Trivento Vina Patagonia 1998 Mendoza DO Argentyna Syrah Cena: 33 Alk: 13,50% Kolor: cz Nr 645 www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami
Inne od Vina Patagonia:
sstar&let (2004-01-02) Ocena: 6 jeszcze sprzed przejęcia przez Concha y Toro, kupione w Winnicach Francji, maliny, zwierzęce, benzyna, fijołek dominuje, czekolada, ciemne, ogórki świeże słodkie, pite z D wraz z winem Turcy, ocena dopisana potem, pewno 6-7
marek (2012-09-25) Szlag mnie trafia jak czytam w naszym polskim grajdole, teksty tzw. ludzi z branży, lamentujących o tzw. parkeryzacji wina. W dodatku jeszcze o parkeryzacji komerycyjnych win z Argentyny. Jezuuuu, po co oni mieszaja do tego Parkera? to jakiś nowy trend w Polsce żeby mimochodem "przypierdolić" Parkerowi, wtedy ma sie wyższy status i osiąga się wyższy poziom znawstwa? wino645#44113
marwin (2012-09-25) Bo ludzie najczęściej budują swoją pozycję w świecie albo na swojej wiedzy, albo dlatego, że są przeciw. Sam przyznaję, że używam określenia "wino parkerowskie", ale raczej jako typ wino, a nie dla podziału dobre - niedobre. Bo wiele win ocenianych przez Parkera wysoko mi smakuje również. Wracając do tego co cytujesz, Star i co piszesz Marku, Unikam ludzi z tak zwanej branży i nadętych degustacji, bo zawsze mam wrażenie, że o to bóg-znawca zstąpił z niebios i unosząc się z nim w powietrzu piję ambrozję, o której dopiero "on" objawi mi całą prawdę. A mi wystarczy smakuje - nie smakuje. A wszystko co więcej, to tylko zabawa. Tak mi się wydaje. Wolę stąpać po ziemi pijąc dobre w moim pojęciu wino, niż rozgryzać je na czochrany sztruks lub moherowy berecik. wino645#44114
star (2012-09-25) A jaki to typ wina? Te wina parkerowskie. Co przez to rozumiesz? wino645#44115
marwin (2012-09-25) @star Moje pojęcie wina parkerowskiego, to wino dużym ekstrakcie, późne zbiory, co kończy się często nadmiernym alkoholem, dużo nowego dębu, który niestety nie zawsze się wtapia, smaki przegrzanych owoców, "ciepłe" w smaku i w związku co powyżej, często mają problemy z harmonią lubo finezja. Ale chcę się od razu zastrzec, że w różnych krajach ten styl różnie wygląda. Dużo również zależy od odmian i ich wrażliwości. Dla przykładu - większość win z Prioratu które piłem, były bardzo ekstraktywne, miały wysoki alkohol, ale nie nazywam ich parkerowskimi, bo moim zdaniem takie są wina tamtejsze, ale może właśnie stanowią poniekąd wzór dla Parkera ? Oczywiście to co tu piszę, to tylko mój punkt widzenia na zagadnienie, a ja się nie znam, więc mogę głosić własne poglądy na "Parker a sprawa polska". wino645#44121
star (2012-09-26) Amsti na DeoBloxie proponuje słowniczek dla niewtajemniczonych:
- beczka niewtopiona - nie smakowało,
- 200% beczki, sparkeryzowane (gościu nie lubi, ale to pewnie jest dobre),
- mineralne - bez smaq (czuć minerał, znaczy się kwas, albo samą wodę) - omijać z daleka,
- czuć słomę - omijać z daleka,
- ciekawe - omijać z daleka,
- intelektualne - omijać z daleka,
- dżemowate - może być dobre,
