rurale (2008-10-31) Ocena: 7 Skala szaleństwa tego człowieka jest dla mnie niepojęta. Wciąż nie bardzo mogę zrozumieć jakie jest racjonalne wytłumaczenie tego, że monsieur Philippe siedzi w tej swojej suterenie na Wilczej i sprzedaje wina bio. Sądziłem, że na takie wybryki stać raczej zamożne społeczeństwa, konsumentów, w swej masie, wybrednych, znudzonych. Oczekujące wciąż nowych podniet, niespodzianek. Wiadomo nie od dziś, że polska średnia, daleka jest od takich wzorów. Tymczasem nasz drogi pan Givenchy trwa w tych swoich okopach i cały czas zaskakuje swoimi wyborami. Nie wiem, może ma miliony na koncie, ale miał widzenie i coś kazało pojawić w stolicy Rzplitej, żeby głosić manifest biodynamiczny. A może ma wyrzuty sumienia, bo jego dziadek nie chciał brać udziału w drole de guerre, tylko założył marynarkę, kupił paczkę gauloise'ów i poszedł do bistro napić się z kumplami. Naprawdę nie wiem. Faktem, natomiast jest, że pozostaje jedną z najdziwniejszych i intrygujących postaci zajmujących się winem na równinie mazowieckiej. Pozostając niezbyt obiektywnym (przyznam, że nie dbam o to) muszę powiedzieć, że to syrah z południo-zachodniej Francji jest znakomite. Z jednej strony lekkie bo mało alkoholu, z drugiej strony ma zupełnie fenomenalny, intensywny, gęsty owoc, co daje mieszankę niezwykłą. Nie jest to wino wielkie, ale ultraprzyjemne w piciu, a za trzy dychy, wydaje się że takich butelek wciąż nie ma u nas zbyt wiele. Serdecznie polecam. Nie wiem niestety jaki to rocznik, bo państwo Laurent, nie podali tej informacji na etykiecie (chyba nie mogą z powodu przepisów apelacyjnych, ale nie znam się na tym; kiedyś winersch mi to tłumaczył na przykładzie etykiety od Barrala, więc nie zamierzam się wymądrzać). @Givenchy
kohei (2008-11-13) Kolegi szutki się trzymają:) Mam na myśli niniejszego syraha. wino6249#1264
sstar&let (2008-11-15) Okazuje się, że p. Laurent mają swoją stronę www. Pozwolę sobie ją dopisać do danych faktograficznych dotyczących wina. Jest gdzie jechać na wakacje;-) wino6249#1285
sstar&let (2008-11-15) Jeszcze jeden link do opinii kogoś komu się wina z tej posiadłości podobają. Na stronie producenta ładnie widać ogólną tendencję w regionie, że coraz więcej nasadzeń Syrah postępuje kosztem Carignan. wino6249#1288
kohei (2008-11-16) Ta strona dwa posty wyżej nie może dotyczyć tej posiadłości. To co opisuje znajduje się kwadrans drogi od lotniska w Carcassonne, w apelacji Minervois, podczas gdy "nasza" posiadłość jest 150 km od Carcassonne, w ap. Gaillac. To musi być przypadkowa zbieżność nazw.
Poza tym etykietki zupełnie inne. wino6249#1299
sstar&let (2008-11-16) Chyba masz rację. W sumie pisze się też nieco inaczej: Cant'Alauze zamiast Cantalauze. Poprawiam na wszelki wypadek nazwę producenta. wino6249#1301
rurale (2008-11-17) To dobrze że to pomyłka. Bo przecież ktoś kto naczytał się Steinera nie może mieszkać w willi z basenem. To byłoby wbrew porządkowi świata. Żyje raczej w szałasie, je z wystruganych w drewnie talerzy i ubiera się w wełniane wyciągnięte swetry. No i chodaki. To oczywiste. wino6249#1309
sstar&let (2008-11-17) W chodakach to chodzą polscy lekarze. Nawet jak jeżdżą Porsche;-) wino6249#1320
monty (2009-02-20) Ocena: 5 2001 wino6249#3474
sstar&let (2009-02-20) Witamy serdecznie:-) A 2001 to może rocznik tego wina? Bo kaczuszki to wiadomo;-) wino6249#3475
monty (2009-02-20) Nie, nie. Przepraszam za zamieszanie :-). To a propos wątpliwości Rurale co było po kaczce i jajkach na Valiniere :-). Natomiast petit syrah'a kupiłem kilka godzin temu, więc niedługo o rzeczonym coś skrobnę. Na razie próbuję Astrolabe. Pycha! wino6249#3480
sstar&let (2009-02-20) Narobiłeś mi smaku Monty na jakieś wino od Givenchy'ego ... idę do piwnicy może coś od niego znajdę:-) A z notki rurale o Valiniere 2001 i fotki montiego chyba zrobię joint-venture, jeśli oczywiście nie macie nic przeciwko temu Panowie? wino6249#3487
mdcc (2009-03-04) Ocena: 5 ponieważ ten producent jest w dwóch wersjach ( z apostrofem i bez) to nie wiedziałem jak pan Leśniczy sobie życzy... i dlatego dopisuję kolejne wino w komentarzu.Dissdence de Cant'Aluze z rocznika chyba 2007 (nie ma śladów na etykiecie ale jest na szyjce sitodruk... sprytnie , nie?) szczepów nie ustaliłem bo się spieszyłem a poza tym nie perle i Msier G. trudniej mi się dogadać. Alkoholu 12% a ocena ... 5/6. Bardzo szczere i prostolinijne wino białe. Eksplozja owoców na początek - suszone morele, gruszka w occie a na koniec kwaśne jabłka. Długi finisz podbijany mocną kwasowością - myślę, że jak kogoś nie odstraszają wina 'mocnooctowe' to na lato będzie jak oaza na pustyni. Z uwagi na wyraźną kwasowość da radę dowolnie tłustemu daniu wino6249#3799
sstar&let (2009-03-04) Poprawiłem z wersji apostrofowej (Cant'Alauze) na bezapostrofową i już wszystkie wina są razem:-) A to wino odpali się jutro (już za minutkę, już za momencik:-) w niezależnej notce! wino6249#3802
rurale (2009-08-03) Na szczęście coraz więcej źródeł głównego, oficjalnego nurtu piśmiennictwa winiarskiego zaczyna dostrzegać istnienie człowieka z piwnicy:) wino6249#8311