rurale (2010-12-28) Ocena: 5 Rzadko zaglądając do piwnicy jedynego kawisty w Warszawie odnosi się dwie korzyści. Po pierwsze, zmniejsza się niebezpieczeństwo biodynamicznej indoktrynacji, po drugie ma się pewność, że człowiek trafi na nowe, zupełnie odlotowe butelki. Tym razem są to wina od Christopha Comte, który urzęduje gdzieś pośrodku doliny Rodanu. Oczywiście ma papiery Ecocert, jest pewnie w jakiejś fazie biodynamo, filtracji nie stosuje. Efekt jest w sumie dość łatwy do przewidzenia. Ten przerażający alkohol pali gardło, ale z odsieczą przychodzi owocowy superbohater, który zwycięża w odwiecznej walce dobra ze złem. W sumie dość jednowymiarowe wino, ale fani kina przygodowego na pewno nie będą zawiedzeni. „Wina z czaszką i potęga owocu” albo coś w tym stylu. @Givenchy
star (2010-12-28) Wino bez dopalaczy, bez wspomagania, bez sztucznych środków... tyle na etykiecie (sans artifice). Problem alkoholu to chyba nad Rodanem nieco szerszy problem, niektórzy zbierają wcześniej, no ale Parker, który kocha Rodan nad życie przecież lubi dojrzały owoc i nieeecooo więceeej alkoooholuuu. Pouilly Fume z 11 procentami ostatnio próbowałem (do Dagueneau), ale to już północ, choć i tam taki Alphonse Mellot podkręca wina jak może. wino10842#24061
mkonwicki (2010-12-28) Moja siostra polubiła bardzo Pana Kawistę Warszawskiego, przychodzi po jedną butelkę, wychodzi z kilkoma. Porozmawia, a raczej posłucha, da sobie pokazać różne rzeczy na mapie i zawsze kupi coś ekstra. wino10842#24069
mkonwicki (2010-12-28) Czy to jest "le wino"? I to jeszcze patykiem pisane? Pytam uczonych we francuskim. wino10842#24098
star (2010-12-29) Nie bardzo rozumiem, ale wino jest rodzaju męskiego, choć vin poprzedzone bywa też przedimkiem nieokreślonym, zamiast określonym le. A jakim patykiem? Czy chodzi Ci może o japońskie piórko?;) wino10842#24106
mkonwicki (2010-12-29) Chciałem zażartować, a wyszło jak zawsze... wino10842#24126
mkonwicki (2010-12-29) Myślałem o czymś takim, nie wiem czy to japońskie piórko. wino10842#24128
star (2011-01-24) Marek Bieńczyk wpada z Phillippem de Givenchy (praktykował u Alaina Ssnderansa, miał swoją jednogwiazdkową knajpę) do la Regal, gdzie jedzą niezłe przegrzebki, a do tego wino Lapierre'a (Enoteka Polska). Motto Filipa z Wilczej: wolę wino z wadami, które ma osobowość, niż wino bez wad, które jest nikim. Na ogół konsumenci wolą po prostu jednak dobre, smaczne wino. A o tym winie tak Marek relacjonuje: Niewiele miał gość do sprzedania, bo prawie wszystko wykupili Japończycy, którzy jakimś psim węchem również go wyniuchali, ale Philippe wyciągnął od niego gamay vin de pays d’ardèche oraz grenache i muszę powiedzieć, że zrobiły na mnie duże wrażenie, zwłaszcza to pierwsze. Szkoda, że nikt już nie pamięta, że przecieraliśmy (no dobra, to był chyba Rurale) ścieżki do piwnicy na Wilczej, ech... wino10842#25304
mkonwicki (2011-02-25) Ocena: 5 Toż to jakaś karykatura... paaaalliiii...aaaaaa..... zdraaaadaaaaa!!!
Koszmar. Może do sosu się nada, jak alko wyparuje?
wino10842#26317
mkonwicki (2011-02-25) Ocena: 4 Chciałem dać 4, a chyba dałem 5. To przez ten alkohol! Nie dałem rady dopić kieliszka i wylałem do zlewu.... wino10842#26319
star (2011-02-25) Ale sztuczne nie było? Bo tak je zachwalają na etykiecie pisząc "sans artifice". wino10842#26321
star (2011-02-25) Superbohater nie przybył? Nie wierzę:-) wino10842#26322
star (2014-03-01) Wina z klasą, patykiem pisane. wino10842#49734