Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Quadrifolia Quinta do Vallado 2011
Douro DOC
Portugalia
Moscatel Gialego Branco 50%
Rabigato 25%
Codega de Larinho 15%
Malvasia Fina 10%
Cena: 20
Alk: 12,50%
Kolor: b
Nr 14234
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Quinta do Vallado:
Paco do Monsul 2015 Douro Mosc..

Paco do Monsul 2013 Douro Mosc..

Paco do Monsul Tinto 2013 Dour..

2012 Douro Tinta Barocca, Tin..

Quadrifolia 2010 Douro Touriga..

2010 Douro Moscatel

2010 Douro Tinta Barocca, Tin..

2008 Douro Tinta Barocca, Tint..

2006 Douro Touriga Franca, Tou..

Reserva 2005 Douro Tinta Roriz,..

2003 Douro Tinta Barocca, Tint..

Tawny 10 Years Douro Touriga ..

sstar (2012-12-26) Ocena: 5
Zieloną koniczynkę już tutaj anonsowałem. Zielono mi - krzaki i badyle, jeśli chodzi o aromaty, także te w posmaku, czyli olfaretro... Smak lekko goryczkowy, kwasu nie za dużo, ciała i esencji jest ciut. Szkoda, że na takie hity cenowe nie trafił Mielżu, w którego portfolio Vallado z droższymi flaszkami się pręży, choć może to nie pasowałoby do imagu króla win za pięć dych, jakim go obwołał Boniu;-) Ceny niepewnym, kwit już mi wcięło, ale za kesz je kupowałem. Spodobały mi się odmiany wymienione po aptekarsku na kontrze, choć jednej nie znałem. Mama wina nie dopiła, widać słodyczy za mało, siostrze do cheddara z Biedry przypasowało. Aromaty może jeszcze jakichś śliwek się mieszają, lubaszki? Ale wino na roślinnie, na zielono raczej, a nie jakby można od muszkata oczekiwać, żywej owocowości. @Biedronka

gutro (2012-12-26)
natomiast w Lidlu pojawiło sie inne wino dostępne u Miełża mianowicie VALDEHERMOSO ROBLE. Koniec świata.
wino14234#46038

star (2012-12-26)
Winogronami czuć w aromacie po dekantacji. Winogronowe jak to muszkat. Muszkat doszedł do głosu.
wino14234#46042

peyotl (2013-03-06)
No nie wiem... chyba nie oszukujmy się... fabryką czuć... nic w tym niema... kwaśna woda... 5, ale słabiuteńkie (i to nawet przy wygranej, o dziwo, partyjce backgammona - bo zazwyczaj Pani P. spuszcza mi wp.....l ) .
wino14234#47034

peyotl (2013-03-06)
A skoro już ktoś poruszył temat backgammona... to jest uzależnienie... jest nawet (na pewno!) taka organizacja ... Anonimowi Backgammonowcy... A my sobie siedzimy przed jaskinią w Sassi (pralinka) (miasto Matera, region Basilicata, kraj Italia) , w butelce Greco... i jazda...
wino14234#47035

peyotl (2013-03-06)
Detal... "Grający w tryktraka", Paolo Veronese ( w grobie sie przewraca)... :-))
wino14234#47036

peyotl (2013-03-06)
Jak znam Peyotla, to pewnie już gdzieś wtrynił to foto... ale nie pamięta. No dobrze, będzie zalążek wątku o grach planszowych. Tutaj - w hotelu Garuda w Katmandu, w l. 80 przystani himalaistów w samym sercu Thamelu, teraz już nie. Plansza narysowana, bo pudło swoje waży. W butelce shiraz z Australii, pijalny o ile pamiętam, w cenie ok. 36 zł (w Nepalu wino jest dość drogie, a piwo w knajpie potrafi kosztować 15 zł).
wino14234#47055

peyotl (2013-03-06)
O, ten.
wino14234#47056

peyotl (2013-03-07)
Idąc z kolei tropem nepalskim, przed nocą zdążymy, bo krótko. Wokół stupy Boudhanath jest krąg kamienic, każda ma na dachu restaurację. Siadamy przy stoliku zwróconym twarzą ku stupie i popijając wino ... jesteśmy. Wrażenie jest takie jakby w środku Katmandzkiego pandemonium (kurz, klaksony, spaliny, tłum, dziury w jezdni) wylądował statek kosmiczny i wytworzył wokół siebie pole UKOJENIA. Miejsce nieporównywalne z niczym, można się rozpuścić... Dołem okrążają stupę pielgrzymi i turyści, obracają młynki modlitewne... górą przelatują samoloty, bo lotnisko Tribhuvan obok. A wino? Bylejakie, ogólnofrancuskie, ale to bez znaczenia.
wino14234#47057

peyotl (2013-03-07)
O, taki kwiatek, leśny niby
wino14234#47058

peyotl (2013-03-07)
Jeszcze tylko to z samolotem i już przestaję...
wino14234#47059

peyotl (2013-03-07)
No dobrze, w odpowiedzi na liczne prośby radiosłuchaczy jeszcze Les Terrasses, przyzwoita mieszanka grenache z merlotem, z rodańskiej spółdzielni w Ardeche, VdP. Pite na tarasie hotelu Garuda - w tle przedmurze Himalajów - żeby zobaczyć je porządnie, trzeba jechać do Nagarkotu, 20 km. Wino nieco już zmęczone było, bo wytrzymuje ze 2 lata, a w 2012 miało 4. Ale w Katmandu takich win nie brakuje, jest z czego wybierać. W każdym markecie (rozmiar - pół Biedronki) jest kącik winny, butelki czcigodnie zakurzone, dużo no-name'ów. Warto zapytać sprzedawców czy Nepal produkuje wino - odpowiedzą, że oczywiście i z dumą pokażą całą półkę z winami zrobionymi z najróżniejszych owoców, ze starannym pominięciem winogron... No to koniec nepalskich wspominek. Natomiast jeśli chodzi o Bangkok....... :-)
wino14234#47060