Mainzer Domherr Kabinett RP 907 027, Reinhart 2009 Rheinhessen Pw Niemcy Riesling Cena: 20 Alk: 8,50% Kolor: b Nr 11607 www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami
Inne od RP 907 027, Reinhart:
star (2011-05-04) Ocena: 5 Do popicia spaghetti z lazurem i sairą (znacie taką rybę? z Wysp Kurylskich ponoć) mogło być, dużo lepiej wypadło niż zbyt charakterny szamorodni tokaj. Piło się miło, bez mecyji. Ale trochę drożdżami waniało jakby. Lekutkie, słodkawe, wiele osób o zapędach koneserskich by je zjechało, a mi takie popłuczyny zwyczajnie smakują. Nawet się nad nimi nie zastanawiam, nie zdąże się zastanowić, a już butelka pusta. Do kabinetta nie powinno rościć sobie pretensji, ale pewno w ekslach na kabinet wyszło, waga moszczu i takie tam. W zestawieniu pewno z jakimkolwiek winem mogłoby zostać zdegradowane do czwórki, ale na bezrybiu i rak ryba. Gdzie kupiłem nie pamiętam, może ktoś jeszcze na niego trafił? Tel. do Mii Farrow to: L A. P. Nr. 3 907 027 515 10. Abfueller to RP 907 027 in D-07 235 078 fuer Reinhart GmbH, z Longuich, nad Mozelą. @Lidl/Pinot/Alma
star (2011-05-04) Ja też lubię i więcej wybaczyć mogę. Mimo wad to pije się to dobrze. Nie wąchałem;-) Taki tokaj nie dał rady spaghetti, za dużo charakteru, kontrastował gorzkością z przyprawami, a to wybornie. wino11607#28772
marwin (2011-05-04) Nie wiem jak Ciebie Star, ale mnie ta saira nie zachwyciła. Penne które jej towarzyszyło było znacznie ciekawsze, tzn sos, bo makaron jak to makaron. wino11607#28775
star (2011-05-04) Ja tam siary nie znalazłem, miszczami są Weil i Molitor w tym zakresie, choć i Szepsy'emu się zdarza. Trochę jakiejś drożdżowej nuty, jakieś brudy, nieczystości. Ale smakowo w porzo. Soczek taki, słodkawo-kwaskowy, pycha! wino11607#28777
marwin (2011-05-04) Ale ja poważnie o tej rybce. Tylko mi kelner zachwalał ją jako koreańską. Kuryle jednak dalej. Ale potrafią pływać, więc ta Korea możliwa. Co do siary, to u Weila po 11 latach nie było jej za grosz, ale jakaś dawka homeopatyczna pewnie pozostała. Nie przepadam za Weilem, bo pomiędzy winami i rocznikami są ogromne różnice i często nie warte tych ani mniejszych pieniędzy. Może to obrazoburcze, ale kogo interesują moje opinie oprócz mnie samego. wino11607#28778
star (2011-05-04) Myślałem, że literówka siara, a nie saira. Sstarlet się skrzywiła. Dla mnie to jak sardynki (z puszki była). Nic szczególnego. Ryby nie znałem, z ciekawości kupiłem. wino11607#28782
marwin (2011-05-04) Dla mnie rybka w pół drogi między leszczem a żelatyną. Chyba, że pan kelner wpuścił mnie w maliny. Nie ... to jednak nie był chruśniak. Mięso. Zdecydowanie, choć kiepskie. wino11607#28784
star (2011-05-04) Leszcz chyba słodkowodny? A saira jednak chyba morska? wino11607#28787
deo (2011-05-05) Saira to przecież klasyka PRL-u. Oczywiście w puszkach produkcji radzieckiej. Czy występuje w naturze, nie wiadomo. wino11607#28797
gp (2011-05-05) Sajra. To smaczna ryba jest (dla wielbicieli sardynek z grilla albo grillowanej makreli, na przykład). Oczywiście klasyk PeeReLu to wersja z puszki! wino11607#28801
marwin (2011-05-05) Mając na myśli leszcza, nie chodziło mi o środowisko w którym żyje, tylko rodzaj mięsa. To że mi nie smakowała, wcale nie musi oznaczać, że ryba jest zła, ale tylko to, że mogła być źle przygotowana. Wersja a'la PRL w mojej pamięci nie została, bo niespecjalnie mnie wtedy obchodziło co jadłem.Najważniejszy był król ocet (luźne nawiązanie do wina) i musztarda. Poza tym wtedy jadało się głównie mięso- (jak sobie człowiek coś zabił i nie dał się złapać) i popijał destylatem (też jak nie dał się złapać). wino11607#28804
star (2011-05-05) No właśnie z puszki jadłem tą Sajrę. Sstarlet była zniesmaczona, ja dałem radę, twardy jestem. Przy okazji fotkę wrzucam, gdzie popadnie;) Przyznam się, że ryby nie znałem, ale wychodzi na to, że jakieś ciągotki komunistyczne mam, bo ciągle jem jakieś dziwne ryby: a to marlin, którego tylko na Kubie jedzą, bo nigdzie indziej nie chcą (smakuje jak kurczak, ew. wysuszona cielęcina), a teraz sajra (smakuje jak sardynki), co ruscy się nim zajadają, a u nas tylko w PRLu. Ech ten mój wulgarny gust, ryby dla mas same wsuwam. wino11607#28805
star (2012-11-19) Na Kubie... Radwańskie piją coś bliżej niezidentyfikowanego (fotka poniżej!_, ale pewno alkoholu trochę tam w tych owocach było;-) Ale nie samą zabawą Radwańska żyje, w Toronto wygrała towarzysko z Williams!
wino11607#45401
star (2012-11-19) A tak było na Kubie. wino11607#45402
star (2012-11-19) Official Face Book Page (pralinka) and Photo! wino11607#45404