sstar&let (2010-04-10) Ocena: 6 Awantura macedońska brzmi dużo lepiej i stosowniej w kontekście tego wina (szczególnie gdy przetłumaczy się z francuskiego aventure czyli wyprawa;) niż bałkańska żenada;) Wino spodoba się prawie każdemu, lekko słodkawe z fajnym dość stonowanym, fajnym aromatem typowym dla odmiany, ale cytując klasykę bez sauvignowatej histerii. Wino dość owocowe, nawet nieco nachalnie landrynkowe jak Liebfraumilch, wg co poniektórych... tych którym do gustu przypadły bardziej klasycznie kwasowe wina z Trzebnickich Wzgórz. A wino pewno było agrestem pachnące, bo czym innym? Pewno po prostu innym owocem:) Do tego dochodzi coś jakby krzesany kamień, co zbliża nas do loarskiego archetypu, choć jednak z nowoświatową ekspresyjną owocowością. Wyraziste i dość kwasowe. Jest w nim odrobina cukru, ale nie pozbawione jest esencji.
Grzegorz Nowakowski dzięki, któremu mieliśmy okazję je spróbować był niezwykle sugestywny. Wino podobno święci triumfy i zyskuje wysokie oceny... nie inaczej więc i ja je oceniam na szóstkę z plusem.
Nad winem czuwa Joseph Watzl, doradzając Jaworkowemu winemakerowi. Jaworek wydzierżawił winnnicę w południowo wschodniej Macedonii, bo jak pisze na kontrze lubi wyzwania. Pozostaje życzyć powodzenia w tej macedońskiej awanturze, a na wino w sprzedaży doczekamy się pewno w lipcu, a może i czerwcu. Jaka będzie cena? Nie wiem, choć to dość istotne!
sstar&let (2010-04-10) Ocena: 5 Nastał dzień drugi i wino Jaworka już nie zdawało się aż tak dobre:( Dość cieliste w ataku, w efekcie nieco jednak miałkie i krótkie. Kwasu raczej nie za dużo, choć jest trochę. Smaczne nawet, ale ocena jedzie jednak w dół. Aromatycznie kredowe dość, nieco zielone i jakby mleczowe? wino9267#16693
deo (2010-04-10) Ocena: 5 Mi smakowało. Nie był to dla mnie typowy SB, może przypominał trochę Rieslinga, w każdym razie rzeczywiście bez histerii. Wino z kategorii dobrze zrobionych, pijalnych, uniwersalnych. Szczególnej osobowości może nie ma, ale też się nie spodziewałem. Jak na polską produkcję bardzo dobrze, u mnie pewne 5. wino9267#16694
sstar&let (2010-04-10) Skojarzenie z Rieslingiem i u mnie się pojawiło. Dziś właśnie przy resztce wina. Po nalaniu do kieliszka. Czemu takie skojarzenie? Do końca sam nie wiem. Może Deo będzie wiedział;) Tymczasem kontra... prosto z kolebki kultu Dionizosa, pozdrawia star;) wino9267#16695
brut (2010-04-10) Ocena: 6 Schłodzone zbyt mocno w ogóle nie pachnie. Z czasem, gdy robi się cieplejsze, zaczyna konwaliami pachnieć... wrrróć, cofam te konwalie. Może bardziej rambutan, taki twardy owoc o lekko tępym zapachu. Jak się z patyka korę (skórkę) zerwie, to się zapach pojawia podobny. Trochę więc niedojrzałe takie aromaty. Ciekawe w smaku, kwaskowe. Smakuje mi w sumie, jest raczej dobre niż niedobre. W smaku twarde zielone jabłko, choć nie chodzi o niedojrzałe, ale twarde po prostu, wiecie jakie. Z czasem coś słodszego się pojawia w zapachu i już tego badyla nie czuć. Może jednak coś z tych konwalii? W posmaku zaś niedojrzałe aromaty. Jabłka i niedojrzałe śliwki. Z mleczem może bym i się zgodził i z kredą, choć sam bym tego tak nie nazwał. W smaku trochę jak Riesling Jaworka, choć kwasu nieporównanie mniej. Ocena trudna do wskazania, bo mam kłopot z oceną win białych, ale jednak smakowało mi i chciałbym do niego powrócić, więc piątka, może nawet szóstka. wino9267#16696
celeste (2010-04-10) Sądzę, że nie było w tym winie świeżych konwalii, ale był ich dyskretny ślad, jakby zostały zasuszone w książce. Ale co wy możecie wiedzieć o konwaliach suszonych w książkach? :P Mnie ten jaworkowy macedończyk rozczarował pozytywnie, choć faktycznie nie jest spektakularny. Histerii trochę mi brak, echo kwaśnych jabłek było natomiast idealne. Ot, takie fajne wino, które nikogo nie urazi, spodoba się wielu. O ile wcześniej cena nie wysadzi z kapci. Na piątkę. wino9267#16697
sstar&let (2010-04-10) Ocena: 5 Czy te zasuszone konwalie można znaleźc między ostatnią strona Ulissesa Joyce'a a okładką? wino9267#16699
sstar&let (2010-04-11) Na spokojnie w domu bardzo przyjemne samo, a z jedzeniem trochę brak mu wyrazistości i kwasu. Jakieś lekkie nuty mleczne, czyżby "malo", czyli fermentacja jabłkowomlekowa(czna:)? Fotka z Platona, przedwczorajsza. wino9267#16726
mikpaw (2010-04-30) Ocena: 6 Bardzo dobre wino. Dla mnie w trójce białych wieczoru. Ładnie pachnie. Jak słusznie zauważono, także autor i właściciel praw do powiedzenia, "nie ma histerii" ;) Kwiaty? zdawało mi się także, że jest troszkę pieprzu. Sprawiało wrażenie delikatnie gazowanego, także pojawiała się leciutka słodycz. Do tego niezła kwasowość i jakby herbaciany posmak. Może i nietypowo, ale cóż z tego, skoro smacznie. Ja będę go poszukiwał na sklepowych półkach. :) wino9267#17260
sstar (2010-09-23) Ocena: 5 Wróciliśmy z dalekiej podróży, do Miękinii trzeba by dodać. Z winem za pazuchą.
Przygody Jaworka w Macedonii, tak można by zatytułować książkę. Druga część Mikołajka
w Bretanii (tam też wina robią, choć rzadko i trudno). Wracając do samego wina próbowanego w ciemno,
to wino z pewnością jest charakterystyczne dla odmiany, która sama dość charakterystyczna jest:) Kolor prawie biały,
znaczy transparentność w najwyższej mierze (degustacja w ramach panelu MW, prowadzona przez Wojtka Bońkowskiego), jak
widać aż tak ciemno nie było (degustacji w ciemno strzegły jedynie skarpetki, że też nie zwróciłem uwagi na markę;),
aby koloru nie dostrzec, choć w sumie nie było co się przyglądać, bo kolor w sumie mało intensywny. Skojarzyło mi się nie wiedzieć
czemu z czeskim sowinjonem (może sowinją trzeba by czytać raczej). Miałkawe raczej, lekkie, z odrobiną słodyczy (7g cukru podobno) jak i kwasu,
fajne do picia. Znośna lekkość bytu, tak by można je sparafrazować (pisałem już, że z czeskim mi się kojarzy;). Bardzo czyste,
bez zarzutu, jak koszula Wojtka Bońkowskiego, co ją zapewne pieczołowicie prasował przed degustacją. Nie wiem tylko czym polewał;)
Ocena dla wina (nie dla koszuli) to piątka z plusem. Można by je do rodzinnego obiadu śmiało podawać.
wino9267#20809