star (2011-03-07) Ocena: 5 Napaliłem się na to wino jakbym pierwszy raz wino Pruma miał spróbować. Do tego te literki, S.A. to jednak nie jest J.J. znamienitszy ponoć. No dobrze, trudno. Kupiłem, wypiłem, zapomniałem. Co pamiętam? Dużo siary, choć ona już wyraźnie w kierunku nafty zerka z zapałem. No ale jednak siary nieco jeszcze zostało. Za wcześnie pite pewno. W smaku niezbyt kwasowe, za to wyraziste i goryczkowe, do tego błąka się jakiś cień cukru, choć słodyczy przecież nie uświadczysz. Może przez to, że kwasu dość mało. Zmęczyło mnie to wino, świeżości mu brak. Styl oblężniczy, nie alpejski;) Piątka awansem. Najpierw szóstkę chciałem nieco na siłę, potem czwórkę byłem skłonny dać, niech więc piątka będzie.
W Realu jest też niebieska etykieta z innego rocznika, bodajże 2007, też kupiłem. Na fałszywą promocję Barolo za 74PLN od Martini Luigi z Cossano di Belbo nabrać się nie dałem, choć kusiła... również ideologicznie;) Brunello od tego samego producenta (Ajaccio czy coś w tym stylu) tuż obok. Stare klasyki: la Tour Pignac i Barreyres, warto kiedyś może wrócić. Kupiłem w końcu Beaujolais VV, bo z 2009, a także Picpoul de Pinet Ormarine, jak zawsze w nie wierzę, choć Wein.r sygnalizował, że różnie z róznymi rocznikami to im wychodzi. Ten z medalem. Zobaczymy, czy z tarczą;)
Jutro Dzień Kobiet, co by tam o tym święcie nie mówić to dobry pretekst, aby kobietom złożyć życzenia (przy okazji Czytelniczkowm SW!) i kwiatka kupić:) @Real
star (2011-03-07) Coś mi się wazon z butelką przewrócił;) Postawię go może. wino11240#26629
star (2011-03-07) Meandry drzewa genealogicznego tłumaczy Winny Doktor: Although the Prüm family were well established as viticulturists and winemakers, having been tending vines along the banks of the Mosel since the 17th Century, the Joh. Jos. Prüm estate only came into being in 1911, when the family vineyards were divided into two. The original estate, which owed much of its existence to Sebastien Alois Prüm, was divided between two grandchildren, and the share taken by Johann Josef Prüm is the one that interests us here. The other portion of the estate still exists today, under the name of SA Prüm. Following its genesis with Johann Josef as curator, the estate was then tended by his son Sebastien Prüm and subsequently by the current incumbent, the next generation, Dr Manfred Prüm, who took control in 1969. All three have been responsible in their own way for building up and consolidating the reputation of the estate to the level that it possesses today. wino11240#26630
star (2011-03-07) Ewa cytuje Carlo dla Pań, w zeszłym roku zaś szła na manifę i mówiła mężczyznom coś o winie;) wino11240#26666
star (2011-03-07) Carlo jaki jest każdy widzi. Lubieżnie w różach się nurza;) wino11240#26667
star (2011-03-10) Ocena: 6 A jednak nie jest tak źle. Z czasem (nie pytajcie czemu je przez tydzień w lodówce trzymałem, powiedzmy, że epoka lodowcowa nastała;) się polepszyło. Goryczka zmiękła nieco, słodyczy wrażenie ciągle jest, może przez brak kwasowości. Wyraziste, esencjonalne, prawie jak wina z Santorini. Pachnie ciągle mieszanką owoców/siarki/nafty, no ale widać, że ono tak ma. W sumie odpowiada oczekiwaniom od Kabinetta, choć ja nieco więcej kwasu bym chciał może. @Real
wino11240#26750
marwin (2011-03-10) Piłem kiedyś pośledniejszego Pruma u niemieckiego kolegi, który wyciągnął butelki mające 10, 11 i 12 lat. Jakież było moje zdziwienie kiedy je obwąchałem i wypiłem. Szkoda, że to nie była degustacja w ciemno, bo nie wiem jak bym sobie w oczy spojrzał po wcześniejszych moich ocenach. Wszystkie 3 wina ocena 7. To tak z pamięci. Kiedy kupuję młode w Makro nadal mnie wkurzają, ale kiedyś w Efie kupię kilka butelek i wrzucę na spód szafy. wino11240#26752
star (2011-03-10) Papiery na dojrzewanie to one mają. To nie są jakieś słodkawo/kwaśnawe lekutkie mozelczyki (jakie lubię nomen omen;). Mogą dojrzewać. Dużo w nich jest. Akurat w tym kwasu nie za wiele, ale i tak sobie poradzi po 10 latach. A może i siara zniknie, zastępując się szlachetną naftą, którą za mineralność może ktoś weźmie (szybciej już siarę;). wino11240#26753
star (2011-03-10) Na dnie sporo kamienia winnego. Gęste było. wino11240#26754
marwin (2011-03-10) W tych które piłem siary nie było za grosz. Były nadal, jakbym to określił zaczepne. Różnica w kwasowości była i to znaczna. roczniki 1996, 1997, 1998. A propos Twoich Star preferencji mozelskich , to przyznaję, że Mozela w starym stylu "słodko-kwaśnym", jest moim wzorcem wina białego. Uwielbiam je za brak oczywistości, zwiewność, rzadko nużące z szerokim zastosowaniem kulinarnym.
W załączniku wrześniowe reminiscencje mozelskie. Polecam w Kobern-Gondorf restaurację z fotki. Świetny klimat. Imponująca karta win. Całkiem ciekawe stare roczniki, które robią właściciele. Drogo, ale... wino11240#26755
marwin (2011-03-10) Alle Muehle. wino11240#26756
marwin (2011-03-10) Tutaj o restauracji, w której jest również hotel. Mają swoją winnicę.
http://www.thomashoereth.de/hoereth/RESTAURANT.html wino11240#26757
star (2011-03-10) To i ja fotkę dorzucę. Kontry. Na szyjce zaś gapa, to VDP jako żywo. Czy oni je też na AOP i IGP zamienią? O Mozeli trochę też tu pisaliśmy. wino11240#26758
marwin (2011-03-10) Podrzucam jeszcze jeden namiar http://www.schmitges-weine.de/ Nieznany producent z Erden, z dużą gamą win, ale najciekawsze rieslingi. Szczególnie "Lay". Czy zauważyłeś Star, że w dolinie zaczynają rozpychać się czerwone ? Dokąd to pójdzie, czy będzie drugie Ahr ? Zwierzęce klimaty rozleją się na całe Niemcy.
Czy zdjęcie kontretykiety, to jak sugestia spotkania w okolicy 2016-17 roku ? wino11240#26761