peyotl (2013-02-16) Ocena: 5 Nie mam zdjęć etykiet, więc zapodaję Passo Groste, 2504 npm., a po drodze w dół stoku można się zatrzymać w licznych barach na kieliszek od Cavit, wieloryba z Trentino. Przy minus 13 dobrze schłodzona Nossiola - mniam.
star (2013-02-16) Wydzielone z wątku wino14344#46795 nie wiem czy tu nie przelinkować komentarzy? Będzie o winach z Dolomitów wtedy wątek, w sumie nawiązujący do wieloryba (pralinka) o zimie i nartach. Wracam zaraz do Zakopca, gdzie zamierzam pić dużo... Pilsweisera w wersji czerwonej;-) wino14352#46812
peyotl (2013-02-16) Żeby nie być gołosłownym - Gewurtz wprawdzie, ale na stoku. W sumie to bez wielkiej różnicy Gewurtz, Nossiola, Muller-T czy PG, wszystkie one (od Cavit, prawqie 3/4 produkcji trydenckiej ogółem) smakują podobnie - dobry kwas, raczej skalne nuty niż owocowe, broń boże nie pić za ciepłych. Prosta, fabryczna - ale czysta i z kręgosłupem - robota, niczego więcej nie udająca. A jak jeszcze pani z kiosku poda gratis talerzyk specku "for your wine, mister" - nie mam więcej pytań. wino14352#46813
star (2013-02-16) Nie wiem czy dobry rocznik wpisałem, ale jakiś bieżący pewno winien być. A tymczasem z naszych stron Dolina za Bramką na fotografii. Każdy ma taki ekstrem na jaki nie zasłużył;-) Nasi tymczasem ruszyli (pralinka) na Broad Peak.
wino14352#46814
peyotl (2013-02-18) Tak, 2011, wszystkie tak mają, chyba trwają od sezonu do sezonu... (i dzięki temu zawsze świeże, makijaż nierozmazany, puder nie opada płatkami, tzw. "mineralność" trzyma fason...) I nawet jak u góry napiszą coś dla zmyłki, np. Bottega Vinai ho ho, to i tak na dole się wyda, że to nadal wieloryb.... wino14352#46856