star (2011-03-30) Ocena: 8 Jak miło czasem obudzi się w słoneczny dzień i z samego rana dać ósemkę:) Świetne wino! Płynie. Spływa wewnątrz ciała bez najmniejszego oporu. Nikt mu się nie oprze zresztą;) Aromatycznie ciekawe, ale tak znowu szału nie ma: czekolada, konfitra, guma, asfalt, grafit. W smaku jednak świeże, długie, kwaśne, na wiśniowo. Przepyszne. Jak dobre Barolo czy Pinot. Całkiem znośna lekkość bytu;) Ocena 7/8, ze wskazaniem, ale ta siódemka to zupełnie nie wiem skąd. Cena z de, w pl ze 4 dychy trzeba ponoć dorzucić za inny rocznik. Też pewno warto! 95PP i trzeba się z nim zgodzić, choć jak człowiek pomyśli, że Dead Arm 2005 też tak oceniono, to widać, że coś z tymi ocenami jest nie halo. Dead Arm to składak, Il Poggione to klasyk! Alkohol niby wysoki, ale w odpowiednio niższej temperaturze wcale nie razi. @LaKaaf/Salute
marwin (2011-03-31) Muszę jechać, ale muszę też zabrać głos. Czy temat gorzkie-goryczkowe jest jakąś fobią na tym forum ? Cały czas obserwuję próby obiektywizacji materii pt. wino. To trochę tak jak ładna - nieładna, miła - niemiła, gruba - chuda. Chyba tak naprawdę sprawa sprowadza się do smakuje - nie smakuje, a wszystko co po drodze degustacyjnej zauważamy, jest tylko subiektywną oceną naszych osobniczych wrażliwości. Nie robię degustacyjnych not, aby moje subiektywne oceny nie nosiły cech obiektywnych, bo takimi nie są. Lubię czytać lub słuchać opinii innych o winie, ale bardziej w kategoriach zadumy nad ludzką percepcją niż ostatecznych wyroków. Żeby mieć zdanie, muszę spróbować. Wszystko inne jest tylko głosem w dyskusji a nie ostatecznym wyrokiem, niezależnie czy opinię napisze Parker czy MW. I wracając do gorzkiego. Znam takich, którzy mówią, że nie lubią cykorii bo jest gorzka. Ja lubię bo jest gorzka. I proszę nie mówcie, że wino to co innego. wino11394#27553
star (2011-03-31) Ocena: 7 Słabiej dnia drugiego jakby. Morgon lepiej zniósł upływ czasu w zakorkowanej ponownie butelce. Ciągle się je pije przyjemnie, wchodzi dobrze i lekko, ale jakoś mniej się dzieje, intryguje już jakby mniej, zwykłe smaczne Sangiovese. Z pogranicza osiem/siedem, na sześć/siedem doszedłem. wino11394#27555
gp (2011-03-31) @weinR>
Zjechałem w 2009 roku Riserva 2003:
gp (2009-11-03)
Zaś to Brunello z foty to dla mnie kolejna wtopa. Nie mam serca do niego. Mimo że producent pała miłością i znam wszystko od 1995... Gdzieś zginęła w nim radość a została ambicja.
_____________________________
wein-r (2009-11-03)
@GP. Riserva 2003 il Poggione... Piłem ostatnio 2003 i 2004, z "podstawowej" serii, i 2003 dość słaby, a 2004 przyjemny ale zamknięty. O TYM powiadano ( w ramach GP MW) z grubsza, że świetne. Prawie miałem kupić ;-), a cena wysoka (ok. 180 zł.), więc na czym ta wtopa polega, tak dokładniej. Wyjaśnisz może? Dodam, że mam oba (podstawa i ris) z 2001... coś czuję, że się zawiodę. No może nie czuję, a czytam. Hmm...
_____________________________
Wtopa z 2003 Riserva to nie "wtopa" w sensie jakości wina, bo Poggione wina czerwone robi bardzo solidnie. To wino nie ma żadnych cech Brunello, a w każdym razie nie miało ich wtedy. Później piłem jeszcze raz i było tak samo. 2004 normale to zupełnie inna bajka.
