Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Tenuta Nuova Casanova di Neri 1997
Brunello di Montalcino DOCG
Włochy
Sangiovese
Cena: 180
Alk: 14,00%
Kolor: cz
Nr 11116
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Casanova di Neri:
Rosso di Montalcino 2007 Rosso ..

2006 Rosso di Montalcino Sangi..

2004 Brunello di Montalcino Sa..

Brunello di Montalcino 2004 Bru..

2004 Rosso di Montalcino Sangi..

Tenuta Nuova 2003 Brunello di ..

2003 Brunello di Montalcino Sa..

Tenuta Nuova 2001 Brunello di M..

2001 Brunello di Montalcino S..

2001 Brunello di Montalcino S..

Tenuta Nuova 2000 Brunello di ..

Pietradonice 2000 Toscana Cabe..

Cerretalto 2000 Brunello di Mo..

Cerretalto 1999 Brunello di Mon..

Tenuta Nuova 1999 Brunello di M..

1999 Rosso di Montalcino Sangiov..
Cerretalto 1995 Brunello di Mo..

Cerretalto 1990 Brunello di Mon..

Cerretalto 1988 Brunello di Mon..

star (2011-02-12) Ocena: 7
Notka MM dotycząca 2001 rocznika stosuje się i do tego i w sumie wyczerpuje temat: Duzo wszystkiego. Na lata, w tej chwili brak finezji, ale klasa ewidenta. Ulozy sie. 7 Dodam tylko od siebie, że długość (posmaku) iście maratońska, kwasowość wyrazista (pije się z przyjemnością już teraz), choć beczkowa masa ciągle przywala to wino i degustatora, ciężko się wygrzebać. W aromatach też nie doszukałem się nic szczególnego, oprócz beczkowych klimatów i pochodnych. Co do oceny to mam kłopot, nie zachwyca, choć budzi szacunek. Dam 7 jak MM, choć z czasem może spokojnie wskoczyć na 8. Ile trzeba jeszcze czekać? Nie wiem. Dojrzałość (przedwczesna) i dewaluacja (zawyżonych) ocen dla rocznika 1997 tu się nie stosuje. Głos oddaję Wein/rowi, który na spokojnie pewno coś więcej wywąchał, wysmakował, ja już do pociągu musiałem popędzić... PS. Cenę kopiuję z 2001, nie wiem, czy Wina.pl ma też i ten rocznik. Raczej nie.

Okoliczności spożycia tej flaszki także niezwykłe. Data 1997 ważna dla J. który nas poczęstował tą flaszką, 2010 także. Wyszedł z tego jak (oby!) Kubica, nie mocniejszy, ale też nie dużo słabszy. Zdrowia życzę, za szczodrość dziękuję i wielu jeszcze takich udanych butelek! Sobie, J. i Wam życzę!

star (2011-02-12) Ocena: 6
Dodam jeszcze, że o 1999 MdCC tak napisał: Casanova di Neri „Tenuta Nuova” - jakieś trochę bezpłciowe – choć oczywiście dobre. Może nadzieje zbyt duże? Na 6+. Uderzę się więc w pierś i przyznam, że też skąpiłem 6+/7 odnotowałem, ze wskazaniem na sześć plus, ale przyznam, że z perspektywy i w miarę degustowania, nawet o ósemce zacząłem myśleć, tym bardziej, że Troll kazał je dawać;)
wino11116#25923

star (2011-02-12)
Maciek Bombol z Enoteki Polskiej nas gościł, jemu więc serdecznie dziękuję i relacjonuję!
wino11116#25930

wein-r (2011-02-13) Ocena: 7
Nie zgodzę się ze Sstarem w temacie rocznika 1997. Mam za mało danych aby się wypowiadać (to moje pierwsze toskańskie z tego) ale pasuje jak ulał, to wino, do katastroficznych ocen rocznika. Może nie było fatalnie. Raczej pięknie. Ale uporządkujmy nieco fakty. Wino już bardzo(?) dojrzałe, liściaste aromaty i miodowe tło, bukiet nie tak wspaniały jak w Grange 1995, ale też szlachetny. Owocu brak (co by się spodobało Markizowi gdyby, nie będąc chory, przyszedł na spotkanie), kwasowość wysoka tak jak lubię, garbnik mocny nadal. Można poczekać, ale po co. Rocznik słynny w dwojaki sposób. Wybitny/nie spełniający oczekiwań. Bo takie Lisini 1998, choć z punktu widzenia mediów, słabsze a lepiej się trzymało. Ciągnąc wątek Lisini to w też słynnym roczniku 1999, było bajecznie. Może ta flaszka się nie spisała. Może rocznik daje ciała z czasem. Flaszka była bardzo dobra, może nie pyszna, ale świetna. Siedem bez strachu. Ale to max.

