star (2012-07-04) Ocena: 7 Rozhisteryzowany ten Sauvignon jak etykieta, ale smaczny i fajny przecież. Schreckbichl czytamy szrekbichśl zaś tłumaczymy na włoski jako Colterenzio. Lafoa to flagowy ich produkt, robią też niższą serię Prail. Słodkie trochę, histeryczne w aromacie, mleczowe - czyli zielenina i mleko w akcji. Czyżby fermentacja maloaktyczna, zmiękczająca wino, przemieniająca kwas jabłkowy w mlekowy? Każdy rocznik ponoć dobry. Starzeje się źle, ktoś stwierdził, że woli młode. MM? Ocena 6-7. PS. Cenę skopiowałem z poprzedniego rocznika. Miejsca zakupu nie znam. Kojarzę, ale czy dobrze, jakiegoś wrocławskiego importera?
dzidek (2012-07-05) Mam inna mysl a propos "nierozumienia" bialych - one jak dla mnie za mlode schodza, zwlaszcza te podrasowane wersje. Niby biale nieslodkie nie starzeja sie tak jak czerwone, fakt tez, ze od wina i z czego je zrobili zalezy, ale... Nieliczne doswiadczenia typu dwudziestoparoletni Veuve Clicquot z tego samego spotkania czy jakas opisana niedawno padnieta Loara pokazuja, ze mozna inaczej.
Star wspomina, ze Lafoa starzeje sie zle, bo ktos tak powiedzial - to sie chyba odnosi do ogolnej opinii Willycoyote'a o bialej Adydze w notce do poprzedniego rocznika. To jak bedzie z tym winem za 5 lat?
wino13710#42345
dzidek (2012-07-05) Wein-r, rozminalem sie z Twoim wpisem. To moze MM rozwinie mysl, czemu za stare?
wino13710#42346
star (2012-07-05) Jeśli dobrze pamiętam i jeśli to rzeczywiście powiedział MM, to chodziło mu tylko o to, że woli te wina młode:-) wino13710#42349
rurale (2012-07-05) Ocena: 7 A co ja mogę?:) Mi ten sb bardzo się podobał. I histerii według mnie było w nim niewiele. Wystarczyło poczekać tak, ja wiem... pewnie dłużej niż 45 sekund:) W tym wypadku pośpiech też nie był wskazany. Po chwili wino złagodniało, przez typowe dla sb „zielone” aromaty, do głosu doszła ta masa materii, na którą większość z nas zwróciła uwagę. Jednak przesady w tym winie nie było w ogóle i pewnie dlatego było takie fajne. Przynajmniej dla mnie.
A propos sb to Francję mam opitą słabo, choć mam świadomość, że tam różnorodność stylistyczna jest naprawdę ogromna. Nową Zelandię lubię, bo to zabawne rozkrzyczane wina, ale doświadczenia wskazują, że większość win robiona jest jednak na jedno kopyto (poza wyjątkami, które nie wiem czy potwierdzają tą uwagę). Swego czasu przeprowadziłem sam na sobie eksperyment, próbując w górach tylko sb z GA. To było ciekawe o tyle, że jak w soczewce zostały tam skupione różnorodne stylistyki, pomysły czy idee związane z tym jakie wino można zrobić z tego szczepu. Odpowiedź jest prosta. Różne.
wino13710#42357
rurale (2012-07-05) A propos białej Lafoa piłem wino o rok starsze (próba notki poniżej) i było znacznie bardziej posunięte w czasie niż 2008 (to chyba w ogóle nie było posunięte w czasie:). Choć cały czas dobre. Nie wiem do końca z czego to wynika. Może z paranormalnych warunków w mojej piwnicy, albo z tego że za długo stałem przy Autogrillu i coś tam mi wymarzło w samochodzie w drodze do PL, ale rzeczywiście nie trzymałbym tego zbyt długo. I tak jak napisał Willy jest to raczej efekt zmiany myślenia producentów o sposobie robienia wina, wymuszonej przez zmiany w profilu konsumentów. To tłumaczenie wydaje się bardzo sensowne. wino13710#42358
dzidek (2012-07-05) Wiec jakie biale sa dlugowieczne? - topowa Szampania, Loara i Burgundia (pomijajac afere z utlenieniem czy co im tam bylo)? Ultratradycyjna Rioja? Co jeszcze?
Wracajac do AA, ktos tam wypuszcza stare Chardonnay - Terlano? Dobre to?
wino13710#42365
star (2012-07-05) Długowieczne białe? Ładnie je zsumowałeś, zebrałeś znaczy. Oprócz słodkich pewno jeszcze takie cuda jak Assyrtiko z Santorini (Grecja), Juhfark z Somlo (Węgry), Riesling z Rheingau (Niemcy) czy Alsace (Francja). Co by tu jeszcze? A jak dojrzewa Malvasia? Słoweńskie czy chorwackie wina? wino13710#42366
cerretalto (2012-07-05) Dzidek, oprócz już wymienionych, to z Włoch dość długowieczne są także: Fiano di Avellino, dobrze zrobione beczkowe Chardonnay (od AA po Sycylię) czy Pinot Bianco i chyba też dobrze zrobione Soave - ale na razie sprawdziłem tylko 2006 i 2007 :). Oczywiście "długowieczne" dla mnie w przypadku białych to raczej 5-8 niż 10+ lat. wino13710#42372
star (2012-07-05) A propos Sauvignon. Soggy Bottom Boys. wino13710#42374
dzidek (2012-07-05) Ale ja pytam wlasnie o te 10+. I to takie co zyskuja, a nie tylko przetrwaly :-) wino13710#42378
wein-r (2012-07-05) Ocena: 7 @Sstar. Dobre. I nie.
cerretalto (2012-07-06) @Dzidek, pomijając dość topowe Chablis, Burgundy i Rieslingi (no może jeszcze parę bym dodał), to ja nie ryzykowałbym 10+ lat z żadnym droższym białym winem wytrawnym, nawet z bardzo dobrego rocznika, no chyba że miałbym parę butelek. Porządne Fiano di Avellino robione przecież w stali staje się dla mnie smaczne dopiero po 4-5 latach, nie wiem ile może wytrwać, może i 12 lat, ale jeszcze nie sprawdziłem :). Chardonnay robiony w beczce to też jest dla mnie najlepszy do picia dopiero po 5-6 latch, ale też pewnie wytrwa dłużej. wino13710#42382
dzidek (2012-07-06) Wiem, ze z bialymi inaczej, ale... czy to nie jest tez kwestia stylu? GP w innym watku (Lupicaia?) pisal, ze nabite supertoscany woli mlode. Ale sam mnie zepsul starymi winami. Ja zadnych super-costam nie otwieralbym za mlodu - powazne wino, ktore kiepsko sie starzeje, jest niepowazne. No wiec szukam takich bialych...
wino13710#42385
star (2012-07-06) No i Gravner& Friends;-) Ostatnio otwarty Breg 1999 urzekał cudną pijalnością, choć słabsza to była flaszka (ewolucja) niż inna, która wcześniej przytrafiła się MM. Stary Riesling, a nawet Ortega bywa świetny, pokazując, że warto na nie poczekać. Deo nie otwiera ich przed pójściem do szkoły... znaczy przed upływem 6 lat! wino13710#42387