marek (2009-01-23) Ocena: 7 Klasyczne połączenie: antrykot wołowy po bordosku oraz Pichon Longueville Comtesse de Lalande 1996. Byłem bardzo zaskoczony tym winem, było bardziej cywilizowane, delikatne i nieśmiałe niż można się spodziewać po charakterze win z tego rocznika oraz nietypowo wysoką zawartością Cabernet Sauvignion aż 75%. Moja ocena 94 pkt.
marek (2009-01-23) sstar szkoda że tak obciąłeś to zdjęcie wino6442#2722
sstar&let (2009-01-23) Marku, całość jest w należnym mu nieśmiertelnym (odnośnik w stopce strony) wątku - wino i kuchnia:-) wino6442#2724
marek (2009-02-04) nie wiem dlaczego moje 94 pkt przeliczyłeś na 6 w twojej sklai, wydawało mi sie że o ile rozumeim twoja skalę to powinno być 7, przynajmniej porównując oceny moich innych win. wino6442#3038
rurale (2009-02-04) Marku, w zastępstwie Stara poprawiłem ocenę. Korzystając z pretekstu, że lubisz twórczość Bernarda Magreza, chciałem wiernych czytelników tego serwisu poinformować, że butelki magnum La Tour Carnet (rocznik 2006), pojawiły się w ursynowskim Leclercu. Jeden egzemplarz kosztuje ok. 240 zł. Niestety nie jest to mało, no ale to magnum:) I to nie od byle kogo. Pozdrawiam. wino6442#3039
marek (2009-02-05) Tak, lubię twórczosć Magreza ;-) przynajmniej te jego wina które próbowałem na długo zapamiętam ;-) A co do tego magnum to świetna wiadomosć, nie żebym od razu leciał kupowac ta butelkę, bo to tyle samo co za 3 butelki rocznika 2001, które znowu jest w Carrefour Reduta ale może to jakaś jaskółka, która jest zwiastunem że Leclerc na poważnie zacznie traktować import win bordoskich.
wino6442#3042
ducale (2009-02-06) a to ciekawe co piszecie o Magrez -tworcy pseudohitów z pod znaku Malesan .Mialem okazje go poznac osobiscie chyba 1999roku i mial wtedy straszne kompleksy ze prawdziwy winiarze (wlasciciele wielkich chateau) nie akceptowali go ,byl jakby poza towarzystem -mimo iz nabyl juz wtedy cudowne Pape Clemant.Jednak byl uparty i zrealizowal swój cel,obecnie wymienia sie go jednym tchem razem z innymi tuzami,choć akcja z zegarkami to w jego stylu :) wino6442#3056
sstar&let (2009-02-10) Nawiązująć do Lecrerca, a dokładniej Michela Edouarda Leclerca, to stwierdził on ostatnio w RVF, że mają w niektórych sklepach lepszą ofertę niż kawiści (czyli drobni winni sklepikarze) rozsierdzając tym stwierdzeniem tych ostatnich. Dodał, że nie jest prawdą jakoby przetrzymywali wina w pełnym słońcu na parkigach. Nawiązał też do stacji benzynowych, które nikgdy im nie zarzucały, że mają tańszą benzynę;-) wino6442#3128
marek (2009-02-10) Ale to oczywiste dla mnie że Carrefour czy Leclerc we Francji może mieć lepszą ofertę win niż bardzo wiele sklepów specjalistycznych z winami nawet we Francji. O co tu się oburzać?? Przecież oni mogą w jednym hipermarkecie mieć setki win od najtańszych do najdroższych. Facet tylko fakty stwierdził.
Aha byłem w Carrefour w Monaco, wybór win z Bordeaux powalający w porównaniu z tym co maja sklepy winiarskie w Warszawie. Wina od 2 euro do ponad 500 euro za Mouton 2005 lub d'Yquem 2005.
Ja nawiązując do Magreza kupiłem 2 butelki La Tour Carnet 2005 po 31 euro za butelkę.
wino6442#3130
sstar&let (2009-02-10) Co tu daleko szukać. Idź do Givenchy'ego (kawista pełną gębą) na Wilczą a on już Ci wszystko wyjaśni:-) wino6442#3133
marek (2009-02-11) Ale co on mi ma wyjaśniać??? Ze ma lepszy wybór win niż Carrefour w Monaco, którego oferte widziałem na własne oczy?? Nie bardzo rozumiem.
wino6442#3140
sstar&let (2009-02-11) Czym różni się kawista od supermarketu. Chodzi o zapoznanie się z opinią z drugiej strony frontu, choć może się mylę i wojny nie ma. A że w Monaco wybór niezły tego nie neguję. Sam kiedyś sporo dobrych Bdx kupiłe w belgijskiej sieci supermarketów Colruyt, mniam:-) wino6442#3141
marek (2009-04-16) wino6442#5309
sstar&let (2009-04-16) Samą fotką się nie wyłgasz:-) Proszę mi tu napisać przynajmniej po jednym zdaniu (albo równoważniku;-) nt każdej z butelek! wino6442#5316
marek (2009-04-17) Notke o roczniku 1996 masz powyżej, wino znakomite ale i tak byłem rozczarowany troche bo spodziewałem sie jeszcze wiekszych fajerwerków w kieliszku, patrząc jakie peany pisał o tym winie Robert Parker. No nic, mam jeszcze jedną butelke, otworze ok. 2010 roku moze wino bardziej sie rozwinie.
Rocznik 1983 też opisałem, wino jeszcze sie trzymało dzięki niezłej kwasowosci ale czuć było słabnący owoc.
Rocznik 2002 piłem chyba w 2006 roku i był męcząco taninowy (wino sie zamknęło z uwagi na wysoką zawartość CS) do tego stopnia że po pierwszym kieliszku język nasiąknął mi goryczą i nic już właściwie nie czułem więcej ;-)) Mam jeszcze kolejne butelki, też sie wstrzymam co najmniej do 2010 roku z otwarciem. wino6442#5332