Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Gaiaccia Le Sorgenti 2007
Toscana IGT
Włochy
Sangiovese 85%
Merlot 10%
Alicante 5%
Cena: 118
Alk: 13,93%
Kolor: cz
Nr 12544
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Le Sorgenti:

mikpaw (2011-10-28) Ocena: 6
Wino dla aspirujących (z niecienkim portfelem). Początkowo średnio przystępne. Gorąc bucha z kieliszka, prawie jak w wierszu Tuwima. Czy to alkohol tak wychodzi? Potem pachnie nawet przyjemnie, ale nie wiem czym. Może morwa, którą Deo przywołuje często przy toskańskich winach. Usta znacznie lepsze. Pierwszy łyk też nie zachwycał, ale potem znacznie lepiej. Jest trochę ciała, kwasowość, wiśnia, trochę "drewna". Dobrze się pije. Garbnik dość gładki. Można się przyczepić do słabego finiszu, rzeczywiście trochę taki suchy - ziemisty. Ja tam lubię takie wina. Podobne trochę do pitego tego samego wieczoru tylko trochę później Chianti Querceto 2009 - tylko trochę bardziej "drewniane". @Winogrono

dzidek (2011-10-28)
Fajne zdjecie. Piles trzy flaszki na raz, jak Star w notce obok?
wino12544#35179

mikpaw (2011-10-28)
Muszę Cię rozczarować. Piłem jedną, a właściwie to tylko niewielką ilość z jednej. Ale piłem, a nie degustowałem ;) Zdjęcie dodał Star, pewnie dlatego są trzy butelki. To chyba jakaś "mania" naszego Leśniczego ;)
wino12544#35183

star (2011-10-28) Ocena: 5
Jak mogę zawsze biorę w trzypaku (chyba, że sześciopak w promo;), wypijamy jednak zwykle przy trzepaku. Też próbowałem to wino. Wrażenia trochę mniej entuzjastyczne do MikPawia, który najwyraźniej lubi wiewiórki (myślałem, że to strumienie te Sorgenti, ew. źródła, ale mnie wyprowadzono z błędu). Co do samego wina to pokazano nam je jako "kontrowersyjne", rocznik 2006 bardzo się podobał, ten jakby nieco mniej, choć także ma swoich amatorów. Nas aż tak to nie dziwi, bo w końcu 1999, 2001, 2004, 2006 to klasyki. Dalej chyba 2007 słabszy nieco, 2008 lepszy chyba, 2009 i 2010 pewno niezłe, ale kto ich tam wie w tej nadmorskiej Maremmie. Wracając do wina to smarowo-drewniane-grafitowe aromaty, czyli szału nie ma. Do jedzenia pewno ujdzie, ale wołowiną nikt nie częstował:-( Z kanapką z serem (najlepiej jakiś pleśniowy, lazur) pewno też wybornie;-) Żartowałem! No a wino, nadyma się nieco, atak to szał ciał, ale potem taka pustka, do tego krótko, gorzkawo i suszy. Może za dużo te trzy flaszki na raz? Charakter ma jednak zdecydowany... na wszystko, tyle, że trochę może skrzywiony? Dla wielbicieli Rambo i mocnych wrażeń raczej. Z drugiej strony po co tak nie najlepsze wszak winogrona tą beczką francuską tak męczyć? No nie wiem. Ocena pięć-sześć, bo jednak zamysł ambitny, z wykonaniem w tym roczniku wg mnie trochę gorzej. Trzy wiewiórki na raz reloaded. Importer zwie się MG Casa di Vino (wrocławski chyba, czy szczeciński?), a stronę ma Winogrono.com.pl, nie mylić ze strefą dla kobiet na WinKolekcji co się zwie WinGrono. Oczywiście to wino to przyczynek do trudnego okresu dojrzewania pod nasypem kolejowym:-) Czasem jedak wychodzi się na ludzi, choćby jak Fay (kupiłem po świetnym podstawowym Nebbiolo tym razem Ca Morrei, zamiast innego co się zwie Carteria, nie wiem czy dobrze zrobiłem?) sprowadzane od Vini e Affini, dostępne w Winogronie. @MG Casa di Vino


wino12544#35184

gp (2011-10-28)
Ja polecam Sciurusa od nich. Po stronie mocy i dla hedonistycznych wielbicieli "ciała". Znam przynajmniej jednego winopijcę który na czas braku Masseto w piwniczce zastąpił skutecznie swoje codzienne wino właśnie Scirusem. Starsze roczniki wydają się lepsze. Do tego przypomina mi trochę Nambrota od Ghizzano o którym kiedyś gdzieś wspominałem. W każdym razie tak mi się wydawało, choć znaleźć nie mogę.

PS. Coś się dwa roczniki Uvaggio nie widzą, a warto by było: zaskakująco podobne notki, nawet w kwestii identyfikacji podobnych aromatów. Ciekaw jestem czy Dzidek czytał opis 2006 zanim swój wrzucił... ;-)

wino12544#35185

gp (2011-10-28)
@"kto ich tam wie w tej nadmorskiej Maremmie"

??? Coś chyba nie bardzo. Oni są niemal w mieście. A dokładniej na przedmieściach Florencji. Więc prawie tak możliwie daleko od Maremmy, jak się tylko da w winiarskiej Toskanii i w dodatku bardzo w głąb interioru. Najbliżej im ze słynnych apelacji do Chianti Rufina.

