honey (2009-10-17) Ocena: 4 Gigondas AKA problem nad Rodanem, ciąg dalszy. Czuć jakieś skoncentrowane owoce, ale alkohol rujnuje właściwie wszystko. Po schłodzeniu do jakichś 13C, dało się pić. Solidne 4;) @Nicolas
sstar&let (2009-10-17) Na Meffre'a złego słowa nie dam powiedzieć! Właśnie w Avignon próbowałem jego wina po raz pierwszy: Laurusa! A na degustacji Sopexy w Bristolu po latach utwierdziłem się w przekonaniu, że to klasa negocjant:) wino8365#10602
honey (2009-10-18) No właśnie został kupiony, bo na SW całkiem dobrze stał, a i WS daje 88p za 2006. Mam dzisiaj 3 otwarte Gigondasy, jeden gorszy od drugiego, a trzeci tak zły, że nawet fotka nie chciała wyjść. Ale jestem człowiekiem który daje drugą szansę ;) Tymbardziej, że słyszę tu jakieś protesty :) Na obiad zaplanowane kolejne podejście. wino8365#10663
honey (2009-10-18) Niestety alkoholowy finisz jest ewidentny - bez przepitki nie polecam ;) wino8365#10710
sstar&let (2009-10-18) SW brzmi nieźle, prawie tak dobrze jak WS;) Dobra strona "wszystko co chcesz wiedzieć o winach z nad Rodanu" jest tutaj. A ja ani do Grenache (choć jakby mi Rayasa do ust na siłę wlewali to bym nie wypluł;) ani do Gigondas przekonania nie mam. Wrogiem jestem;) Co innego Cornas i Syrah:) Choć i to bywają wina zbyt rustykalne, twarde jak kamień. A Cote Rotie czy Saint Joseph potrafią być ładne: smukłe i eleganckie. wino8365#10719
honey (2009-10-19) To teraz mówisz?;) O Rhone z chęcią poczytam, a jeśli chodzi o Gigondas, to nie byłoby tematu gdybym jakieś 2 lata temu nie przeczytał w Winach Europy o nim, że to "jeden z lepszych zakupów w regionie" i nie ubzdurał sobie wizji jakiegoś raju. Nie chce, żeby to wyszło na mega-wazelinę, ale naprawdę w moim przypadku najlepiej sprawdzają się rekomendacje ze SW (lub ich brak). A zatem rada dla pozostałych wulgarystów i ignorantów: Nie wiesz co to Gigondas? Niech tak zostanie! ;) wino8365#10774