temi (2016-03-30) Ocena: 7 Korek sparciały w dwóch trzecich rozsypał się w proch. Resztę, kompletnie przemoczoną trzeba było rożenkiem od fondue wydłubywać. Jak sobie przypomniałem, że sprzedawca w Barrio wyciągał tę butelkę z półki spod lampy mówiąc, że ostatnia, to płakać mi się chciało.
Tymczasem w środku wino znakomite. To jest riesling z tych co tylko miód z alkoholem w nich zostaje, ale w przeciwieństwie do pitego niedawno paskudnego Alzatczyka robionego w tych samych rejestrach (Schlossberg Grand Cru Albert Mann 2009, na SW Nr15790 - wciąż nie wiem jak linkować) miało to COŚ: alkohol lepiej wtopiony, ciut kwasu więcej, odrobina wiatru w żaglach. I te drobne różnice powodują, że wino powędrowało krok po kroczku z 5 na 7. Super.
PS. Ostatnio coraz bardzie przywiązuję się do hipotezy, że jakość wina białego najlepiej wychodzi, gdy pół kieliszka wlać do risotto. Wielkie wino daje odpowiednią konsystencję i smak. Dzisiaj z braku cytryny wlałem pół kieliszka do risotto z karczochami. I było to najlepsze risotto na białym winie jakie jadłem, od czasu gdy przeszzło 10 lat temu zrobiłem risotto na bazie Domaine Testut Chablis GC Grenouille 1983 uważając (jak dzisiaj już wiem kompletnie niesłusznie, ale w owym czasie moim ideałem białego wina było jeszcze młode Pinot Grigio) że wino to jest zepsute i do niczego innego się nie nadaje.
@Barrio, Berlin
star (2016-03-30) Szkoda wina do risotto, szczególnie wielkiego, a co do linkowania to dość proste wpisujesz słowo klucz wino zaś tuż po nim numer, taka zbitka poprzedzona spacją i już voila wino15790 wino15827#528043
star (2016-03-30) Chyba jeszcze hash na koniec wino15790# wino15827#528044
star (2016-03-30) No to cały adres może (pralinka) i...? wino15827#528045