rurale (2009-06-29) Ocena: 6 Zupełnie niespodziewany skład tego cuvee, który naprawdę trudno by mi było sobie w jakikolwiek sposób wcześniej wyobrazić. A tak otrzymujemy nieco masywniejszą, mniej eteryczną wersję dobrego bożole, ale bardzo porządną, wręcz elegancką. Jak na wino bez pretensji i cenie przystępnej dla normalnego śmiertelnika (kosztowało chyba ok. 10 dol.) po prostu znakomite. Dwa inne wina od tego producenta sprzedaje w Polsce firma Toorank. Jakieś butelki widziałem swego czasu w pobliskim Systembolaget. Podejrzewam, że sporo tego leży na półkach francuskich supermarketów. Akurat ten egzemplarz kupiła na lotnisku w Damaszku pewna pani, której przyszło do głowy grzebać w piachu gdzieś w Syrii, ale nie bardzo wiem gdzie i po co. Jednym słowem, jeżeli się natkniecie, to polecam.
sstar&let (2009-06-29) Jest też w Luskemburgu, co słychać, widać i czuć (straszno wszędzie, mord w oczach i szato siara) O libańskiej Massayi (wg mnie warto spróbować!) też osobliwie piszą polscy Luksemburczycy: "Pierwszy lyk - "O, interesujace, jeszcze takiego smaku nie znam"; drugi lyk - "Hmm, czy to ma tak strasznie smakowac, moze jestem chory"...dalej nie zacytuję, bo delikatny jestem, sami sobie zajrzyjcie do powyższej pralinki! Wracając do wina w Helsinkach na pewno je znajdziecie, no ale to akurat nie dziwi, tam system też działa. wino7207#7631