Tak chciałem zjechać to wino, a dałem 7. Troll mnie zruga... :)
wino11116#25931

vescovi (2011-02-13)
Abstrahując od tego, że wina z Casanova di Neri są świetne dodam anegdotkę z moich winiarskich wspomnień...podczas jednej z pierwszych podróży do Tajlandii Giacomo Neri zasnął na plaży. Niestety słońce Tajlandii potrafi dość być okrutne. Wieczorem kiedy Giacomo prowadził winokolację w hotelu Chedi (obecnie Surin) podczas której byłam gościem był tak spieczony że przypominał langustę prosto z gorącej wody. Odmówił z tego powodu zdjęć. Bardzo dobrze wspominam z tej kolacji o dziwo podstawowe Rosso di Montalcino ponieważ było dużo bardziej ekstraktywne i treściwe niż się spodziewałam, świetnie zbalansowana kwasowość a tego właśnie szukamy w dobrym Sangiovese (z odrobinką Colorino). Nie na darmo Rosso nazywane jest "Baby Brunello". Tenuta Nuova też była podawana tego wieczoru niestety jak to często bywało za ciepła i za młoda (2004).
wino11116#25934

star (2011-02-13)
Jak nie masz fotki Giacomo, to przynajmniej mogłaś wrzucić jakąś langustę;) A co się pija z langustą? Pamiętasz może z jakiego rocznika było to rosso? Jak byś oceniła obydwa? Punktowo.
wino11116#25936

cerretalto (2011-02-13) Ocena: 7
Sstar: dziękuję za życzenia! Inne butelki będą, zwłaszcza że w grupie widać czasem nieco więcej :).

Dla mnie TN 1997 trochę stare w nosie choć w sposób dość typowy dla wielu Sangiovese, które piłem (takie lekkie mięsko). Ale w ustach soczyste, młode, aksamitne. Ogólnie zrównoważone i choć ja tego „mięska” przeważnie nie lubię, to w wielu winach prawie mnie ono nie razi, zwłaszcza że coraz częściej mi się wydaje, że dodaje winu coś dobrego gdzieś indziej. Rocznik 1997 był gorący, ale chyba dał i tak bardziej długowieczne wina niż 2000 (np. TN 2000 jest mniej ciekawa niż 1997 a w nosie już podobnie stara). Rocznik 1998 był chłodny i wina powinny przeżyć w lepszej formie. Mam jeszcze jedną butelkę TN 1997 tak samo przechowywaną (czyli dość daleko od ideału), ale z wyższym poziomem w szyjce (co zapewne oznacza, że korek będzie mniej przemoknięty). A jak się Wam podobały wina F. Rinaldi? Bo mnie bardzo, zwłaszcza Barbaresco 2007. Maciek ma w ogóle dobrą rękę do „czystych” smaków (np. Suavia, Isole e Olena, San Giusto a Rentennano, La Rasina) w dobrych cenach. A co bardzo ważne - te wspaniałe wina w Enotece Polskiej są blisko jedzenia! :)
wino11116#25939

star (2011-02-13)
Ależ to ja dziękuję za szczodrość niebywałą:) Miło było też poznać, choć w sumie się nie poznaliśmy, bo stół był zbyt długi i nie okrągły. Ale przynajmniej teraz już wiem, kogo cytowałem w tramwajowo/szufladowo/piwniczkowym wątku;)

Kolejne notki (w tym o winach Rinaldich; nawiasem mówiąc mi też Barbaresco smakowało, choć prosta, kwaśna Barberka też dobra, a Grignolino pachnące) będą pojawiały się na dole tej strony w formie odnośników, ale stopniowo, z dnia na dzień... jutro pojawi się Barbaresco, będzie można skomentować.
wino11116#25940