wein-r (2010-07-11) Ocena: 5 Początek dobry bo rześki. Potem coraz ciężej. Róże jak w gewurz, duszno, obficie. Usta pełne klimatów egzotycznych. Galimatias. Niech się lepiej zdecydują, chy chcą robić wino na Nowej Zelandii czy w Europie. Na razie słabe 5. @Pampetrics
sstar (2010-07-11) To właśnie kupiłem w Tesco, za 1800ft. Bez histerii. Zobaczymy... może MikPawia tym podtruję;) A szardonej był taki dobry! wino9762#18941
mikpaw (2010-07-11) Nie obiecuj ;) Możemy zrobić mały meczyk. Buda kontra Morava w konkurencji SB ;) wino9762#18942
sstar (2010-07-11) Morava do Budy? wino9762#18943
mikpaw (2010-09-23) Ocena: 5 Mnie się wydaje tak: jak ktoś kupuje wino z napisem "Sauvignon Blanc" na etykiecie, to nie powinien później być rozczarowany, że wino pachnie i smakuje "jak Sauvignon Blanc". Dlatego uważam, że jest to jak najbardziej przyzwoite wino z tej odmiany. Bez euforii. Pije się, ot tyle. wino9762#20816
sstar (2010-09-24) Ocena: 4 Rozmywa się, w jakieś mleczne klimaty wpada. Duszno jest i transparentności brak;) Ocena cztery/pięć, choć pić się da. @Tesco, Balatonmadi
wino9762#20820
mikpaw (2010-09-24) Wybrzydzasz. Lepiej już nie chodź na te profesjonalne panele ;) wino9762#20826
star (2012-05-17) O rozterkach i (braku) powtarzalności między rocznikami win (co zdaje się gwarantować wg Maćka Gontarze Nowy Wspaniały Świat; chłopie obudź się chciałoby się mu doradzić i sprawdź roczniki Chile - od 1995 do 2005 nieparzyste lepsze i to na poziomie marketu do wychwycenia, a Parkery też wyżej je przecież oceniają), a także tego wina w 2009 i 2010 pisze Maciek tak: Nyakas 2009 to ledwie pijalny Sauvignon Blanc, alkohol wystaje mocno i przeszkadza, usta zupełnie przypominają tę odmianę. 2010 wprost przeciwnie – dobrze ułożony, przykładowy Sauvignon Blanc. Na czym polega różnica? 13,5% alkoholu w pierwszym, w drugim 12%. Przepaść. Wina mają wspólny mianownik wyznaczony przez odmianę, ale różnią się diametralnie w percepcji. Co mnie zdziwiło? Brak różnicy w opisach na kontretykiecie. Podobno oba są „Lean restrained style packed with assertive herbaceous gooseberry fruit”. A ja na to: bullshit. No i wniosek, że technologia nie domaga i nie potrafi zapewnić takiego samego wina. Wniosek jak wniosek, błędny, nie pierwszy raz, nie ostatni. Chcieliby to by zrobili, co za problem, ale widać nie chcą. Etykiety zmieniać nie będą, bo i po co? Kogo obchodzi kontra? Wszak to tylko reklama. PS. Wino z oferty DobreWina.pl, czyli ze sklepu Grand Cru. wino9762#41108