mikpaw (2009-09-27) Ocena: 7 (II) Wino ukryte przed wzrokiem nawet polewającego. Jest czas na zabawę, i jest czas na naukę. Tutaj łączymy jedno z drugim. Przy pierwszym zbliżeniu nosa z kieliszkiem wyrwało mi się "kiełbasa" i cichutko "jałowcowa". To było chyba faux pas. Mam nadzieję, że nie obraziłem nikogo, a zwłaszcza Autorów wina i Osoby, Które Je Przyniosła. Ja bardzo lubię kiełbasę jałowcową. Później odezwały się już poważniejsze głosy: jakieś słodkie owoce, winogrona, kwiaty, a Ekspert wyjaśnił iż ten charakterystyczny zapach, to charakterystyczna cecha Rieslinga troszkę starzonego. Dla większości spotkanie z taką wersją tego szczepu, była lekcją numer jeden, więc chyba można tę niewiedzę wybaczyć. W ustach słodkie, miodowe (tu rzeczywiście kołacze wiedza książkowa w kwestii Rieslinga), niska kwasowość, nawet wręcz miodowo-cytrynowe, dość długie, słodkie jabłka wyczuwalne w końcówce. Jednym słowem euforia. Chyba najlepsze wino wieczoru, skończyło się chyba najszybciej. Pewna para narzeczonych prawie pobiła się o ostatni kieliszek. Początkowo chciałem dać mocne 6+, ale mając na uwadze wolę ludu, z którą zawsze trzeba się liczyć, z czystym sumieniem wpisuję liczbę siedem. @Waldipol/Sklepik koło Givenchy'ego
sstar&let (2009-09-27) Ocena: 6 Też lubię jałowcową;) Niestety często jej jedynym atutem jest jałowiec, o jakość wędliny już mniej dbają, no bo jałowiec powinien wystarczyć. Wracając do wina. To wina już puka do rafinerii bram, będąc ciągle po stronie owocu. Rafinerii nie zwiedziałem, ale w dzieciństwie jak światło zgasło to się sięgało po lampę naftową, no więc o ten charakterystyczny zapach mi chodziło. A w smaku hedonizm w czystej formie. Taką butelkę wypija się samemu;) Choć w miłym towarzystwie smakuje jeszcze lepiej. Słodko i zarazem kwaśno i bez zbędnego obciążenia alkoholem. Próby wątrobowe sami rozumiecie. Mimo, że nie ma tam jakiejś poważnej długości, czy głębi, można też narzekać na miałkość... to jednak jest po prostu pysznie! Ocena porównawcza z innymi Rieslingami tego typu to szóstka, solo była by siódemka!
wino8248#9841
mikpaw (2009-09-27) A zdradź proszę kiedy je kupiłeś i jak długo leżakowało sobie w piwniczce? wino8248#9846
sstar&let (2009-09-27) Kupiłem je latem 2007 roku przebywając na przymusowych wakacjach w Warszawie (tak jak pisałem nieopodal Givenchy'ego na Wilczej dalej od Marszałkowskiej jest sobie mały sklepik z winami różnej maści, cena orientacyjna, plus minus 10PLN). Tak więc leżało sobie u mnie w piwnicy pod kamiennymi schodami półtora roku. Wystarczyło aby etykieta pokryła się niezbyt szlachetną zieloną pleśnią (Winersch też ostatnio na to narzekał, za duża wilgotność i do tego momentami chyba ciepło się dość zrobiło). Dorzucę może kontrę:) Polecają na niej do lodów i deserów. Zgodzę się poniekąd z tym ostatnim: znaczy dobre do serów, szczególnie tych nieco lub bardziej słonych, niekoniecznie bardzo tłustych bo to sauternes jednak nie jest;) wino8248#9848
sstar&let (2009-10-21) Kolejne wino do konkursu, choć przyznam, że z Mosellandu z serii Insignum mogło by być każde;) Przypomnę, że konkurs jest próbą generalną przed konkursem na wino roku i wręczeniem OSstarów, którą to imprezę może zapowiem filmem...
wino8248#10864
sstar (2010-09-03) Ocena: 6 Notka wspomagająca: ciut lepsze i głębsze niż poprzednie (Bipino?), a może słodsze? Miodem pachnące, świeże masło, woskowe nuty (parafina), ananas. wino8248#20270