mikpaw (2009-09-16)
Powoli, powoli. Do bójki (chyba) nie dojdzie ;), bo ja tu chyba opacznie zrozumiany zostałem. To rozjaśniam:
1) o Barbarze z Asti nie słyszałem zbyt entuzjastycznych opinii, a w tym przypadku było bardzo miłe zaskoczenie (ale już druga randka, tym razem z napotkaną w Polsce w Almie dużo mniej udana - czyli ostrożnie trzeba z tymi Baśkami i rozważnie należy je wybierać, aby się zachwycać, choć jak pisze Sstar w Polsce też można dobrze trafić)
2) Skromne jest porównanie. Bo Piemont sztuk 2-3 próbowanych, a Toskania 8-10, więc to początek drogi. Ale pierwsze różnice są wyraźne.
3) Generalnie z moich doświadczeń, na dziś także skłaniam się zdecydowanie ku Toskanii, oj choć tu może być pojedynek, bo to chyba podpada pod zalecanie się do tej samej dziewczyny ;) Ale długa droga (mam nadzieję) przede mną, więc kto wie, czy to się nie zmieni ;)
wino8210#9572