Czekać mamy cierpliwie na relację z wrocławskiego winnego eventu i na podzielenie się radością ze wspólnego degustowania czy z tego, że ludzie wciąż mają ciała, twarze i głosy. To wszystko przecież jest ważne...
JoeStru - For what good will the Facebook? Ja pier…, co to ku… jest? I ring ... what it is to ...?
MikPaw – Ja tam nie wiem. MikPaw - I do not know. Szczęśliwy jestem bo książkę Muratowa znalazłem w antykwariacie. I'm happy because I found a book in an antique shop Muratova. Zresztą nie tylko dlatego... Moreover, not only because ...
MM – Wystarczy policzyć. MM - enough to count. Zresztą, to kwestia samooceny. Anyway, the question of self-esteem.
Ważniejsze jest to co myślimy o naszej sytuacji materialnej niż to, jaka ona rzeczywiście jest. More important is what we think about our financial situation than what it actually is.
Wesoły – Nie bardzo rozumiem. Genie - I did not quite understand. A wiecie co to jest brzeczka? And you know what it is wort?
Panowca – Wiem, że nie boję się schizofreników z ADHD. Panowca - I know I'm not afraid of schizophrenia with ADHD.
Deo – Pani Karolino, rybka naprawdę była pycha! Deo - Lady Caroline, the fish was really yummy!
Celeste – Naprawdę:) Celeste - Really:)
Pani Karolina – Naprawdę? Ms. Caroline - Really?
Wein-r – Cholerna bzdura. Wein-r - damn crap.
Star – Deszcze wiosenne. Star - spring rains. Wyrzucony list, gnany wiatrem między drzewa. Thrown letter, driven by the wind among the trees. To Issa... It Issa ...
Rurale – Przepraszam, ale muszę już iść. Rurale - Sorry, but I must go.
Poza tym piliśmy wino. In addition, we drank wine. Różne. Misc.
Rozmawiać ze zwierzętami to co innego. Są wdzięczne za każde słowo, jak wiklina jego dłoniom, kiedy wyprawiał z nią cuda. Wiele razy obserwując ukradkiem, jak siedzi pod szopą, zastanawiała się czy nie mówi do wikliny, że tak mu jest posłuszna. Ona by mówiła.
A skoro Wielkanoc zapowiedziana, to ja tutaj złożę wszystkim najserdeczniejsze życzenia. Zdrowych, spokojnych i pogodnych Świąt. I do zobaczenia w poświątecznym tygodniu w staropiastowskim grodzie
Jakoś ciężko jest mi się jednoznacznie opowiedzieć się po stronie południa lub północy. Reprezentacja była tendencyjnie nierówna, z mocną przewagą południa, choć po północnej stronie lekkość bardzo fajnie wychodziła na przód. Zaskoczyły mnie "Szatonefy". Spodziewałem się przesady, bałem się zmęczenia. Okazało się, że to dość różnorodne wina, niemal każda butelka inna. Bardzo fajne doświadczenie, tym bardziej, że z Rodanem nie miałem wile do czynienia dotąd. Dzięki!
jak już będziesz płynął to niechybnie dopłyniesz do Wrocławia. Przynajmniej jak zaczniesz w Szczecinie, a rzeki Ci się nie pomylą. Jak Kamińskiemu, choć nie sommelierowi;-) W płynny i rześki plan Pegau i Avril wpisuje się świetnie Rayas, a ponieważ to zawał cenowy murowany więc warto szukać "zwykłego" Chateau Fonsalette, droższego niż niejeden Chateauneuf du Pape. Płynąc w tym kierunku zbliżamy się jednak do Burgundii i jej stylistyki, raczej niż Północnego Rodanu ale i tam warto żyć!
Na Winotopii tak piszą o tej degustacji: "W środę wystawa zorganizowana była przez wydawcę Gambero Rosso, bardzo opiniotwórczego i znanego przewodnika o winach. Ta impreza była zrobiona z większym rozmachem. Odbyły się trzy seminaria: północne Włochy, środkowe i południe. Ja dałem radę iść tylko na dwa pierwsze, ciężko jest odpluwać znakomite wina, a było ich bardzo dużo. Wspaniale jest porównać kilka Barolo, Barbaresco, Supertoscana i spróbować sławnej Sassicaia."
