star (2012-11-18) Ocena: 6 Kolejne kontrowersje. Mi taki gewurcowaty perfumowany Riesling (może muszkat, dobry i kwasowy http://www.sstarwines.pl/sample.php?inc=note.php¬e=13427 jakoś się w winifikację zaplątał?), o smaku soczku winnego - łączącego kwas i cukier, spodobał się za prostotę i pełnię smaku. Chłopakom mniej się spodobało. Ja nie doszukiwałem się w nim głębi i drugiego dna. Czysty hedodnizm, jak w Pinot Gris z Trzebnickich Wzgórz z 2009. Schodzenie na dno zresztą ryzykowne bywa, aby spotkać np. interlokutora, bo może się okazać, że dno jest pogłębione;-) PS. Ceny pewien nie jestem, ale +30% za otwarcie na miejscu to jednak trochę za dużo i mało zachęca do konsumpcji na miejscu. Aż człek by chciał wyjść i wypić na powietrzu;-) @MMWino/Winnica na Solnym
mikpaw (2012-11-18) Ocena: 4 Oj, nie, nie. Sporo słodyczy, kwasu mało. Zero rieslinga, no przesadzam, ale dziwny w jak na tą odmianę. W ciemno powiedziałbym, że to półsłodki muszkat. Oczekując wytrawnego rieslinga z charakterem i odrobiną żylety - duże rozczarowanie. 4+/5- wino14116#45391
marwin (2012-11-18) Zgadzam się z Mikpawiem. Nos - zero rieslinga - raczej miałem skojarzenia z pinot gris.
Usta banalne. Wino dało się pić, ale na następną lampkę ochoty nie miałem. W środę piłem wino z środkowego Rena od Königshof Spätlese Bopparder Hamm Feuerlay 2009 i to było coś. wino14116#45393
star (2012-11-19) Wytrawny Riesling z żyletą to raczej Rheingau, a w Alzacji na cukier łasi są przecież, jak nad Mozelą. Ja nie wiem czemu aż tak zjechaliście to wino, piątkę bym zrozumiał, ale cztery? Kwasku wg mnie trochę było, soczkowe takie trochę, powiedzmy, ale z odrobiną nerwu i werwy, czyli winnego charakteru i delikatnego garbnika. Mogłoby spokojnie Mozelę udawać. A nasze złudzenia i oczekiwania są piękne, dopóki pozostają zamknięte w sześcianie naszej wyobraźni;-) wino14116#45412
marwin (2012-11-19) @Star Jeśli masz na myśli Mozelę - Peter Mertes, to mogę się zgodzić. Ale raczej nie jego mam na myśli mówiąc - Mozela, jeno tych maluczkich, których ostatnio popijam dość często. wino14116#45414
star (2012-11-19) Peter Mertes razi czasami sztucznością i nieczystością aromatyczną, a tu było wszystko w porządku. Może objedliście się czymś i wam nie smakowało;-) Dla mnie to było bardzo smaczne wino, a że cukrem resztkowym to co? wino14116#45415
mikpaw (2012-11-19) Ocena: 5 Prosta odpowiedź: alzacki riesling Cave de Turckheim. Ze dwa razy tańszy (dostępny w Carrefour, Leclerc, M&S), a ze cztery razy lepszy. I nie kojarzył mi się z "cukrem". Pewnie zbyt mało alzackich wypiłem w porównaniu z Tobą i zbyt tanie one były, ale większość nie była "po stronie słodyczy". A mozelskie oprócz słodyczy mają kwas dla równowagi albo jakieś ciało, w każdym razie coś więcej niż tylko cukier. Tu tego "coś" brakowało. Ocena to "balans" między 4, a 5. Dwie gwiazdki dla równowagi z Twoją oceną (albo jak mawiał niegdyś kolega Peyotl: "brak połówek") ;) wino14116#45417
marwin (2012-11-19) Ten riesling składał się głównie z cukru resztkowego i dlatego nie akceptuję go, ale mogę zrozumieć Ciebie, Star. Jak zapodał Mikpaw, jest w Alzacji dużo tańszych butelek, w których coś się dzieje. Poza tym przywoływana Mozela, to nie tylko kwas i cukier, ale i bogatszy aromat i smak w porównaniu z ocenianym winem. Myślę, Star, że sam potwierdzisz, że kupić nad Mozelą wino za 3,5€ lepsze niż ten Alzatczyk, nie jest trudno. Szczególnie z cukrem resztkowym. Odżegnując się oczywiście od "producentów" Mertes&Corp. wino14116#45419
star (2012-11-19) Ocena: 5 Wg mnie wpadliśmy jak śliwka w kompot. Obstawiam, że cukru resztkowego w tym winie jak na lekarstwo. Odczucie słodyczy w zestawieniu z garbnikami Titolo i słonością kiełbasek. Pikantność kiełbasek zaś zredukowała garbnik. Dopijam właśnie resztki, bo wcześniej nie dałem rady i jest to wino o "primary fruit", kwasowe z lekkim, ale zauważalnym garbnikiem. Może i proste, ale po "cukrze" ani śladu. Może Peyotl zapyta producenta ile go (cukru resztkowego) tam było w tym winie, a ile kwasu. W porównaniu z Blauschiefer Riesling Trocken Dr. Loosena z 2008, który sobie równolegle odpaliłem, ten alzacki Riesling jest naprawdę kwasowy. A Riesling Doktora Loosena jest może i treściwszy nieco bardziej, ale mniej kwasowy i trochę mało sprężysty przy Gisselbrechta Rieslingu. Piszę teraz o wrażeniach sprzed kilku minut, nie o wspomnieniach z Winnicy na Solnym. Overall 5-6. wino14116#45421
star (2012-11-19) Peyotl please, poślij im mejla (pralinka) z zapytaniem o kwas i cukier. wino14116#45422
star (2012-11-19) A Cave de Turckheim to dość proste wino... kiedyś było. Wg mnie o podobnej klasie. wino14116#45423
mikpaw (2012-11-20) A według mnie ze cztery razy lepsze. ;) wino14116#45436
star (2012-11-21) Nie wiem czy nie linkowałem już win tego producenta (pralinka) a mejla już posłałem;-) wino14116#45439