mm (2010-01-30) Ocena: 7 Muntada bardzo zwiewna, malinowa, ciala ma w sam raz, pyszne na 7.
mdcc (2012-03-03) Ocena: 8 Pyszne, jeżynowo-likworowe, wciąż świeże i młode.
Wyszło mi, że przebijam MM'a i daje 8 - ktoś da więcej? wino8891#38864
star (2012-03-04) Ja dam jak spróbuję. Chyba kupiłem na promo w 101win, chyba, że tego akurat brakło. Ale nie, z tego co pamiętam to ominęło mnie białe, ktoś wredny wykupił;-) Muntada leży i czeka, ale jaki rocznik tego nie pamiętam:-( Na pewno dam więcej;-) wino8891#38871
mdcc (2012-03-04) Białe (rozumiem, że Gineste) było takie sobie... chyba niezbyt dobra butelka - kupiłem dwie to sprawdzę. wino8891#38885
star (2012-03-04) Chyba tak - Coume Gineste. MM pisał też o jakimś nowym białym, ale nie pamiętam jakim, próbował je u Gauby'ego. wino8891#38887
mdcc (2012-04-04) Ocena: 7 Kolejna butelka w dobrej formie.. ale pita bo barbaresco i fontalloro lekko miała pod górkę... wino8891#39815
dzidek (2012-04-08) Ocena: 7 Siedem... no niech bedzie z plusem :-) Fantastyczna owocowosc i dlugosc. O sokach z kamienia to o tym bylo? Ino... drugiego wymiaru brak. Wino tak bezposrednie, ze nie trzeba go szukac. Moze to zaleta?
wino8891#39902
mdcc (2013-03-11) Ocena: 7 Ostatnia butelka poszła z tą samą przyjemnością co wszystkie poprzednie... może to nie są szczyty intelektualizmu ale wino jest pyszne... i dało rade po dwóch dobrych nebbiolo
Mocne 7 albo słabe 8 pluralizm (zwany też paranoją) :-) wino8891#47133
star (2013-03-11) A jakie Nebbiolo? I jak dały radę? wino8891#47134
star (2014-03-25) O Coume Gineste pisze Marek Bieńczyk w tekście Blisko prawdy (pralinka) którego zainteresowało, w notce poświęconej białemu winu z Roussillon, Coume Gineste 2010, ze znanej biodynamicznej Domaine Gauby, słowo „prawda”. Autorem notki jest Pierre Citerne (foto LaRVF.com), dziennikarz winiarski i współautor przewodników; w swoim czasie jego ekipa wygrała mistrzostwa Francji w degustacji w ciemno.
”To przejrzyste, precyzyjne wino narzuca się swą oczywistością. Powstałe przede wszystkim z gron grenache, dobrze wyraża obecny styl posiadłości: głęboki i wibrujący, chwytający owoc ze swoistą młodzieńczą bezpośredniością. Niektórym ten styl wyda się mało dojrzały, bez owej patyny, którą daje długie starzenie wina, jego ociosywanie człowieczą ręką. Pomimo tych zastrzeżeń trudno nie podziwiać równowagi między bogactwem a naprężeniem, aksamitnością a ożywczą długością tego wina – tak bliskiego prawdy”.
Niestety dało to przyczynek do komentarza Wojtka o tym, że wino rodzi natura (sic!), a Gauby i Luc de Conti beczek i ultrakoncentracji przecież swego czasu używali. Ja bym prawdy bardziej się doszukiwał w takich winach jak Arianna Occhipinti, Bartolo Mascarello, Heymann-Lowenstein, Deiss. Prawda Marcela Deissa, gdy go spytałem kiedy siara się wtopi, jest taka, że jak wino dojrzeje, a kiedy dojrzeje, a tu już jak z ludźmi, niektórzy nigdy nie dojrzewają. Dla mnie doszukiwanie się prawdy w winie to miraże wraże, których szukamy, a które niektóre postaci winnego światka kreują. Ile mają one wspólnego z rzeczywistością to już pewno zupełnie inna bajka. A Panów Redaktorów bym wysłał na rok do jakiejś winnicy i hali produkcyjnej, bardzo by im się przydało zobaczyć jak działa natura.
wino8891#49994
star (2014-03-25) Ta prawda to dość subiektywne odczucie, być może bardziej związane z nastrojem chwili niż konkretnym winem, kontekstem, a nie zawartością butelki. Boję się, że w innych okolicznościach przyrody, to samo wino mogłoby okazać się dość zakłamane. Miałem kilka takich przypadków, zachwytu niemego nad prostym Nebbiolo czy Gamay, kiedy nic nie trzeba było dodać. Niestety to samo Beaujolais zestawione z innym już tak nie zachwycało, czar prysł i to już po chwili. Ostatnio szukałem XIX wiecznej prawdy o burgundzie, ten mit wyczarował Bettane w St. Jacques Gevrey Chambertin od Sylvie Esmonin, a ja sobie wmówiłem, że może i Cote de Nuits będzie pachnące różą, jak ongiś. Jak to się skończyło? Godzinną pielgrzymką po Linz (pralinka) gdy gubiłem się co i rusz, aż w końcu znalazłem... choć to nie okazał się wcale Święty Graal. PS. Peyotl pisze o skoku spadochronowym w komentarzu do tekstu Marka Bieńczyka, porównując swe wrażenia przy piciu Pignola Bressana. No właśnie, takie skoki bywają niepowtarzalne, gdy zaś prawda winna być ostoją, a nie jedynie zwiewną emocją. wino8891#49995
temi (2016-08-24) Otwarte na pociechę po korkowym Cepparello 2000. Zwiewnym bym go nie nawał. Owoc potężny. Kwasu sporo. Uczciwe 7. wino8891#528693