wino11394#27566
cerretalto (2011-04-03) @gp: nie wiem o jakiej ambicji mówisz - faktycznie 2004 jest bardzo "poprawne", ale radochy w nim mniej niż w 2001, które jest w ogóle bardziej złożone niż 2001. Może jeszcze dojrzeje :). Nawiązując do "metody Stara" - resztka 2004 pozostawiona w butelce była całkiem niezła po 2 dniach przechowywania w otwartej butelce w temperaturze pojowej :). A to 2001 to dla mnie prawie 8 :)
wino11394#27663
star (2011-04-04) Ocena: 6 Ponieważ Ducale sugerował, że metoda zostawiania wina w butelce na drugi dzień błędem jest obarczona, więc tym razem nie zostawiłem jej na drugi dzień... a spróbowałem jej za tydzień;) Stała sobie w dość chłodnym rogu kuchni i czekała. Lekkie się zrobiło, garbnik prawie znikł, kwasowe ciągle, lekko gorzkawe wg SstarLet, no ale wiadomo, że one inaczej mają próg gorzkości ustawiony. Aromatycznie kwiaty i jakieś stare drewno, bez bombonierek i słodyczy. W sumie nieco straciło. Morgon jak już pisałem lepiej się trzymał, przynajmniej drugiego dnia. wino11394#27667
gp (2011-04-04) To był cytat z 2009. Chyba o 2003 Riserva. :) wino11394#27669
mikpaw (2011-04-12) Ocena: 8 Wino absolutne. Pyszne! To był dzień tego wina. Nic nie trzeba kombinować, szukać w tym winie, to wino mówi samo, wystarczy tylko słuchać. A właściwie pić. To jedno z najlepszych win jakie piłem w życiu (jeśli nie najlepsze). wino11394#27980
mdcc (2011-04-12) Czy ktoś pił Stella di Campaltos? to oczywiscie off-topic ale ciągle w temacie BdM... wino11394#27988
temi (2011-04-12) 1. Stella di Campalto 2. Znajomy właściciel pewnego sklepu z winami pod Berlinem to napisał o tych winach dosłownie wczoraj po powrocie z Vinitaly w Weronie: "For me everything started with my first tasting of Stella di Campaltos Rosso 2006. A young organic winery, owned by a very charming and inspired vintner. Stella achieved with his first Brunello vintage 2004 hights, that you can´t find Montalcino that often. The Rosso was phenomenal and the Brunello 2004 was out of this word. I was late in 2004, because 2009 was also the year, I opened 50 second finish. So I got 60 bottles and when I asked for a small discount for payment in advance I was hardly rebuffed by her. So I accepted her conditions and later the year I got antóther 90 bottles without discount and I was happy to have them. In 2005 Galloni rated the Bunello 90 points and was not sure, if 2004 was a one-hit wonder. So he wanted to wait for 2006. I did not shared his opinion about the 2005. For sure 2005 is another wine compared to 2006, but it never was 90, but as a retailer I knew, that 90 points and a price over 50€ will not fit very well. A few weeks ago Galloni wrote on the Bulletin Board on Robert´s Parker Wineadvocat, that the 2005 from bottle has improved dramatically over the last year and the 2006 is of the charts. After my tasting at Vinitaly I have nothing more to add...". A oto wspomniany komentarz Galloniego w Robert Parkers Bulletin Board: "...Stella di Campalto – tasted six different casks of the 2010s, plus initial blends of the 2009, 2008 and 2007 Brunelli. Beautiful wines. The 2005 from bottle has improved dramatically over the last the year. The 2006 is of the charts. ..." " wino11394#27991
mdcc (2011-04-13) He he... a ja właśnie chciałem z trzeciej ręki to sprawdzić bo też dostałem :-) Czy znajomy mógłby czytać mejle? Ma fajne wina ale kontakt z nim to droga przez Odrę :-) wino11394#27995
gp (2011-04-13) Jestem prawie pewien, że to Stella di Campalto (posiadłość nazywa się inaczej) było polewane na bardzo dętej imprezie w Just Cavalli Hollywood Cafe w Mediolanie, na którą trafiłem w wyniku dziwnych zbiegów okoliczności związanych z winami Salvatore Ferragamo. To Cafe, to jest taka megalanserska knajpa pod wierzą Torre Branca, w parku na tyłach zamku Sforzów. Dokumentacji nie posiadam, bo robienie jakichkolwiek zdjęć było bardzo, bardzo niemile widziane przez ochronę (znaczy uniemożliwione całkowicie: nawet telefony się zostawiało w depozycie "na bramce", wszytko przez tych paparazzi... ech). Jeśli to było to, to jest to klasyczny sok z beczki. Nie mierzę stoperem czasu "długości" wina, więc na oko powiem że 50 sekund to stanowczo za mało. Posmak marmolady dębowej utrzymywał się minimum 117,4 sekundy. Ale mogli teraz przecież zmienić styl. wino11394#28006
temi (2011-04-13) Ale niedługo będzie doń trochę bliżej: otwiera w sierpniu ponoć sklep w Berlinie w jakimś starym pofabrycznym budynku. Zawsze trochę bliżej niż do Falkensee :-) wino11394#28012
ducale (2011-04-13) Il Borro piłem chyba wszystkie 3 lata temu, oni są jakoś zaprzyjaźnieni z Mazzei, dla mnie dosyc drogo, chyba ze chce się mówic ze piłem Ferragamo wino11394#28013