mkonwicki (2012-03-22) Ocena: 4 Mdły, słodkawy owoc, za mało kwasu, ugotowane to wszystko, bez sensu. @Biedronka
marwin (2012-03-22) @willycoyote. Zgadzam się z Tobą, że pewne włoskie cantiny nie chwalą się wszystkim, co leją do butelek, bo nie ma czym. Prawdą jest, że szczególnie włoskie wina oferowane na polskim rynku, są bardzo słabe i pod ten rynek "robione". Na dodatek wielu polskich importerów, żąda za te wina niewspółmiernie duże pieniądze. Dodatkowo łatwo im to robić, bo jak słusznie zauważyłeś nie ma kultury wina w Polsce i ciągle nie wiadomo, kto miałby ją tworzyć. Dotychczasowe działania gremiów opiniotwórczych, nadal nosi znamiona ekskluzywności, a co za tym idzie hermetyczności tematu, jakim jest wino. Uważam, co sam zresztą robię, że każdy wielbiciel wina, powinien wykonywać pracę na rzecz popularyzacji wina, ale bez zbytecznego zadęcia, pozwalając ludziom pić wino w pierwszej kolejności, które im smakuje, nie zaprzestając rzecz jasna działań, które będą podnosić wiedzę na jego temat. Wiem, że to działa, bo przez 16 lat kiedy piję wino ze świadomego wyboru, ludzie wokół mnie nie porzucając innych alkoholi, bez wstrętu, a często z przyjemnością piją wino. Na razie edukacja winiarska w Polsce odbywa się przez internet. Tak długo jak handel nie zaproponuje dobrych win w dobrych cenach, to znaczy podobnych do krajów Europy Zachodniej, będziemy mieć problem z budowaniem rozumienia czym jest wino. wino13308#39497
willycoyote (2012-03-22) Google tlumaczylo takze "extra moenia"! Super tlumacz! Skorzystajcie wiec z tej swietnej uslugi do wszystkich wloskich stron. A ja skrzystam z okazji aby Wam sugerowac inne ciekawe strony. Np. blog kochanej pisarki w Soave: http://www.soavemente.net/ wino13308#39498
willycoyote (2012-03-22) @marwin: bardzo dobrze pisales! Zapomniales pisac (ale mysle ze zgadzasz sie), ze mamy nie ustepowac poniewaz gra warta swieczki! wino13308#39499
marwin (2012-03-22) @willycoyote. Zgadzam się i nie ustępuję. W końcu twardym trzeba być nie miękkim. wino13308#39500
willycoyote (2012-03-22) @marwin, pisales "Na razie edukacja winiarska w Polsce odbywa się przez internet" i to jest przyczyna mojej decyzji o zaangazwaniu w blogach polskich pomimo trudnosci jezykowych. Poniewaz tak jak wszyscy nie moge spedzac duzo czasu przy klawiaturze, zrezygnowalem ostatnio pisac co 14 dni w Enotime a pisze dopiero co miesiac, zrezygnowalem ostatnio pisac w niektorych blogach wloskich a wiecej moge pisac np. tutaj. Trzeba pisac, poniewaz mam prawie 60 lat i pije wina od mlodosci, od 1969 roku i znam wloskie wina nawet od rocznikow 1871, 1926, 1947, 1952, 1961, 1964 itd z niektorych rejonow. Czyli musze rozdzielic doswiadczenie z Wami, w koncu tutaj wybieralem zyc i moge jakas pomoc dac kolegom. Pomocnikiem jestem, nie "najlepszym". Pije wino, nie wpluje wina. Nie krytykuje wino, poniewaz wiem jak fatygowal winiarz a moze nie udalo mu sie zrobic jak najlepiej czasem i mam jakkolwiek go szanowac. Nienawidze natomiast falszerstwa, oszustwa, kombinacji a z tego powodu jestem zawsze ostrym w stosunku do niektorych kantyn. Ostatnio w Polsce pojawialy sie najgorsze z mojego kraju, ktore ciesza sie pochwaly przez "najlepsich" a to bardzo mi boli. Z tego powodu dostarcze wszystkim srodki internetowe, abyscie zauwazili na te kantyny. wino13308#39502
marwin (2012-03-22) @willycoyote. Pisząc o internecie jako miejscu "kształcenia" winiarskiego Polaków, ubolewam nad faktem, że przeciętny początkujący konsument wina, nie jest po prostu w stanie odróżnić, czy to co czyta ma sens czy nie, czy człowiek który to napisał ma rzetelną wiedzę na temat win czy nie. Oczywiście w tym samym internecie jest dużo profesjonalnych informacji, tylko skąd ten stawiający pierwsze kroki w winie ma umieć to odróżnić ?
Szczerze zazdroszczę Ci Twoich doświadczeń winiarskich, ale to taka zazdrość zdrowa, bo cieszy mnie, że ja też kiedyś tego co Ty doświadczę - wszystko przede mną.
