peyotl (2012-12-01) Ocena: 6 Próba beczkowa, prawie już gotowa (butelkowanie w marcu ’13). Piękny gładki nos, pachnie galaretką z porzeczek. Lekkie, niemal radosne wino, finezyjny owoc i zgrabnie obrobione taniny. Przyjemne z pożytecznym – elegancja plus przydatność do jedzenia. A jedzenie nietypowe – krem z dyni, z delikatnym posmakiem pomarańczy i imbiru, na pierwsze danie kolacji z Potelem w warszawskim Żużu. Chyba pierwszy raz smakowało mi cokolwiek z dyni. A pan Potel jak nie Francuz – nie był arogancki i dobrze mówi po angielsku…
@101win
peyotl (2012-12-01) Potel opowiada o działkach wino14144#45611
peyotl (2012-12-01) Tutaj wino14144#45612
peyotl (2012-12-01) A propos rozważań o sprzedaży własnego nazwiska (tutaj: (pralinka)) - sprzedał i definitywnie nie wolno mu podawać go na etykiecie. Sprytna sztuczka połowicznie próbuje temu zaradzić - na kontrze w niektórych winach stoi: "a mon pere Gerard Potel 1936-1997". wino14144#45613
star (2012-12-01) Wina Potela sprzed okresu Maison Roche de Bellene tutaj (pralinka) znajdziecie:-) wino14144#45614
star (2012-12-01) Bourgogne Vieilles Vignes rocznik 1999 (pralinka) to nasze odkrycie i epifania, Maison Dieu, czyli Dom Boży się zowie. wino14144#45615
peyotl (2012-12-01) Właściwie to chyba 7... Nie wiem czy to wysoka cena za podstawowego burgunda negocjanckiego (ale dobrej klasy) - pewnie mnie ktos oświeci zaraz... wino14144#45616
mdcc (2012-12-02) Smakowały mi praktycznie wszystkie wina podstawowe z rocznika 2010 ( i z Maison i z Domaine), które były prezentowane dzień wcześniej. Bardzo pijalne! Choć oczywiście bez jakiejś głębi czy niespodziewanych długości...
Lepszych win nie bardzo potrafiłem ocenić bo raczej za wcześnie na nie. To znaczy były fajne ale to stanowczo nie jest moment na ich picie. A właściwie chciałem powiedzieć, że to nie jest moment na oczekiwanie przyjemności z ich picia większej niż podstawowych win ( a różnica w cenie bywa dwudziestokrotna). O Bonnes Mares 2010, które kupił od 5 producentów napisałem: mnóstwo ciała, sporo kwasu... przy Charmes Chambertin GC podsumowałem, że za cienki jestem... a najbardziej tego dnia podszedł mi NSG 1er aux Boudots, chociaż b. fajny był też Pommard (Epenots), które sam winifikował (wziął owoce od jednego zdaje się winogrodnika)
Ogólnie wyszło mi, że za bardzo skupiłem się na podstawowych i zabrakło energii na PC/GC
Ale i tak jeden wniosek można było wyciągnąć - 2010 nie jest tak cielisty i mocny jak 2009 ale za to daje dużo więcej przyjemności w piciu. wino14144#45622
star (2012-12-02) To ciekawe co piszesz, bo mi się zdawało, że 2009 całkiem szybko nadaje się do picia, przynajmniej w zestawieniu z poprzednim dobrym rocznikiem 2005. 2010 jednak nie znam, więc ciężko mi się do niego odnieść. Ja bym teraz pił 2007, oczywiście te, które się nie popsuły w transporcie czy przechowywaniu;-) wino14144#45626
mdcc (2012-12-02) Podstawowe burgundy praktycznie zawsze nadają się do picia szybko.
Co do rocznika gotowego to Potel obecnie pije 2001 wino14144#45627
peyotl (2012-12-03) Aa, to teraz rozumiem, dlaczego z 8 win podczas tej kolacji najbardziej spodobało mi się podstawowe (wszystkie były to próby beczkowe). Było jeszcze m.in. Nuits Saint Georges, Pouilly-Fuisse, Savigny-Les-Beaune, podstawowe Chardonnay (bardzo przyjemne, czyste, klasyczne). wino14144#45628