Ja po tym spotkaniu wiem jedno. Wtedy kiedy nadarzy się okazja będę szukał głównie północy Rodanu. Graillot może nie wypalił, Finon to może nie jest pierwsza liga, Chave, to nie ten Chave, a Jaboulet z takiego rocznika i takiej apelacji nigdy się pewnie nie powtórzy. Jednak próbując znaleźć dla nich wspólny mianownik doszedłem do wniosku, że to estetyka która bardzo mi pasuje. Jest w tych winach świetna dynamika, rześkość, fajna koncentracja. Nie chciałbym wartościować. Wiem że szatonef to wino instytucja. Że te wina są jak katedry. Monumentalne, rozłożyste, pełne detali, ornamentów. Mnie to jednak, tu i teraz, mniej ciekawi. Wolę płynąć pod prąd. Mogę oczywiście zrobić wyjątek i czasem napić się wina stołowego:) Bo Plan Pegau i „solera” od Avrila z Clos des Papes, choć z południa, też były bardzo w porządku.
odnalazł się po degustacji Kohei i ten trudny czas opisał tymi słowy: "Wraz z lożową bracią spłynęliśmy doliną Rodanu. Mamy z winami tego regionu pewien problem. Cenimy proste CdR czy CdR villages jako niedrogie trunki „na co dzień”, natomiast wina z bardziej prestiżowych – i zwykle bardzo drogich – apelacji zwykle nie zaspokajały naszych apetytów. Liczyliśmy, że to spotkanie jakoś odmieni ten pogląd. Niestety, tak się nie stało; nie wszystkie butelki nas zachwyciły, a te najbardziej niezwykłe pochodziły z absolutnych szczytów – również cenowych..." na swoim blogu Winobranie. Do lektury dalszej częsci relacji gorąco zapraszam!
Zwycięzcą zostaje Chateau Musar, nowsze roczniki dostępne zapewne w Centrum Wina, nie powinny być znacznie gorsze, w końcu trzeba jednak dodać, że wino to dość specyficzne i czasu mu trzeba.
Wróćmy na ziemię. W końcu nawet jeźdźcy muszą czasami osiodłać konie.
W apelacji Chateauneuf du Pape dla win czerwonych dopuszczonych jest 13 odmian, ale rzadko kto się wygłupia i pakuje je wszystkie. No może z wyjątkiem Chateau Beaucastel, który miesza skrupulatnie 13 odmian jak widać w tej notce:
Grenache
Mourverdre
Syrah
Cinsault
Vaccarese
Counoise
Terret Noir
Muscardin
Clairette
Picpoul
Picardan
Bourboulenc
Roussanne
Są jednak i tacy co robią szatonefa z jednej odmiany, taki Rayas np. czyste Grenache butelkuje w tejże apelacji. Cdn. a tymczasem polecam stronę Vins Rhone, nie tylko dla info o apelacji Chateauneuf du Pape!
Czytelnik stołeczny, choć nieobecny na tej degustacji, także czuje się dzięki tej relacji zupełnie tak, jakby sam wysączył rzekę loarskich win. I oceny jakieś takie wiarygodne i dalekie od egzaltacji. Bomba!
To jest zaiste drupalowy przełom. Myślę, że wyznaczyłeś standard jak można opisywać większe degustacje, żeby nieuczestniczący w nich czytelnik z prowincji wiedział dokładnie co i jak. Gratuluję! No i trochę Wam tych wszystkich imprez zazdroszczę. Za to u nas na prowincji: "wsi spokojna, wsi wesoła". Ale czasem coś z Loary okazyjnie można trafić między nalewkami i innymi
A na kłopoty Muscadet pisze Wojtek Bońkowski na swoim blogu, cyt.: Te najbardziej niedoceniane wina Francji i całego świata, ci najwierniejsi towarzysze mineralnych eksploracji, niezastąpione szlagiery do ostryg, muli, śledzi i sardynek.
...i ocenia dwa roczniki Muenchberga: 2005 na 13 punktów (dla amatorów stylu, bo utlenienie) i 2006 na 16 punktów (terroir i w ogóle super). W wersji elektronicznej B&D.
jedna butelka korkowa, druga mocno dziwna - oczywiście wszystko można uznać za normę przy winach bio-org... jednak kolejna butelka była wyrazistsza, czystsza.... zresztą może to oznaczać, iż poprzednia też by się wyprostowała, gdyby dać jej czas. Ale czasu na degustacjach jak wiadomo za dużo nie ma...
Czekać mamy cierpliwie na relację z wrocławskiego winnego eventu i na podzielenie się radością ze wspólnego degustowania czy z tego, że ludzie wciąż mają ciała, twarze i głosy. To wszystko przecież jest ważne...
Sssuper!
Pani Karolina: Rybka była dobra?
Ja (deo): Sssuper!
Celeste: (krótkie, ale wymowne parsknięcie, które oznaczało, że jednak niekoniecznie)
Yes, I do! Damn crap!
JoeStru - For what good will the Facebook? Ja pier…, co to ku… jest? I ring ... what it is to ...?
MikPaw – Ja tam nie wiem. MikPaw - I do not know. Szczęśliwy jestem bo książkę Muratowa znalazłem w antykwariacie. I'm happy because I found a book in an antique shop Muratova. Zresztą nie tylko dlatego... Moreover, not only because ...
