Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Château Langoa Barton 1998
Saint Julien AOC
Francja
Cabernet Sauvignon
Merlot
Cabernet Franc
Petit Verdot
Cena: 230
Alk: 12,50%
Kolor: cz
Nr 13043
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Château Langoa Barton:
2006 Saint Julien Cabernet Sa..

star (2012-02-02) Ocena: 7
Jak miło jak ktoś na degustację przyniesie wino w optymalnej formie, a nie jakiegoś młodziaka, po którym ciężko coś wyrokować, a człowiek tylko się męczy i udaje, że mu smakuje, bo przecież sławne. Dobre to wino i do tego próbowane w dobrym, bliskim optymalnego, momencie. No i do tego to kulturalne 12,5 procent alkoholu - można? Można... było! Ocena 6-7. Jeśli kogoś interesuje jak pachnie, niech czyta dalej. Wino pod hasłem zielono mi - w nosie papryka, trochę też apteczne nuty sie pojawiają. Dzieje się. Trochę puste w (po?)smaku i "zielone" ciut w smaku. Pachnie papierosami, jak ktoś lubi. Może ktoś obok zapalił;-) Cena to 47E. Tanio nie jest. Drogo też nie bardzo, jak porównać z innymi bordoskimi etykietami. Czy to drugie wino od Leoville? A może raczej druga posiadłość. Wtedy w 1998 może w innych rękach sądząc po etykiecie, teraz u Leovillów. W każdym razie podpisał się ten sam właściciel. PS. Odmiany hurtem wrzucone, może i poprawnie. @Grand Tasting, Carrousel du Louvre

star (2012-02-02)
Langoa to "delicieuse chartreuse" (nie wiem co to znaczy, ale brzmi smakowicie), gdzie zamieszkuje rodzina Bartonów (tych, ale chyba nie tamtego?) oraz miejsce, gdzie produkują, znaczy winifikują także wino Leoville. Oceny ok. punkt niższe niż dla Leoville, choć B&D twierdzą, że en primeur można pomylić jedne z dugimi. Leoville zwykle ma nieco więcej materii, ciała i gęstości (tekstury, a może faktury?). W dobrych rocznikach Langoa zbliża się do poziomu bardziej znanego brata - jak w 2005, gdy 17/20 dostała. 2004 9 2006 po 16/20. Czasem brakuje mu/jej czystości aromatycznej oraz posmaku (w nosie i na końcu ust/języka, tłumacząc dosłownie), z czym bym po tej jednej próbie się zgodził. Zwracają też uwagę, że to wino wytrawne (sic! znaczy sec!), a nie ma tu cukru i uroku win z Langwedocji czy Prowansji. Przy stole to jednak atut. 2006 nieco zamknięty, garbniki nieprzystępne nieco, a 2004 suave and svelte, elegancja prawie jak w Margaux. Nomen omen ostatnia jak próbowaliśmy Lagrange też z Saint Julien, to też mi Margaux po głowie chodziło. Fajne te żulję:-)
wino13043#37940