rurale (2011-07-13) Ocena: 5 No rzeczywiście fajne. Pisał już o nim tu GP i u siebie na blogu WB. Ponieważ jest mętne, to wino w kieliszku jest właściwie... szare:) Ładny, elegancki zapach, bez tych częstych dla prosecco sztuczności i ładna faktura bąbli. Jest tylko jeden problem. W ustach nic. Nic nie czuć. Ono nawet nie jest krótkie. Jego prawie wcale nie ma. Czołem w umywalkę:) Pomimo to polecam, bo w taki eksperyment warto zainwestować i się tym pobawić. Tym bardziej, że nie kosztuje nie wiadomo jakich pieniędzy. @Vini e Afini/Alewino.pl
mkonwicki (2011-07-13) Chętnie bym przetestował, bo lubię musujące, a jeszcze jak dziwadło, to tym lepiej. Z tego co piszesz wynika jednak to, co wszyscy chyba wiedzą: Prosecco to jest chyba najbardziej beznadziejna odmiana winogron na świecie. Nijakość 1000%, a jak komuś w jakimś Valdobbiadene uda się coś zrobić ciekawszego odrobinę, to jest to raczej zasługa jego piwnicy niż owocu. wino11976#31361
star (2012-08-26) Ocena: 8 Nie wiem czy próbowałem to samo wino, czy też kolejny 2010 rocznik, czego można by się spodziewać po naturalnej rotacji. Tak czy owak, wino jest przepyszne, piwo też;-) Co prawda na ocenę pewno wpłynął entuzjazm chwili, brak degustacyjnego nastroju i stroju (vide Tasting with Vader by Deo) oraz przednie towarzystwo. Świetna pienistość, Afrodyta nie powstydziłaby się z pewnością. Sporo esencji przy zachowaniu lekkości formy. Pachnie też fajnie. Długości nie szukałem i nie zastanawiałem się nad nią, bo w ustach miałem już kolejny łyk. Wypiłbym z chęcią całą butelkę, ale niestety pociąg odjeżdżał zbyt wcześnie:-( Świetny mus niekoniecznie na koniec
GPwino11899#30856
Dołączam włoskie "zero" refermentowane we flaszcze i pozostawione z osadem. Daje radę nawet bo trochę idzie w klimaty Weißbier i takie jedak zero z niego nie jest chyba.
Deowino13067#38064
Nie mam doświadczenia z mętnymi winami. To jednak było najlepsze z tych, które dotychczas piłem :-)
Wojtek Bońkowski
Moda na bełta. Orgazm osiągnąć wypada nawet przy takim rocznikowym porto, które nie przechodzi żadnego klarowania i jest mętne jak bouillabaisse. Ale wino białe musi być czyste... Za to jest fenomenalnie wprost pieniste i intensywne... W każdym razie w życiu nie widziałem w winie musującym tak trwałej, gęstej i obfitej piany. Przypomina ona tę, nomen omen, z niefiltrowanych, butelkowanych z osadem piw. Smak Sottorivy również nieuchwytnie, ale namacalnie jest intensywniejszy od innych Prosecco o jakieś 5000%. Wszystkiego jest tu więcej – owocu, świeżości, mineralności, końcówka jest dłuższa. W polskim internecie odbywają się dziwaczne dyskusje o tym, że rożne rzeczy nie mają smaku: wapień, piasek, chlorofil, beczka. W opinii językowych purystów smaku nie maja też drożdże. Otóż mają. Moim zdaniem jest to smak gruszkowo-grejpfrutowy.
@AleWino/Vini e Affini
wino11976#43462
star (2012-08-27) Na stronie Ale Wino od Malibrana nie widziałem Sottorivy, za to mają coś co się Gorio zowie, nieco droższe, bo za 58zł, apelacyjne jak trzeba z Valdobiaddene, o którym tam piszą tak oto: Wino musujące, białe, wytrawne, o drobnych, trwałych bąbelkach. Barwa jasno słomkowa. Aromat delikatny, z nutami kwiatów i jasnych owoców. W ustach pełne, zrównoważone, wyraźnie owocowe, o kremowej fakturze, wytrawne. Dobre na aperitif, pasuje też do przystawek, potraw warzywnych i owoców morza. Winnica położona jest na glebie gliniastej, o gęstości nasadzenia 3,5 tys. krzewów na hektar, prowadzona systemem Sylvoza. Zbiór ręczny. Wino po pierwszej fermentacji dojrzewało nad osadem przez 2 miesiące, wtórna fermentacja metodą włoską (Charmata). Czyli w odróżnieniu od Sottorivy zamiast szampańskiej, szarmacka metoda produkcji Gorio. wino11976#43473
star (2014-03-03) Moda na Prosecco. Lans na boczek od chłopa. Jak się żywią (pralinka) średnie sfery?
W zeszłym roku byliśmy na Kaszubach, ktoś przywiózł szynkę dojrzewającą z Włoch - wspomina dramatopisarz. - I wydało nam się to śmieszne, przywozić to włoskie jedzenie na wieś, gdzie kupuje się boczek u chłopa. co też jest zresztą modą. To samo z prosecco. Nagle wszyscy spośród znajomych piją to musujące wino, kiedy jeszcze niedawno nikt o nim nie słyszał.