Poza tym mój stosunek jest przede wszystkim użytkowy. Lubię wino pić, dlatego jak Ty nie wypluwam go. Może dlatego też nie lubię degustacji (nie krytykując ich użyteczności), bo przecież ktoś w tej butelce zawarł swoją pracę, pasję, emocję. Nie mogę wypluwać wina.
Co do nieuczciwych producentów. Myślę, że gdy ktoś chce widzieć pieniądze zamiast zadowolonego konsumenta, to nie ma problemów aby robić rzeczy nieuczciwe. Nalewa do butelek pieniądze a nie wino. Zgadzam się, że lepszy jest obiad który z jakiś powodów się nie udał i pokorę w tym wszystkim kucharza, niż obiad niesmaczny, do której kucharz dorabia jakąś ideologię.
Za miesiąc jadę do Włoch i znów będę miał okazję na miejscu kupić to co chcę i za ile chcę. Będę miał wybór. Mam takie hobby, że kupuję wina nieznanych szerzej producentów. To samo dotyczy oliwy, którą importuję z Włoch. Od rolnika, który kocha to co robi. wino13308#39504
willycoyote (2012-03-22) @marwin... pisales "skąd ten stawiający pierwsze kroki w winie ma umieć to odróżnić?" i chcialem Ci opowiadac, ze kiedy bylem mlody i nie mialem w ogole doswiadczen, kupilem za 3.000 lirow mala ksiazke z Veronelliego "Il mangiarbere". Tam bylo duzo polaczen wino-potrawy, dla mnie ciekawe ale i nie moglem sadzic czy to lepsze lub nie, poniewaz stawialem pierwsze kroki w winie. Jedna dla mnie byla calkiem kontrowersjina: gorgonzola i Anghelu Ruju (likierowe slodkie Cannonau). Zawsze zwyczaje w mojej rodzinie byly takie: gorgonzola i czerwone wytrawne, nawet ostre, taniczne. Myslalem, ze ten dziennikarz i pisarz prawdopodobnie sie pomylil, nie mialem dalej zaufania jego rady sluchac! Latem pojechalem na Sardynie, do miasta Alghero i raz w sklepie widzialem to Anghelu Ruju o ktorym pisal Gino Veronelli. "Chyba sprobuje go z gorgonzola...", myslalem i zrobilem. Frajda! Wszystkie moje pewnosci, wszystkie zwyczaje rodzinne, wszystkie teorie do gory nogami. Od tej pory zauwazylem, ze Gino byl wielkim znawca. Minelo duzo czasu, moglem z nim nawet sie klucic raz o naduzyciu barykow (jego zona, pani Perato, sprzedala baryki we Wloszech...) ale zawsze do niego mialem szacunek i sprobowalem zawsze sprawdzic jego rady. Kiedy umarl, jeszcze walczyl o innych temperaturach serwowania win. Sprawdzilem tez jego ostatnie rady i mial oczywiscie racje. Odpowiadam wiec na twoje pytanie: strawiajacy pierwsze kroki ma tylko sprawdzic swoim nosem i swoim podniebieniem. Bedzie mial w pamieci aromaty i smaki i na podstawie jego osobistego gustu bedzie "oddzielic ziarno od plewy"... wino13308#39506
marwin (2012-03-22) @willycoyote. Doświadczyć samemu - bezcenne. Różnić się w ocenie, to nie znaczy brak szacunku. Przecież różnimy się wyglądem i nikogo to nie dziwi, natomiast inne zdanie często wywołuje furię. Czyż w różnorodność nie jest skarbem świata ?
Ponieważ bawi mnie zestawianie potraw z winem, sam często wymyślam zestawienia, które nieraz na początku dziwią innych, a później... jest różnie. I to jest dobrze.
Czytając na początku dużo na temat wina, przyjmowałem najczęściej wszystko jako zasadę. Nie miałem twojej włoskiej tradycji i być może to ułatwiało. 16 lat picia wina bardzo wiele spraw zweryfikowało. Nie pogniewałem się jednak na tych którzy uważają inaczej i do dzisiaj polecam te książki początkującym "winopijcą".
Ty zaczynając pić wino miałeś do czynienia z winami różnych epok i łatwiej Ci ocenić jakiej przemianie ono ulegało na przestrzeni lat, ale myślę, że specjalnie się nie pomylę, jeśli stwierdzę, że nowatorzy zawsze byli na cenzurowanym. Zabawne jest natomiast to, że krytycy z czasem sami zaczynali korzystać z nowych rozwiązań i ich wina na przestrzeni lat ewoluowały, nawet jeśli się do tego nie przyznawali. Jeśli w tym wszystkim pozostawały autentyczne i były realizacją wizji winiarza, to wszystko jest O.K. Reszta to rzecz gustu. A o nich się nie dyskutuje.