- bogate - moze być dobre,
- wycofane - omijać z daleka
- medytacyjne (wypić nie wypić) -omijać z daleka,
- uprawa ekologiczna - omijać z daleka
Dobre! Od siebie dodam:
- gorzkie - będzie dobre, ale czasu trzeba, ze szpinakiem
- czuć miętę - czuć nieposkromioną miłość do Nowego Świata
- powłóczyste - będziesz po nim ledwo powłóczył nogami
- rustykalne - autor notki nigdy nie był na wsi, ale tęskni
- potencjalne - coś z elektrycznością pewno, słabe na dziś wino645#44133
star (2012-09-26) W sprawie parkeryzacji zabrał głos Sławek Chrzczonowicz (pralinka) od którego dowiadujemy się m.in., że określenia po raz pierwszy użył prawdopodobnie Olivier Bruzek, dziennikarz „Le Point” w roku 1997 (pralinka) który przywołuje zamiłowanie Parkera do win mocnych, pełnych, z wyraźnymi aromatami pochodzącymi od dębowych beczek i skoncentrowanym owocem. Sławek wyraźnie przyznaje zasługi Parkera dla konsumentów: Konsumenci wina bez wątpienia zawdzięczają Parkerowi bardzo wiele. Od początku swojej działalności jako krytyk winiarski zwracał on uwagę na ewidentne błędy lub wręcz przekręty, popełniane przez renomowanych niekiedy producentów. Krytykował zbytnią ingerencję w proces winifikacji. Wbrew innym autorytetom, jak choćby James Halliday, Parker podnosił, że na przykład dokwaszanie win, nagminnie stosowane w Australii i Kalifornii, to nie efekt klimatu ale nadmiernego zwiększania wydajności uzyskiwanej z hektara winnicy. Parker zawsze wskazywał na ograniczanie wydajności jako jeden z elementów większego wpływu terroir na wino, po drugie lepszej koncentracji moszczu, a co za tym idzie bardziej nasyconego, skoncentrowanego wina. O ile ten drugi czynnik może potwierdzać zarzuty wielu jego krytyków – wina zbyt ekstraktywne, o tyle z pierwszym trudno polemizować. Zwraca też uwagę na to, że wielu słabych winiarzy czy po prostu nieudaczników będzie utrzymywać, że wina sąsiada wygrywają konkursy czy rankingi, bo są parkerisé, gdy są po prostu czysto i porządnie zrobione. W końcu zgadza się z Markiem w tym, że wielu winiarzy z dalekich peryferii porządnego winiarstwa stara się upodobniać swoje wina do swojej projekcji i wyobrażeń na temat Parkera, choć mówi o winiarzach, a nie kolegach i koleżankach redaktorach. Zarzut unifikacji stylu win jako konsekwencja parkeryzacji i podnoszone przez Sherwooda stwierdzenie, że „na świecie istnieją setki wspaniałych win, które nigdy nie dostaną najwyższych ocen, tylko z tego powodu być może, że nigdy nie smakowały panu Parkerowi” jest o tyle zasadne, że Romanee Conti zwykle nie uzyskuje najwyższych not Parkera, a z pewnością jest wspaniałym winem, choć może raczej takim winem tylko bywa. wino645#44141
amsti (2012-09-26) Komentarz S.Ch. OK, poparty racjonalnymi argumentami. Każdy z nas jest w stanie sobie wyobrazić, że jeden z drugim, chcąc upchnć swoje produkty za dobrą cenę, robi je tak, żeby dostały duużo punktów. Takie DRC zapewne ma w ostatnim odcinq jelita grubego oceny Parkera ile razy złapie najwięcej punktów z wiadomego względu.
