o starych butelkach 0,73 można poczytać na forum Magazynu Wino. Nawiasem mówiąc nazwisko autora wątku (Łukasz Kuszela) jakbym już gdzieś słyszał... Zaś o samej posiadłości i jej historii u Chrisa Kissacka zwanego też Winnym Doktorem, choć wiadomo, że teraz to wszystkiemu winny jest dr House;)
wino7045#10560

sstar&let (2009-11-22)
Marek Bieńczyk głośno zastanawia się czy całe te nowoczesne łubudubu i czarymary pozwolą zrobić równie świetne wino (np. czy w 2005 takowe powstało?) jak to z 1982.

Wspomina też 101 wino, ale pierwsze które po stu nieciekawych zachwyciło, loarskie wino od Drueta, z anglosaskim przyjacielem wypite!
wino7045#12509

marek (2009-11-23)
Ja jakos nie mogę zorzumieć te wieczne lamenty nad "urawniłowką", parkerowszczyną i takie tam. Nie bedę się wypowiadał o innych regionach ale wystarczy przeczytać opinie o winach bordowskich innych dziennikarzy i krytyków niz Parker, zeby widzieć że nigdy wcześniej w Bordeaux wina nie były tak chwalone en masse. W końcówce lat osiemdziesiątych zaczał się wyscig jakosci miedzy chateaux i to w duzej mierze dzięki Parkerowi, który oceniał wina dla amerykańskich konsumentów w swoim Wine Advocate. Wystarczy prześledzić jakie noty dzisiaj otrzymują wina z wielu starszych roczników, całe lata 70te, wiekszość 60tych czy 50tych to są porażki bądź katastrofy w Bordeaux. To dzięki nowoczesnym metodom, obnizeniu wydajności i zbieraniu w pełni dojrzałych owoców dzisiaj co roku wina Grand Cru Classe mają tak wysokie oceny praktycznie co roku i to nie tylko od Parkera ale od innych: Tanzer, Quarin czy Robinson. Wiec o co chodzi z tym narzekaniem?? O to że nie produkuje sie juz kwaśnych cienkuszy jak dawniej? Bo wtedy łatwiej było odróżnić jedno wino od drugiego? Przecież jeśli wszyscy chcą robić dobre wino to dążą do podobnego celu wiec wina znakomite muszą do siebie być bardziej podobne niz niezliczone rodzaje cienkuszy.
wino7045#12553

sstar&let (2009-11-23)
Może to, że wina stają się do niczego/wszystkiego podobne? Dodatkowo, że nie jest człek się w stanie przebić przez masę beczki... a co się z nimi stanie za wiele lat to póki co abstrakcji. Traci się często też równowagę (co wyprowadza niejednego z równowagi) i alkohol podniósł się, ot takie tam...
wino7045#12555

marek (2009-11-23)
Ale co to znaczy podobne??? taki zarzut to żaden zarzut tylko abstrakcja i czepianie sie. Czy nie uważasz ze wino które jest smaczne albo powiedzmy nawet wybitne powinno posiadać jakis zestaw cech? czyli jeśli mamy dajmy na to grupę 10 win i wszystkie uznajemy za wybitne to posiadają te same cechy? W dodatku muszą być w jakimśsensie do siebie podobne skoro pochodzą z tego samego regionu, z tego samego rocznika produkowane są przez winiarzy znających siebie na wzajemi i swoje metody winifikacji?? w dodatku jeszcze o podobnym blendzie odmian?? Co w takim przypadku znaczy że wina są podobne?? Chcialbyś żeby dwa wina z jednej apelacji nie były do siebie podobne w takim wypadku? Jeśli w obu winach winiarze starali sie osiągnąć pewnien ideał wina z tej apelacji? A jeśli obej winiarze uważają za ideał wina z ich apelacji za taki sam i dążą do niego, to czy możliwe jest aby ich wina były zupełnie różne?? Moim zdaniem liczy się tylko jedno, czy wino jest smaczne a to czy mam pdwa podobne smaczne wina z tej samej apelacji albo z dwóch sąsiednich to jets sprawa zupełnei wtórna i myśle że abstrakcyjna nawet dla ludzi którzy na codzień kupują Grand Crus. C ow tym złego jest jeśli wina maja pewną spójność/jednorodnosć jeśli po pierwsze pochodzą z tego samego rejonu/apelacji i ta spójność i jednorodność jest na bardzo wysokim poziomie?? Naprawde w odniesieniu do szlachetnych Bordeaux jeszcze nie przeczytałem takich argumentów które by mnie przekonały że ta cała rewolucja w podniesieniu jakoś w ostatnich 20 latach miała taką ilosć wad żeby jej krytykowanie miało głębszy sens.
wino7045#12560

marek (2009-11-23)
Aha i jeszcze jedno, kilka Bordeaux z lat 90-tych i 2000-nych wypiłem i masz notki w tym serwisie. Ostatnią rzeczą którą tym winom można zarzucic jest brak równowagi. Byłem ostatnio na 2 degustacjach w u Pana Popielskiego ze 101win , piliśmy różne wina hiszpańskie (Rioja, Priorat, Toro). Poziom różny ale to co mi w wiekszosci win brakowało to właśnie równowaga dobrej klasy Bordeaux.
wino7045#12561