Jeszcze taka moja obserwacja z rynku win włoskich. Tam gdzie mamy do czynienia ze znanymi regionami jest więcej kombinacji niż w miejscach mniej znanych na mapie winiarskiej. Czy potwierdzasz moje spostrzeżenie ? wino13308#39508
willycoyote (2012-03-22) Tak. Male apelacje latwiej moga walczyc przeciwko kombinatorom. Dla wiekszych to jest klopotliwe, np. Chianti, Soave, Orvieto, Prosecco itd. wino13308#39509
marwin (2012-03-22) @willycoyote. Dziękuję za wymianę myśli. wino13308#39510
peyotl (2012-03-23) Mała uwaga od amatora, na temat win "dla lokalsów". W Certaldo będąc zaszedłem byłem do maleńkiej kanciapy, w której pan lał ze stalowego zbiornika wino "z węża", do butelek przyniesionych przez klientów, korkował na prostej maszynce do korkowania i sprzedawał za 1,50 euro za butelkę. http://www.sstarwines.pl/wino8220
Widać było, że lokalsi przybiegają tam po wino do obiadu. I było świetne, normalne, wino winne po prostu, takie na mocne 5. Przecież on nie mógł sobie pozwolić na sprzedaz kiepskiego wina, bo już nikt nigdy by do niego nie przyszedł. Podobną sytuację przeżyłem w Toskanii kilkakrotnie. Wino z węża is the best! :-) wino13308#39511
willycoyote (2012-03-23) Brawo Peyotl. Kiedy kupilem dom w Alghero przez 10 lat, w poczatku mialem 3.000 mk winnicy, ktora produkowala (tak jak sasiedzi) biale Monte Oro di Mamuntanas. Pare lat pozniej wykarczowalem prawie wszystko, trzymalem tylko 2 filary (abym zasypial po poludniu w ceniu z kotami...) i na codzien kupilem wino luzem od kantyn Sella & Mosca (1.050 lirow za litre) czy Santa Maria La Palma (950 lirow za litr) w 10-litrowych czy 25-litrowych pojemnikach plastykowych (te same, ktore uzywa sie na benzyne). Pyszne i tanie. Wiem ze az do dzis te kantyny sprzedaja w takim sposob. na Sycylii 80% win do konsumpcji jest sprzedane luzem. Wczoraj znana kantyna Le Fracce di Mairano di Casteggio (PV) zdecydowala przestac taka sprzedaz a wszyscy dzis protestuja: chyba wroci do tej sprzedazy. W Czechach znalazlem biale wino butelkowane przez MGM Forlì w Kauflandzie za 59 koron czyli okolo 12 zlotych, czyli sprzedane od kantiny do Kauflandu za 1,20 euro. Pyszne i tanie. Niestety malotrwale, maksimalnie do tygodnia. Nie wszystkie kantyny produkujace tanie wina kombinuja: lokalsi to doskonale wiedza, ty tez, ja tez. Potwierdzam twoje uwazne i cenne spostrzezenia. wino13308#39515
marwin (2012-03-23) @willycoyote, @peyotl. Pisząc o winie które poszło w kanał, to było wino kupione w Castelina in Chianti. Drugi w pamięci przykład z Abruzzo. Kiedy zabrakło wina, włoski gospodarz wysłał syna do cantiny obok i za chwilę było 5 litrów Trebiano i 5litrów Montepulciano z oceną 5 na stole. Tej samej nocy poszedł jeszcze raz i przyniósł ponownie, mimo późnej pory, bo u nich też było trochę gości. Bardzo to sympatyczne, a ja trochę się czułem, jakbym grał w filmie Felliniego. wino13308#39517
willycoyote (2012-03-26) Dodam ciekawy adres internetowy, gdzie rejestrowano 300 sklepow sprzedazy wina luzem we Wloszech (jest ich okolo 4.000, oprocz kantyn): http://www.percantine.com/it/
Ich liczba rosnie, czyli Wlosi kupuja coraz wiecej wina luzem a mniej w butelce. To potwierdzono w sobote 24 marca przez Radio 24 (z dziennikarzem Davide Paolini "Il Gastronauta"), mozna ja sluchac po wlosku tutaj: http://www.radio24.ilsole24ore.com/player/diretta.php
Obecnich bylo:
GIANNI ZONIN prezes Zonin,
EMILIO PEDRON prezes Konsorcjum Valpolicella,
ANTONIO CAPALDO prezes Feudi di San Gregorio,
EZIO RIVELLA Prezes Konsorcjum Brunello Montalcino,
MARCO CAPRAI producent Sagrantino di Montefalco,
GIANNI GAGLIARDO producent Cantine Gagliardo
AARON BRùSSOLO wlasciciel mediolanskiego sklepu La Vineria.