Z drugiej strony zawsze zastanawiałem się na ile oceny Parkera przekładają na smak tzw. przeciętnego konsumenta. Przeciętny konsument to taki, który nie interesuje się producetntami, odmianami winogron, rocznikami, rozróżnia tylko coś co może traktować jako markę ---> np. Carlo Rossi, Martini, ale także Gavi, Chardonnay, Medoc itd. Oraz etykietkę. I sprawdza: smaqje, ujdzie, nie smaqje. Doskonale opisano to tam gdzie te "kmiotki", czy jak to było "chłopki" piszą: chujnia albo wycośtam. I tyle. Oczywoście cena też gra rolę. Różnica między przeciętnym konsumentem tu i gdzie indziej sprowadza się jedna tylko i wyłącznie do zasobności portfela. Pamiętam jak kiedyś cały dumny otwarłem wycośtam Chablis, a jeden z moich gości dolał znaczną ilość wody do kieliszka argumentując, że za kwaśne. Może gust Parkera beczka i tak dalej wcale nie jest szczególnie wysublimowany, tylko odpowiada statystycznemu konsumentowi? Dużo punktów oznacza, że statysyczny konsument nie wróci do sklepu i powie, coś mi pan tu sprzedał? Nie wiem.
Zresztą z innej nomen omen beczki (ale nie 100%) nowej ----> jakie to wina wygrały , czy były na podium dwa może lata temu MW ----> czyż nie wina Torreasa, skrojone całkowicie pod statystycznego konsumenta (a degustacja była blind, czy nawet double)
wino645#44148
amsti (2012-09-26) Torresa rzecz jasna wino645#44149
star (2012-09-26) Ano Torresa, ale ja np. starałem się abstrahować w czasie tego konkursu od mojego skwaśniałego gustu;-) Obiektywizowałem po całości:-)
Co ciekawe DRC chyba tak do końca nie ma w dupie co krytycy o nich myślą. Rokrocznie przyjeżdża bowiem Aubert de Villaine do paryskiego Grains Nobles i prezentuje swoje wina dla kilkunastu winnych freaków, którzy słono za to płacą. Nie sądzę, że Aubertowi de Villaine o kasę chodzi, bo ta wędruje pewno do kiesy Pascala Marqueta, organizatora imprezy, a raczej o opinię Naczelnego Krytyka Tamtego Kraju, czyli Bettane'a, który zawsze się tam pojawia, a ja się tam przy okazji wkręcam;-)
wino645#44150
amsti (2012-09-26) No to przeceniłem DRC. Myslałem ,ze są ponad wszystkim, jednak się myliłem. wino645#44151
star (2012-09-26) Co myśli Parker o la Tache? Ano niezbyt dobrą ma opinię. Tu w zestawieniu z Pinotem z USA od Marcassin (pralinka) : Predictably, Parker continues his cartoonish recent trashing of many Burgundies, calling the La Tache calling it “almost undrinkable (stemmy, metallic, frightfully tart because of green acid, and obviously made from underripe fruit.” Meanwhile he heaped praise on the Marcassin handing out high scores and calling it “prodigious.” Dodam tylko od siebie, że rocznik 2006 nie jest jakimś superanckim rocznikiem w Burgundii, także dla la Tache. Co więcej to rocznik for a long haul, czyli na lata raczej niż na dziś, a la Tache jest dość skoncentrowanym i ekstraktywnym winem jak na burgunda. Co ciekawe w ostatnich latach sporo starych (powyżej 30 lat bodajże?) krzaków w la Tache wyrwano i teraz częśc winogron pochodzi ze słabszych, bo całkiem młodych krzaków. Co będę gadał, sami przeczytajcie notkę z la Tache 2006: (pralinka) wino645#44152
amsti (2012-09-26) Parker has not reviewed the wines of Burgundy personally for over a decade and was even sued by Faively, which united many producers in the region against him
Hm ciekawe.
wino645#44154
star (2012-09-26) Montrachet Leflaive'a zbyt słabe na Macon wg Parkera. wino645#44155
star (2012-09-27) Dotknięcie pustki Joe Simpsona. Może alpiniści są zadufanymi w sobie arogantami i wierzą, że ich akurat góry oszczędzą... (pralinka) niby nie na temat, ale jakby zmienić kilka słów w powyższym pytaniu, to może i można by przypasować do kontekstu winnego. PS. Joe Simpson, w tle Eiger - fot. kerjarumahku.blogspot.com. wino645#44214