Stella di Campalto Podere S. Giuseppe 2007 Rosso di Montalcino DOC Włochy Sangiovese Cena: 70 Alk: 13,00% Kolor: cz Nr 13171 www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami
Inne od Podere S. Giuseppe:
star (2012-02-26) Ocena: 7 Po dobrym Rosso, a w zasadzie to jeśli chodzi o chronologię zdarzeń to przed, od Capanny, przyszedł czas na o dwa lata starsze nieco anonimowe, ale też Rosso z Montalcino od Podere S. Giuseppe. Tu przychodzi mi do głowy jakiś film, o księżulku, ale czy on był Giuseppe? Na pewno hiszpański, film. A jak rosso się miewa(ło)? Na urodzinach SW je próbowaliśmy, na lekkim rauszu, znaczy raucie chyba;-) Śmierdzi najpierw, znaczy autentyczne jest z toskańskiej wioski, a nie cepelii;-) Ziołowe. Lekkie. Ciche, ale dobre, a nawet bardzo fajne. O jeden procent alko mniej niż w Capannie, ale tam też nie przeszkadzał alkohol. Na stronie ktoś rzucił, że to rosso od Lisinich wykurrwiste jest. A nasze? Super wioskowe Rosso. Apteczne, ciągle śmierdzi. Ale pijalność jaka! Siano i zioła (chyba zioło?). Dalej już nie rozczytam się. Następnym razem może?
Z dedykacją dla Rurale: Ideale per le vostre vacanze a San Vincenzo, Il Residence Podere San Giuseppe è un edificio rurale completamente ristrutturato non molto distante ...:-) Cenę zmyśłam, kopiując z innego Rosso di Montalcino. @Vinoteka13
star (2012-02-26) A propos Rosso di Montalcino i okolic to fajny wątek założył Dzidek, miłej lektury! wino13171#38647
rurale (2012-02-26) Z tego co mówił Markiz to ja zrozumiałem że rosso kosztuje 25 euro, a brunello to nie wiem, bo traktor przejeżdżał obok i nie dosłyszałem. Natomiast co do samego wina, to była dla mnie kolejna zagadka tego wieczoru, której kompletnie nie zajarzyłem. wino13171#38652
mdcc (2012-02-26) Ocena: 6 Cena ok 24E za rosso a brunello z tego rocznika ok 60E.
Kupiłem na próbę - GP kiedyś opisywał jakąś bufoniastą imprezę w jakimś klubie/dyskotece włoskiej gdzie były lane te brunello - i mocno je zjechał.
Na brunello się nie skusiłem ale rosso postanowiłem spróbować. Próba (na ile oczywiście na podstawie rosso można oceniać styl brunello) wykazała, że to ultra przyjemne, dobrze i mocno zrobione wina. Pełno dosłownie wszystkiego. W rosso może nawet była i elegancja ale zgaduję, że w brunello to mogłoby już być z tym gorzej. Bo wino kojarzyło mi się raczej z wyborami miss, albo włoskimi tancerkami go go. Niby śliczne, niby miłe... ale jakoś tak zakochać się nie potrafię.
ad ACTA - dobrze się je piło. Ale czy warte tych cen? Mam wrażenie, że nie.