Trzech panów w łódce nie licząc psa to kultowa książka aut. Jerome K. Jerome. A jak dbam o swe wina! Ba, niektóre wina, które leżą u mnie, są w moim posiadaniu od wielu, wielu lat, i nie znajdziesz na nich nawet śladu palca. Jestem niezmiernie dumny ze swych win. Co jakiś czas wyjmuję wszystko z szafy i otrzepuję z kurzu. Nikt lepiej niż ja nie konserwuje swoich win. Łódka by się znalazła, pies też i to niejeden.
Spotkaliśmy się we Wrocławiu tradycyjnie na Solnym http://www.winnicanasolnym.pl/ w Winnicy. Nazwa restauracji zobowiązuje. Trzeba było więc powspominać zbiór winogron (te ręce targały te krzewy z których wino próbowaliśmy) i przycinanie winorośli (słuchaj jakby to ci powiedzieć, ale od pól godziny przycinasz nie te co trzeba łozy, a po drugie mamy zbiór nie przycinanie) u Rafy z Trzebnickich Wzgórz. Choć nie tylko.
Ciężko powiedzieć, czy chodzi o soczewkę kieliszka, czy też lustra wody? A jak ciężko się zdecydować to będzie i o jednym i o drugim, czyli z winem nad wodą. Czego oczywiście nie polecamy. Choć historia wina i wody przeplata się dość swobodnie. Niekoniecznie bliblijnie. Historia kilku dni oraz jednej udanej imprezy. Wielka Polska miejscem spotkania. Będę się starał znaleźć perfect match, choć może być trudno. Wina chronologicznie, miejsca niekoniecznie.
Ein Liter Riesling Markus Schneider 2015 Pfalz http://www.sstarwines.pl/wino15894 szklankami, najlepiej takimi litrowymi z oktoberfest.
Tak sobie piszemy o kuchni, winie i podróżach, wątki te przeplatają się dość dowolnie, http://publicrelations.pl/3386-2/ związki pozostają bliskie. Poszukującym inspiracji polecę „Podróże z kwasem, garbnikiem i słodyczą” http://www.sklep.zysk.com.pl/podroze-z-kwasem-garbnikiem-i-slodycza.html wydaną przez wydawnictwo Zysk i S-ka. Jeden z autorów - Paszczak - alpinista, a więc w góry, w góry miły bracie, tam ojczyzna czeka na cię. Tak też się stało w majowy weekend. Ruszyliśmy w pełnej ekipie.
Ramnista ma dość długą historią na polskim rynku. Exima, 101Win, Wine & Olives, Allewino, w końcu Mielżyński. Wino poniżej stówki, z pewnością warte uwagi oraz odłożenia do piwniczki na lat kilka, a może i kilkanaście... wszak porównania odmiany Xynomavro do Nebbiolo zobowiązuje, a i do Pinota wstydu nie czyni. Pomysł na pionową degustację mieliśmy już dawno. Kwestia zebrania kilku flaszek oraz osób w Bziku Kulinarnym. Powtórka z rozrywki kiedy próbowaliśmy z Wojtkiem Bońkowski i Tomkiem Kurzeją w Enotece Polskiej roczniki Ramnisty z ubiegłego wieku http://www.sstarwines.pl/konkurs/node/62
Konkurs winno-filmowy z nagrodą bez logowania, wystarczy trafny komentarz z nickiem:
http://www.sstarwines.pl/wino15808
Podsumowań nadszedł czas. Wino roku wybieramy. The best of 2015:
Jeśli myślicie, że pojechałem do Bordeaux to się mylicie. Jeśli myślicie, że rocznik 2011 udał się na lewym brzegu, w Medoc, to też się mylicie. Rocznik okazał się dość mierny, daleki od świetnych 2009 i 2010, razem z 2012 lokalesi pewno nazwaliby go dość eufemistycznie klasycznym. Na SW też nie zbierał najlepszych http://www.sstarwines.pl/rejon_Bordeaux&year=2011 ale i nie najgorsze noty. Lepszy 2011 z pewnością niż tragiczny jak przestrzega Robert Parker, ciągle Junior.