peyotl (2012-11-14) Ocena: 6 Notka wydzielona z 2005.
2008, który sama EF uważa za najbardziej elegancki z tych pięciu roczników, których próbowaliśmy w Wwinnicy na Solnym: nos przytłumiony, jakby nieco ewoluowany, ale z sympatyczną nutą tytoniu fajkowego. Dobry, rasowy garbnik, soczyste - ale krótkie. I wczoraj, i dziś (kończąc butelkę) zapisałem to samo: mało głębi i alkohol jednak wystaje. To nadal jest dobre Aglianco, dobrą ma pijalność - ale jakieś takie "zdezorientowane". Prawdopodobnie jeszcze trochę za młode (Titolo spędza rok w beczce franc. i rok w butelce przed wyjściem na rynek). @Azienda w Barile
peyotl (2012-11-14) Porca miseria! Nie zmieniłem rocznika. Proszę o korektę. wino14110#45306
star (2012-11-14) Poprawiłem rocznik 2005->2008. Źródło: wino14107#45292 wino14110#45308
mikpaw (2012-11-15) Ocena: 6 Mimo karafki (a może właśnie dzięki tejże?) to wino było początkowe bezwonne. Usta dość eleganckie, choć faktycznie krótkie w porównaniu z wcześniejszymi rocznikami. U mnie nie wzbudziło większych przemyśleń, a i nie dało się doczekać na zmianę w kieliszku, bo Star poganiał i chciał następne. ;) wino14110#45331
star (2012-11-17) Ocena: 6 2008 miał być hip, sup i w ogóle. Przynajmniej Elena Fucci ceni je za elegancję. Okazało się w opinii niektórych dość jednowymiarowe, alkohol, sok i kwas. Nalewka domowa komuś przyszła do głowy. Szybkie takie. Krótkie i dość proste. Daje przyjemność i owszem, ale siły poprzednich roczników tu nie znajdziecie. To już nie Barolo Południa, ale Południe per se, skojarzenia z rodańczykiem z grenasz jakby bardziej na rzeczy. Początkowo rzeczywiście spłaszczone, z kieliszka nie wychodzi. Padły epitety, że kapuściane, przeniczne, ziemiste i grafitowe. Ktoś narzekał, że utlenione w posmaku. Skojarzenia z bordo też padły. Być może jedynie aromatyczne, przez bariki. Ocena 5-6. Moja raczej na 6. Mimo, że w porównaniu z 2006 to zupełnie inna bajka, choć jakby połączyć dojrzałość 2008 z siłą 2006 to by wyszedł 2005:-) Próbowane jako jedyne z karafki, nie wiem czy potrzebnie? wino14110#45361
peyotl (2012-11-18) Karafka wyszła niechcący, ze strachu. Pierwsza butelka była ewidentnie korkowa, więc otworzyłem kontrolnie drugą, a że była dobra, przelałem. Nie wiem czy to coś dało na plus, bo nalane prosto z butelki wydawało sie bardziej żwawe niż potem na spotkaniu (może podróż poc. osob. relacji Opole-Wro ma niekorzystny wpływ na wino?) Tak czy inaczej, podobnie jak panu Mikpavu początkowo nos mi sie w ogóle nie ujawnił. Ale potem poszło i pamiętam, że pomimo pewnej jednowymiarowości i krótkości, kilku panelistów :-) przyznało wysoki drinkability factor. Uparłem się, żeby dodać jakies foto, no to dodaję. wino14110#45384