sstar&let (2010-02-20) Ocena: 5 Niegłupi wybór na vino della casa (choć odmiana i region przecież u nas egzotyczna, bo sianti ani szardonej się nie nazywa;), a może della spina (choć przyznam, że nie wiem co to znaczy to brzmi ładnie, z kręgosłupem którego to wino zresztą nie ma zgrabnie się kojarzy;). Nie są to jakieś szczyty, ale pije się przyjemnie, wino jest soczyste, choć płytkie i niezbyt kwasowe. Do posiłku jednak dało radę, a o to w tej grze szklanych paciorków chodzi... Angelo rzadko się myli w swoich wyborach. Choć przyznaję, że wolimy niewiele droższe Verdicchio od Umani Ronchi, tylko ok. 20PLN różnicy, kosztuje bowiem pięć dych. A nasza Malvasia z pojemnych półtora litrowych butelek się leje, do karafek pół litra za dwie dychy! @Noarth Coast/Restauracja Angelo, Łódź
sstar&let (2010-04-20) Ocena: 6 O łódzkiej restauracji Angelo pisze brzuchomówca. Polecam. Ostatnio jedliśmy u nich marlina ze szparagami i popijaliśmy to świeże i kwasowe wino, z dużą dawką owocu w posmaku. Naprawdę fajne! Mule za to średnie, choć sos pomidorowy smaczny. @Angelo
wino8983#16943
sstar&let (2010-04-29) Marlin to podobno badziewna ryba, smakuje jedynie Kubańczykom i mi. Tłuszczu nie ma za grosz. A to akurat w halibucie bardzo lubię! Tłuszczyk znaczy:) Jak zrobią tego marlina niedogrillowanego to smaczniejszy niż taki dobrze wysmażony/wygrillowany. wino8983#17221