rurale (2010-02-16) Ocena: 6 Dawanie autografów (albo proszenie o nie) staje się równie oldskulowe jak wysyłanie widokówek z wakacji albo rysowanie laurek z okazji Dnia Babci. Te procesy są niezależne od nas. A propos dedykacji dla czytelników starwines z Serge’em Hocharem mi się udało ale z hrabią Goess-Enzebergiem z winnicy Manincor to już nie bardzo (Manincor to ponoć w wolnym tłumaczeniu znaczy tyle co Hand on Heart). Kiedy wyartykułowałem prośbę, bardzo sympatyczna pani w biurze wpadła w lekką panikę, najpierw zaczęła się jąkać, potem wykonała mnóstwo telefonów, aż w końcu oznajmiła że taki wpis graf owszem może popełnić. Niestety teraz jest zajęty, bo towarzyszy w degustacji grupie bogatych Amerykanów. Przekazuje jednak życzenia wszystkiego dobrego kimkolwiek jesteśmy, życzy wielu sukcesów, cokolwiek miałoby to znaczyć i zaprasza do Górnej Adygi nieustająco. Nie dziwię się mu się zbytnio, bo jak wypada porównanie potencjału rodaków Obamy i samotnego, nieco wymiętego Polaczyszki, o mętnym raczej spojrzeniu, na tle utytłanego błotem samochodu z popsutym radiem? Banał tej odpowiedzi mnie raczej razi. Idąc w stronę auta spotkałem jeszcze Cecylię Plattner, która wygląda jak stary krzak. Podobno pracuje w tej winnicy od 56 lat. Właśnie kręciła się między winoroślą, obok biegał zadowolony z życia pies, trochę dalej w ziemi grzebały kury. Zapytałem o pogodę. Mówiła coś przez dłuższą chwilę, a ja nic nie zrozumiałem. Uśmiechnęła się. Ja też.
PS. W Manincor dbają wciąż o rozwój oferty. W ubiegłym roku pojawiło się pierwsze wino różowe, w tym ma mieć debiut czysty pinot bianco. W drodze jest także sauvignon, ale nie tak wypasiony jak Lieben Aich. Taki prostszy raczej:) Jest też sok jabłkowy. Niezły.
sstar&let (2010-02-16) Wspomniane pozdrowienie od Serge'a Hochara znajdziecie tutaj. wino8961#15069
deo (2010-02-16) sprawdzali Ci radio czy działa? to się nazywa austriacki porządek ;) wino8961#15070
mikpaw (2010-02-16) A nasze lokalne soki jabłkowe są tutaj wino8961#15072
sstar&let (2010-02-16) Mi tam radia nigdy nie sprawdzali, może dlatego, że zwykle tamtędy podróżowałem koleją;) A co do autografów, to mi też kiedyś zdarzyło się poprosić o autograf i nawet dostałem... ale od specjalistki od reklamy i marketingu Klementyny... bo do Tenimenti d'Luigi Alessandro i tak bym nie trafił. A akurat w knajpie Pane e Vino w Cortonie (to tam gdzie Amerykanki przyjeżdżają na wakacje;) akurat z gościem od Avignonesich biesiadowała przy butelce 25 od Caprai. Zostało się trochę na dnie i pozęstowali. Znaczy nie oni, a właściciel przybytku, jak już sobie poszli. Przyłączył się. Stare czasy, gdy jeszcze kochałem Syrah miłością bezwarunkową.. wino8961#15074
sstar&let (2010-02-16) Myślałem, że to będzie wątek soki owocowe, ale takowy już chyba mamy (gdzie? MikPaw?) więc wychodzi na to, że ten można ochrzcić: zapiski niekoniecznie na pudełku od zapałek;) wino8961#15075
mikpaw (2010-02-16) Przecież dałem link dwa wpisy wyżej ;) wino8961#15081