Przez cały czas picia nieodparte skojarzenie z Prioratem. Dojrzałe owoce, głównie wiśnia i śliwka a także pestka czereśniowa. Ekstraktywne z dobrą i wyrazistą taniną. Relatywnie wysoka kwasowość sprawiała, że wino dało się pić teraz, ale lepiej będzie na pewno za kilka lat. Ja się tego nie dowiem. (Chyba). Ocena 6/7 Za wspomniane kilka lat będzie moim zdaniem 7. Otrzymane w prezencie.
Są takie wina, na które nas nie stać. Czasem usłyszymy o nich, czasem ktoś je spróbuje, opowie, a może opisze. Takim winem było Ceparello, sporo o nim słyszałem http://www.sstarwines.pl/sample.php?guess=Cepparello&inc=lookup.php ale to inni próbowali. Jedyną szansą na spróbowanie takich win wydaje się przyjaciel lub degustacja. Tym razem zagrały obydwa czynniki.
Przyjeżdżając do Vosne-Romanee trafiliśmy do sklepiku rodziny Gerbet na degustację. Nie obyło się bez komplikacji. Strasznie napaliłem się na Gaudichots Foreya. Więc jeśli nie w paryskiej Caves Bosetti, ani lyońskim Antic Wines, to w Vosne-Romanee może? Telefony na nic. Brama niby otwarta, ale info o złym psie nie zachęca, a sąsiad wprost odradza. Trudno. Miasteczko wygląda na wymarłe, w to słoneczne popołudnie. Dobrze, że siostry Gerbet czuwają i zapraszają do sklepiku, tuż przy kościele. Próbujemy pięć win, ostatnie spod stolika, dla wtajemniczonych.
W łódzkim Klubie Wino http://klubwino.pl/ przy Piotrkowskiej 217, w niedzielne, słoneczne popołudnie odbył się festiwal win polskich. Za odwagę już medal. Zjechała się śmietanka winiarzy polskich. Spragnionych wina ludzi też dopisało. Imprezę należy uznać za udaną, tym bardziej, że wina na ogół były dobre.
Godzinkę miałem, z Placu Konstytucji start, wczesna pora. W winnej topografii próbowałem zawczasu się rozeznać http://www.sstarwines.pl/wino3164#52425
A tym dniem był piątek, piątek 27 lutego. Siedmiu chłopców, romantycznych, ale jednocześnie twardych i mrocznych zebrało się w Bziku Kulinarnym. Zaczęło się od licytacji, kto da więcej, a w zasadzie to czyje wino starsze, choć też może niedokładnie, bo tu o wiek krzaków się rozchodzi. Wistował Morelino - rocznik 1939, do Pascala, ale nie tego z Lidla. Niektórzy mogli wtedy jeszcze spokojnie winorośl uprawiać. Ja do powstania nawiązałem, tego co minęło, ledwo się zaczęło - rocznik 1865, Romorantin Provignagne Marrioneta, jeszcze przed filokseryczna historia i parcela. Ktoś 140 letnie krzaki przywołał sycylijskim winem Guardiola z Tenuty Terre Nere spod Etny.
Byli MM, Dzidek, Deo... niektórzy jak Rurale, Ducale, czy Starale mimo, że się starali tym razem nie dojechali, bo pewno wsiedli do złego pociągu. Tak czy owak impreza się udała http://www.sstarwines.pl/wino15311 luda było z siedemnaście, flaszek pewno też, niektóre wymieniam z imienia, zbierając z notek MM, że zacytuję Dzidka: "usprawiedliwionym - pocieszenia (pilismy za was), nieusprawiedliwionym - zalu (wypilismy za was).