Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Louis Jadot 2006
Bourgogne AOC
Francja
Pinot Noir
Cena: 150
Alk: 12,50%
Kolor: cz
Nr 9481
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Louis Jadot:
Combe aux Jacques 2008 Beaujol..

Mercurey 2007 Bourgogne Pinot N..

Clos de Rochegres, Chateau des..

Chateau des Lumieres 2004 Beauj..

Chateau des Jacques 2002 Mouli..

Clos des Couchereaux 1er Cru 2..

Les Saint Georges 1998 Nuits-S..

Grand Cru 1998 Corton Greves Pi..

sstar (2010-05-19) Ocena: 5
Samo w sobie niedobre. Niedojrzałe takie, owocu mało. Garbnik i kwas, choć to nie monster, a raczej zieloność. Nieprzyjemne. Bo to słaby rocznik był! Nawet w DRC;) Ale z jedzeniem? Pycha. No może przesadziłem, ale popijałem nim cieniutkie plastry jakiejś wołowiny, dobrze zrobionej, naprawdę ze smakiem. Kontekst znaczy jednak aż tak wiele! Cena restauracyjna za kieliszek sześć dolców, a w kieliszku pięć uncji:) Zadanie: ile to wychodzi na flaszkę, bo ja liczę słabo;) PS. Teraz już widzisz Deo czemu piłem jednak kanadyjskie i amerykańskie:) @Banff, Four Raven Restaurant

ssta&rurale (2010-05-19)
Stylistycznie bardzo podobne do tego Cortona, z którym mieliśmy kiedyś średnią przyjemność. Oni naprawdę nie potrafią u tego Jadota zebrać dojrzałych gron? A może (to pewne!) na słabe roczniki trafialiśmy, do Cortona można by z roczek dorzucić, a temu Bourgogne dla odmiany odjąć. Boję się Meursault z 1998, czego oczekiwać?

Rurale mnie ostatnio pytał: Mam pytanie z innej beczki. Wybacz rzecz jasna naiwności. A propos pinota. Czy nie wydaje się Ci się że można go dzielić na flaszki, które są ładne, okrągłe, wręcz słodkie (chodzi mi rzecz jasna o zapach) i te bardziej chropawe (dla mnie przyznam bardziej interesujące), trochę anarchistyczne, niespokojne i jednak pewnie bardziej złożone. Uogólniam rzecz jasna, za mało pinotów piłem, ale takie dwie estetyki zaczynają mi się pojawiać kiedy zaczynam myśleć (no i czasem próbować:) o pinot noir. Co Ty na to?
A ja wcale nie mądrzejszy odpowiadałem: Zacznę od tego, że dużo Pinotów śmierdzi, a nie powinno. Tu zgadzam się z Bettanem. Wczorajszy Tasmańczyk z M&S (kup koniecznie, ciekaw jestem opinii) był krągły smakowo, gdyby do tego doszedł czysty owocowy zapach byłoby super, a nie doszedł i przeszkadzało nieco. Czy te aromaty (brett chyba) dodają złożoności? Niektórzy tak twierdzą. Teraz dla mnie różnica jest raczej w intensywności i beczkowości. Tak więc spośród tych które próbowałem: http://www.sstarwines.pl/sample.php?inc=index.php&grape=Pinot%20Noir w szkole lekkiej, bardziej owocowej sytuują się: http://www.sstarwines.pl/wino2089 choć i tu politura z kwiatami się mieszała oraz: http://www.sstarwines.pl/wino1838 choć i tu beczkowe klimaty wspominam, a mocarnej wiele innych. Co do słodyczy, to Sstarlet nie lubi Pinotów bo dla niej ten słodki zapach ją nieco muli, woli więc pewno podobnie jak Ty te bardziej chropawe. A najbardziej Bdx czym zbliża się do tych co twierdzą, że Pinoty to sok owocowy;) Ja lubię Pinota, słodycz lekka mi nie przeszkadza, choć na sztampowe, skompotowane aromaty jestem uczulony. Za mało ich piłem aby wyrokować. Dla mnie mieszają się te wszystkie podziały i zaciera różnica. Beczka i jej brak, obecność jej. Dojrzałość gron, to ważniejsze, no i wiek oraz temp. konsumpcji. pamiętam paryską jak te poważniejsze nie smakowały bo za zimno było.

Tak więc ten z pewnością był chropawy, choć raczej niezbyt ciekawy, wg mnie raczej z czasem się nie ułoży, ale może się mylę. Na deser fotka.
wino9481#17750