ducale (2010-02-19) Ocena: 7 To chyba najbardziej wyczekiwana notka dla Sstara :)))
Wino znane , nick zobowiązuje również
ale nie o tym .Każdy z nas ma wiele autorytetów Parkery , Bończyki , Bettany etc. ale na koniec , a wiem to dobrze liczy się tylko "ona" Jej głos znaczy wiele dla nas winopijców ,"ona" dzieli z nami tą pasje na dobre i na złe , jest towarzyszem naszych win , czasem tylko łykiem , czasem dłuzej . Niby się nie zna a doskonale wyczuwa dobre wino , insynkt???
Tak było tym razem . Po serii jakis dramatycznych win z Chile otworzylem Oro i usłyszałem - " w koncu przyniosłes wino do domu a nie te tekturowe bochomazy "
Fajne , smaczne , pocztówka z Toskanii , polecam @Dobrewino
honey (2010-02-19) Święte słowa. Choć pewnie dzieli nas przepaść doświadczenia, mam identyczne odczucia. Moja ona pija wina bardzo okazjonalnie, ale od początku do mojej fascynacji winami w stylu Casillero del Diablo podchodziła z leciuteńką drwiną. Mędrkowałem, podpierałem się Wine Spectatorem i innymi wynalazkami, żeby w końcu jej przyznać bezwarunkową rację. Teraz jeśli jej coś (nie)smakuje, jest to dla mnie wyrok sądu najwyższego. Chianti na szczęście lubi ;) wino8978#15188
sstar&let (2010-02-20) Warto wspomnieć jak sprawy się mają w domku na wsi, czyli u Rurale: "Jej rękawiczki"
Ze swej strony dodam, że gdy ja mówię orzechy Sstarlet dodaje niedojrzałe orzechy laskowe, a ja i tak jestem cały szczęśliwy, że nie pomarańczowy serek Danio;) Kobiety, gdy degustują nie napuszają się, śmiało dzielą się obserwacjami i nie raz nas zadziwiają celnością spostrzeżeń oraz ubogacając nasz degustacyjny język w którym króluje "siodło i asfalt":)
wino8978#15190
honey (2010-02-20) Bardzo fajny artykulik. Widzę, że wszystko już zostało powiedziane :) wino8978#15197