wino12544#35187

star (2011-10-28)
Dzięki za sprostowanie! Głuptak ze mnie. Przecież Toscana stoi wyraźnie (styl mi się skojarzył z Maremmą, to przez to), a nawet Firenze na etykiecie, a na stronie importera sam czytałem, ale jakoś zapomniałem:
charakterystyka winnicy:
zlokalizowana na lekko zalesionych wzgórzach, porośniętych w większości winoroślą i gajami oliwnymi z widokiem na Florencję oraz rzekę Arno
winifikacja:
wszystkie szczepy połączone zostają w schłodzonej pre-maceracji, następnie dojrzewają 16 miesięcy w barriques oraz dębowych beczkach by nabrały idealnego połączenia między owocową nutą i drewnem
zawartość alkoholu: 14%
barwa: ceglasto czerwony z lekkimi fioletowymi refleksami
nos:
bogaty bukiet dojrzałych czerwonych owoców, lekko ostry przypominający jałowiec
odczucia smakowe:
subtelne akcenty wiśnii

O ten jałowiec to mi nawet pasuje do opisu, widok na Florencję i rzekę Arno to pamiętam ze wzgórza takiego z ogrodami (nie pamiętam nazwy) w centrum miasta, po drugiej stronie rzeki niż Ufficio. Co do subtelności akcentów wiśni, to może i tak... po jakiejś długiej dekantacji?

wino12544#35189

star (2011-10-28) Ocena: 6
Kiedyś GP pisałeś o tym, że Pivier daje radę przy Masseto, choć jak rozumiem, to inna estetyka. A co z innych Merlotów byś polecił, oprócz Sciurusa (drogo niestety, w okolicach dwóch paczek), chyba nie Messorio (w WE straszą, że to dla bankierów i finansistów) od Macchiole? Kojarzę jeszcze Desiderio od Avignonesi (bez zachwytu), no i 50&50 miesza Cappanelle z Avignonesimi (też jest w Winogronie).


Wracając do wina, to notkę zacząłem od końca, ale i tak wyszła przydługa. Ku kompletności teraz początek. "Ciepłe" w aromacie, choć zimne przecież, termometr w sklepie wskazuje na okolice 19 stopni, przyprawowo-owocowe (zapamiętam teraz, że to jałowiec, który niby znam z kuchni, a w winie jakoś nie mogłem nigdy namierzyć). Cieliste, dużo w gębie. Nieco karykaturalne i puste. 13,93 jak w czeskich winach alkohol podają na etykiecie. Puste i gorzkawe, długawe, ale bez dobrego owocowego wypełnienia. 16 miesięcy w barikach. Gorzko, gorzko... jak na weselu. Z perspektywy jednak w porównaniu z lekkimi francuzikami próbowanymi później w Winarium, to jednak to takie mocne i zdecydowane by się zdało wino, do jedzenia raczej niż medytacji. Pociągające dla niektórych, ale to pewno przez katar;-)
wino12544#35191

mikpaw (2011-10-28)
Bez przesady, że "Rambo". Aż tak "potężne" to wino nie było. Chyba, że nie wiem co to "Rambo".
wino12544#35192

gp (2011-10-28)
Ogrody Boboli i właśnie z nich widok (mniej więcej i w oddali) na siedzibę Sorgenti:

wino12544#35193

star (2011-10-28)
No właśnie - Ogrody Boboli. Piękna sprawa, z jednej strony miasto, z dugiej toskańska wieś (o ile coś takiego jeszcze istnieje?). Po stronie miasta fajny WineBar, taki zwykły, kawa, wino, papierosy... pamiętam Tignanello serwowali i Magari na kieliszki, ciepłe zresztą;-) To jednak (po)smak Brunello od Barbi chodził za mną tego dnia! Fajnie było w tej Florencji, ech...

Co do tego Rambo, to taki na sterydach;-) Masa nie siła.
wino12544#35195

mikpaw (2011-10-28)
No nie wiem. Może się nie znam, ale w porównaniu z niektórymi hiszpańskimi winami na degustacji Domu Wina, to to wino można nazwać "lekkim i potoczystym". Albo żeby nie przesadzić, to choćby "rambiątkiem". Dla mnie jakoś zbytnio "napakowane" się nie zdawało. Tyle chciałem powiedzieć. No to słynne EOT w temacie Johna Rambo ;)
wino12544#35197

star (2011-10-28)
A mi trochę przypominało niektóre tanie Bolgheri, czy Maremmę. Oczywiście nie miało tej siły, długości co najlepsze wina, bo jak ktoś napisał (Jozsef Horvath w rozmowie z Ewą Wieleżyńską) długość wina (posmaku znaczy) to jedyna rzecz, której nie da się podrobić (eee tam, pewno można!), nie ma świetnej jakości owocu, nie ma bardzo mocnego garbnika, ale jednak ma trochę agresji na nasze kubki smakowe, co szybko dość jednak mija. Oczywiście odczucia możemy mieć różne i tylko dlatego warto rozmawiać... a o Rambo nawet się nie zająknąłem, w końcu EOT;-)
wino12544#35199

star (2012-02-23) Ocena: 6
Wiewiórka odpowiednio schłodzona (zima przecież) i napowietrzona (wyszła złapać powietrze) lepsza tym razem. Fajnie pachnie, dość intensywnie, ale nie rażąco i dobrze smakuje. Wszystkie składniki są - czasu trzeba aby się poukładało, póki co ciągle szóstka, ale z czasem... kto wie! @Winogrono/MG Casa di Vino


wino12544#38567

star (2013-02-24)
Wg Wojtka Bońkowskiego pytającego (pralinka) Quo vadis Chianti różne typy Chianti się pojawiają. Według Fattoria Le Sorgenti (w Polsce bywa dostępne w Winogronie) czy Badia di Morrona (36 zł, Cuda Toskanii) Chianti to wino o średnim ciele, aromatyczne, wiśniowo-garbnikowe, bez beczki, idealny towarzysz do stołu, chociaż sam w sobie trochę cierpki, jeśli chodzi o polskie upodobania.
wino12544#46894