sstar&let (2009-11-23)
No tak, ale to o czym zaczęliśmy rozmawiać to artykuł MB, który wspomina Leoville z 1982 i nawiązuje do nowych roczników. Ty nowych roczników do tej bazy za dużó nie dodałeś, choć może je piłeś. Przez nowe roczniki rozumiem powiedzmy te po 2000 roku. Ciekawe np. jak wyglądało by porównanie rocznika 2005 z 1982 Leoville, biorąc pod uwagę różnice w technologii produkcji. Zgadzam się, że dobrze się stało, że w Bdx ludzie zaczęli przy okazji np. dbać o jakość winogron, stosować lepszą selekcję gron itp. Z drugiej strony wszystkie te osmozy, mikro, stożki, że o zielonych zbiorach nie wspomnę... itd. mogą niepokoić i nie jest jasne jak wpływają na jakość, czy co ciekawsze na dojrzewanie. Za mało eksperymentów i za mało czasu minęło. Marek Bieńczyk się niepokoi i tyle. Próby beczkowe pewno miał okazję degustować i pewno stąd też bierze się ten jego niepokój. Raczej nie feruje wyroków. Ja tym bardziej. Dla mnie, jak słusznie zauważyłeś, to abstrakcja. Młodych roczników Bordeaux nie piłem, z pierwszej piątki uszczknąłem kilka razy tylko drugie etykiety.
wino7045#12563

mdcc (2009-11-24)
A moim zdaniem to grzech !... nie wiem czy dobrze zacząłem ale Pan Leśniczy kazał z dużej litery i żeby rzucało się w oczy... a na temat to chodziło mi o picie obecnie rocznika 2005. Wiwat starość !!! Wiwat dojrzałość !!! Na pochybel smarkaczom !!!
wino7045#12628

sstar&let (2009-11-24)
Na pochybel smarkaczom byłoby lepszym wistem, ale i tak nieźle zacząłeś:) Mi też się zdaje, że picie młodych Bdx zabiera z połowę przyjemności. Rzadko piłem jakies starsze, więc do końca nie wiem co traciłem i jak wygląda ta druga połowa. Choć takie Margaux z pawilonu było niezłe z 1999 i 1997 też można chyba pić wcześniej. Ostatnio próbowane Carruades pokazało, że faza zamknięcia to nie jest bajka dla dorosłych, kiedyś próbowane pokazało owocowość, teraz ona jakby zgasła, ale pewno się odrodzi i powstanie jak Feniks z popiołów, choć to będzie już zupełnie inna twarz;)
wino7045#12630

zabka (2009-11-24)
Raczej na pohybel, ale w sumie to chyba i tak wszystko jedno. To, co mi się rzuciło w oko: za taką cenę to mogli chociaż dać porządną nalepkę:)
wino7045#12633

mdcc (2009-11-24)
To samo wino z lepszą nalepką jest kilkadziesiąt ojro droższe...
wino7045#12634

sstar&let (2009-11-24)
Holera, tak to jest kopiować;) A co do etykiety to mi się wydawało, że ono miało kiedyś lepszą nalepkę, ale MdCC z PawlemPP tak się na jej widok ślinili... może nie będę dalej brnął;)
wino7045#12636

sstar&let (2010-04-21)
Kto tak pisze cholera? A wracając do Parkera i jego 100 puntków, to pisze on o tym winie tak:
1982 Chateau Leoville-Las-Cases, 2me cru classe, St-Julien Tasted three times over a two month period, this youthful yet profoundly complex wine gets my nod as the finest Leoville-Las-Cases ever made. It reveals massive proportions yet extraordinary purity, elegance, and balance. This dense ruby/purple-colored 1982 still looks and tastes as if it were 5-8 years old. The nose offers up blazingly well-delineated, pure aromas of creme de cassis, cherry jam, minerals, and toasty new oak. This unctuously-textured, gorgeously rich, pure, super-concentrated, low acid effort concludes with a 45+ second finish. There is still tannin to shed in this unbelievably fresh, lively, full-bodied, vibrant wine. Anticipated maturity: 2006-2035. 100/100

wino7045#17027

star (2014-01-11)
Zagadka trudna (pralinka) nikt nic nie wie, więc może podpowiem innym fragmentem tej samej książki, tym razem z nawiązaniem do wina wprost i bez ogródek.

Zamawia dania i kiedy kelner przynosi kartę win, Irena ją przechwytuje:
- Ty jedzenie, a ja wino!
- Widzi w karcie kilka win francuskich i wybiera jedno:
- Wino to dla mnie sprawa honoru. Nasi rodacy w ogóle na winie się nie znają, a ty, ogłupiały przez tę twoją barbarzyńską Skandynawię znasz się jeszcze mniej.
Opowiada mu, jak jej przyjaciółki odmówiły picia bordo, które dla nich przywiozła:
- Wyobraź sobie, rocznik 1982! A one specjalnie, żeby dać mi lekcję patriotyzmu, piły piwo! Później zrobiło im się mnie żal i pijane już piwem, przeszły na wino.

Możecie przynajmniej kraj znaleźć, a potem już po nitce do kłębka;-)
wino7045#49423