Recommended for Lamb St. Andrea 2010 Eger Węgry Pinot Noir Cena: 21 Alk: 12,50% Kolor: cz Nr 13928 www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami
ggreg (2012-09-07) Ocena: 5 Nos czysty, owocowo-ziemisty: czerwone owoce jagodowe, czarne owoce pestkowe, ściółka leśna, zioła. Lekkie, szczupłe, ascetyczne, "pyliste" garbniki, wysoka kwasowość, średnio długie. Prosty, smaczny pinot. Z rekomendowaną jagnięciną dobry, z tabuleh rewelacyjny. @St. Andrea
peyotl (2012-09-07) Ja bym dał 6 nawet go nie piwszy... Lorincz jest mistrzem Węgier IMHO. wino13928#43708
star (2012-09-07) Do jagnieciny Primitivo albo Baga! Wg kwiatu naszego sommelierstwa. Był ( pamięta ktoś może? jeszcze jakiś trzeci typ. wino13928#43717
ggreg (2012-09-08) @Peyotl Parę tygodni temu dyskutowałem ze Zbyszkiem Kmieciem o winach węgierskich. Na moje przychylne opinie o winach Lorincza reagował pewnym zniecierpliwieniem. Chwalił Simona i Arvaya (nomen omen popijaliśmy wyjechane Chardonnay od tego ostatniego). Wyszło, że Zbyszek nie rozumie Lorincza, a Lorincz nie rozumie swojego potencjału i ducha Egeru;-). Dwa tygodnie później byłem na degustacji win Simona (nawiasem pisząc, bardzo smaczna ta degustacja); wiedziałem, że polewany będzie Viognier z 16 oczkami alko. W piwnicy miałem jedną półlitrową butelkę półwytrawnego Chardonnay od Lorincza na 17 oczkach (dostałem w winnicy i tak sobie rok leżała, a ja nie wymyśliłem, do czego ją otworzyć), to ją wziąłem dla porównania. Piękne wino, bursztynowe, moc, słodycz, bukiet, równowaga (na 17 procentach!). Ten Viognier też był niezły, ale... Generalizować nie będę (Simona mało w sumie piłem), ale wszystko wokół mi mówi...;-) A ten chard na dodatek przez zapomnienie się zrobił (zapomnieli zebrać grona, no i przejrzały; zebrali, wytłoczyli i przefermentowali; kiepsko to wyglądało, to rozdawali; a tak ładnie się ułożyło). Do całych Węgier się nie odniosę, za mało opity jestem;-) wino13928#43723
ggreg (2012-09-08) Szczerze pisząc, sam kiedyś przekonany nie byłem: 1 i 2. wino13928#43724
star (2012-09-08) Nas Aldas też nie zachwycił kiedyś, rocznik 2005, choć nie było to złe wino. A Zbyszek Kmieć zafascynowany freakowymi winami od Imre Kalo, więc "nowoczesne" wina Lorincza mu nie paszą. Pewno modne (jak ultra drogi kupaż Mate Jozsefa Horvatha) wina od Raszpi też by mu nie przypasowały. A już zupełnie nie lubi Laszlo Babbitsa. Sam alkohol nie jest chyba dla Zbyszka Kmiecia problemem, bo Imre Kalo zrobił kiedyś, w 2003 roku Leanykę z 18 procentami alkoholu! Jak Zinfandel od Turley. Cały czat ze Zbyszkiem Kmieciem znajdziecie tutaj, zaś budapesztański wątek tu. Na deser wina węgierskie en masse, niekoniecznie słodkie i nie same tokaje;-) wino13928#43725
star (2012-09-14) Wątek z owcą w tle? W ramach kontynuacji lajtowe winko jak pinocik dla owieczek zagubionych przez szeroką supermarketową półką. Chyba przed? Mowa o winie: Marks & Spencer Lost Sheep South Eastern Australia Merlot Cabernet Sauvignon 2011. Zamiast komentarza może film? Owca wkracza ok. 4 min.
peyotl (2012-10-16) Fajny ten wspominek z Taterek... Chce się pójść... My w tym czasie do Basilicaty dojeżdżaliśmy, przez targ sobotni w Ostuni (Puglia), Citta Bianca (cztery obrusy w owoce, torebka niebieska skórzana, kawa w barku, sery z Matery, winogrona z gron "Italia", oliwki na wagę...) A wino ... chyba rosato z Negroamaro z Puglii... Nie wszystko da się zanotować, sfotografować, skatalogować... zlokalizować i namierzyć... I dobrze. wino13928#44761
peyotl (2012-10-16) @Gregg - no cóż. Kmieć swoje, wino swoje. Ja jestem zwolennikiem subiektywizacji, emocji, uroku chwili. Simona słabo znam, ale w pamięci jest Thummerer, Atilla Gere z Weningerem i bez, Gal 1 i 2 , Bock... Juhasz, Pannonhalmi, i inni - na całym tym tle Lorincz robi wrażenie, jakby w 100% zrobił to, co zamierzał - co oczywiście jest niemożliwe... ale przez to własnie - w moim subiektywnym przekonaniu - jest genialny. CBDO. Pozdrawiam. wino13928#44763
star (2012-10-16) Pójść Doliną Białej Wody po słowackiej stronie warto, nawet aby się wrócić z okolic Młynarzy i taboru pod Wysoką z powrotem do przejścia granicznego w Łysej Polanie, widoki obszerniejsze niż idąc naszym kochanym asfaltem do Morskiego Oka.
Co do win węgierskich to znam się na nich słabo. Lorincz wydaje się robić wina nowoczesne, bez smrodków i dewiacji, co może rzeczywiście nie odzwierciedlać ducha Egeru;-) A ze Zbyszkiem Kmieciem, specem od win węgierskich i jak się okazuje polskich, a także Gieno Mientkiewiczem co zagląda w Kuchni Plus przez dziurkę od sera miałem okazje ostatnio próbować wina i sery polskie podczas targów Natura w Łodzi. Świetni goście, gawędziarze - było magicznie, a nastrój bajkowy;-) Efektem ubocznym biesiady będzie odwiedzenie nas przez Gieno Mientkiewicza na czacie w listopadzie, bo Zbyszek Kmieć już u nas gościł. Polecam blogi Brzuchomoowca.blox.pl (pralinka) oraz SeryPolskie.blox.pl (pralinka) zagrodowe;-) Przy okazji dziś odpalamy czat Teraz Anglia, a jutro o 18:00 gościł będzie u nas Michał Włókiewicz z Winnicy i MMWino (pralinka) o proszę!
wino13928#44769
star (2014-11-21) Jakoś pewne słowo klucz zaprowadziło mnie do tego wątku;-) wino13928#51495
star (2014-11-21) Akcent górski, a jakże. Na halach w Górach Łużyckich owce też chyba wypasają, krowy na pewno. A tymczasem w mojej rodzinnej wiosce, co się Wola Wysoka zwie, skąd Ewa Rybak zresztą pochodzi, choć ona z Wysokiego Zamku, z pobliskiej Żelaznej, no więc w mojej wiosce jedynie moja rodzina krowy na łąki prowadza, ech... o tempora, o mores! wino13928#51496