Kabaty. Sucho i bezpiecznie. Animacje komputerowe ze stron deweloperskich ożywają. Jest czysto jak na ulicach Wiednia, można jeść bezpośrednio z bruku.
Bankierzy o dwudziestej drugiej wychodzą w szarych dresach ze swoimi jorczkami i przechadzają się nowiutkim trotuarem. Kupki pupilków zbierają w papierowe torebeczki własną rączką. Chude i wysokie jak szwedki platynowe blondynki biegną aleją KEN ku nieznanemu. Modny detalik- białe słuchawki od iPoda. Modne działanie- wyjść w kapciach, legginsach i bluzie z kapturem po wino do jednego z kilkunastu jedynie tym trunkiem handlujących sklepików. Poszukawszy niebyt intensywnie, można zaopatrzyć się w niezbędne do życia meble i sprzęty w okolicznych śmietnikach (niezamykane!). Tesco działa 24h i nie wydaje mi się, żeby było coś smutniejszego niż ono w niedzielę o 23.30, kiedy kabanosy poszły już spać, niedobitki warzyw smętnie leżą przy wejściu, gra uniwersalna muzyka zakupowa, a panie w sieciowych koszulkach wyjmują sto sześćdziesiąt paczek corn flakes na półki. O której skończą i w jakiej fazie snu będą wtedy mieszkańcy okolicznych bloków- nie wiem.
Comments
Nad brzegiem Wisły...
... nie, nie platynowe, bardziej barwne :)
Jako osoba od kilku dni nie
Jako osoba od kilku dni nie wyściubiająca nosa poza skrypcik "Antropologia widowisk" wszelkie- niekiedy głośnawe, przyznaję- zjawiska pogodowe traktuję jako coś dalekiego. O zalaniu metra przeczytałam na tvn24.pl, chociaż jest ono pięć kroków stąd;)
U mnie nadal sucho, nie licząc jajka, co się rozbiło na obrzydliwym linoleum wynajmowanej kuchni. A chłopaki na górze do 4 rano dzielnie sekundowali wyładowaniom atmosferycznym własnymi głośnikami. Jest ok, życie nadal toczy się:)
Ulewa
Z tego co mi doniesiono to już nie jest tak sucho i bezpiecznie na Kabatach... strach się bać... pewnie jakieś wina w piwniczkach zalało... szkoda
Pięknie napisane. Obrazy...
Pięknie napisane. Obrazy wręcz zachęcające, ale jakieś smutne mnie się zdają. Pozdrowienia z Prowincji, gdzie brud aż trzeszczy czasami.
Inna struktura
Ponieważ Anna mieszka na Kabatach, to ja wierzę w takie obrazki. Tam stacjonuje armia osób aspiracyjnych. Zatem wino w legginsach i w klapkach (może nawet na bosaka) potrafię sobie wyobrazić. U mnie jest więcej starego Ursynowa. Żyją grupy społeczne o nieco innym profilu. Dłużej związane z tą dzielnicą, zatem struktura spożycia jest nieco inna Bardziej tradycyjna. Żabka, Mokpol, ewentualnie Carrefour Express. Z naciskiem na ekspres.
Inne klimaty