star (2011-02-17) Ocena: 6 Solidna robota. Żadnych tam śmierdzących, zielonych wielkich burgundów. Nie jest to też chilijski czy amerykański słodkawy pinocik. Ani jakaś niemiecko/austriacka dewiacja. Polsko/czesko/kanadyjski kwasiorek to też nie jest. Porządny pinot. Ziemia i owoc. Wystarczy. @Calgary Airport/Banff
mikpaw (2011-02-19) Ocena: 5 Pinot, jak Pinot. Lecz dla mnie nieszczególny. Pierwszego dnia troszkę śmierdział i przeszkadzała mi taka maślana nuta. Drugiego dnia znacznie lepszy. Wygładził się, jest trochę owocu. Posmak jakby czekoladowy, pijalny fajny. Trzeciego dnia wraca jednak masło, już ciężko się piło. Może za długo stało otwarte. Nie wiie, nie rozumiem Pinota. Średnio wychodzi jakoś tak na pięć. Ale fajnie, że można było spróbować wina z Kanady, zawsze to nowe coś, dzięki :) wino11144#26100
star (2011-02-20) Ja tam smrodu nie czułem, od razu dla mnie i dla Wesołego czekoladowy był, gładki, bez nadmiernego kwasu, lekko ziemisty i delikatnie garbnikowy. Dobra, kanadyjska robota, a łatwo to oni (jak my) przecież nie mają. Fajna kontra, nieźle chłopaki odjechali;) PS. Może prawym myszki sobie powiększyć chyba. wino11144#26128
star (2011-02-20) Mimo, że na końcu to chyba najlepsze z tej stawki. wino11144#26139
