mikpaw (2014-02-04) Ocena: 6 A dla mnie rocznik 2007, to właśnie takie "eteryczne" nebbiolo. Wino gładkie i do picia idealne. Ładne herbaciane (a może i kwiatowe) aromaty. To tego na przykład kawałek cielęciny w sosie grzybowym. I butelka się skończyła. Za szybko. Ocena 6.
star (2014-02-04) Miki nawiązał do notki Rurale (pralinka) o innym roczniku 2005 (mniej hedonizmu, więcej struktury i formy, zazwyczaj w Piemoncie), że zacytuję.
Dla mnie jednak za mocno. Za gęsto. To nie ma nic wspólnego z bladym, eterycznym, złożonym nebbiolo, stereotypem znanym z piśmiennictwa. Pierwszego dnia długo przeszkadza alkohol, trzeba czekać. Następnego dnia alkoholu nie jest mniej, choć wreszcie przebijają się spod niego jakieś strumienie aromatyczne. I choć to może i przyzwoite wino to jednak spodziewałem się czegoś innego. Może czekać trzeba jeszcze było, ale i tak okazało się że korek już ma wszystkiego dosyć. Jeszcze chwila (mierzona w milimetrach) i tlen zmasakrowałby je zupełnie.