MM – Wystarczy policzyć. MM - enough to count. Zresztą, to kwestia samooceny. Anyway, the question of self-esteem.
Ważniejsze jest to co myślimy o naszej sytuacji materialnej niż to, jaka ona rzeczywiście jest. More important is what we think about our financial situation than what it actually is.
Wesoły – Nie bardzo rozumiem. Genie - I did not quite understand. A wiecie co to jest brzeczka? And you know what it is wort?
Panowca – Wiem, że nie boję się schizofreników z ADHD. Panowca - I know I'm not afraid of schizophrenia with ADHD.
Deo – Pani Karolino, rybka naprawdę była pycha! Deo - Lady Caroline, the fish was really yummy!
Celeste – Naprawdę:) Celeste - Really:)
Pani Karolina – Naprawdę? Ms. Caroline - Really?
Wein-r – Cholerna bzdura. Wein-r - damn crap.
Star – Deszcze wiosenne. Star - spring rains. Wyrzucony list, gnany wiatrem między drzewa. Thrown letter, driven by the wind among the trees. To Issa... It Issa ...
Rurale – Przepraszam, ale muszę już iść. Rurale - Sorry, but I must go.
Poza tym piliśmy wino. In addition, we drank wine. Różne. Misc.
Degustacja kilku zacnych flaszek, fotki producentów, w Wine Spectatorze.
Rozmawiać ze zwierzętami to co innego. Są wdzięczne za każde słowo, jak wiklina jego dłoniom, kiedy wyprawiał z nią cuda. Wiele razy obserwując ukradkiem, jak siedzi pod szopą, zastanawiała się czy nie mówi do wikliny, że tak mu jest posłuszna. Ona by mówiła.
Z życzeniami świątecznymi pozdrawiają Sstar&let przy pomocy słów zapożyczonych od Grażyny Jeronim Gałuszki.
Miłego Alleluja. I mam nadzieję do zobaczenia. Pozdrawiam.
Piękny tekst. Dzięki
A skoro Wielkanoc zapowiedziana, to ja tutaj złożę wszystkim najserdeczniejsze życzenia. Zdrowych, spokojnych i pogodnych Świąt. I do zobaczenia w poświątecznym tygodniu w staropiastowskim grodzie
Jakoś ciężko jest mi się jednoznacznie opowiedzieć się po stronie południa lub północy. Reprezentacja była tendencyjnie nierówna, z mocną przewagą południa, choć po północnej stronie lekkość bardzo fajnie wychodziła na przód. Zaskoczyły mnie "Szatonefy". Spodziewałem się przesady, bałem się zmęczenia. Okazało się, że to dość różnorodne wina, niemal każda butelka inna. Bardzo fajne doświadczenie, tym bardziej, że z Rodanem nie miałem wile do czynienia dotąd. Dzięki!
jak już będziesz płynął to niechybnie dopłyniesz do Wrocławia. Przynajmniej jak zaczniesz w Szczecinie, a rzeki Ci się nie pomylą. Jak Kamińskiemu, choć nie sommelierowi;-) W płynny i rześki plan Pegau i Avril wpisuje się świetnie Rayas, a ponieważ to zawał cenowy murowany więc warto szukać "zwykłego" Chateau Fonsalette, droższego niż niejeden Chateauneuf du Pape. Płynąc w tym kierunku zbliżamy się jednak do Burgundii i jej stylistyki, raczej niż Północnego Rodanu ale i tam warto żyć!
Na Winotopii tak piszą o tej degustacji: "W środę wystawa zorganizowana była przez wydawcę Gambero Rosso, bardzo opiniotwórczego i znanego przewodnika o winach. Ta impreza była zrobiona z większym rozmachem. Odbyły się trzy seminaria: północne Włochy, środkowe i południe. Ja dałem radę iść tylko na dwa pierwsze, ciężko jest odpluwać znakomite wina, a było ich bardzo dużo. Wspaniale jest porównać kilka Barolo, Barbaresco, Supertoscana i spróbować sławnej Sassicaia."
Ja po tym spotkaniu wiem jedno. Wtedy kiedy nadarzy się okazja będę szukał głównie północy Rodanu. Graillot może nie wypalił, Finon to może nie jest pierwsza liga, Chave, to nie ten Chave, a Jaboulet z takiego rocznika i takiej apelacji nigdy się pewnie nie powtórzy. Jednak próbując znaleźć dla nich wspólny mianownik doszedłem do wniosku, że to estetyka która bardzo mi pasuje. Jest w tych winach świetna dynamika, rześkość, fajna koncentracja. Nie chciałbym wartościować. Wiem że szatonef to wino instytucja. Że te wina są jak katedry. Monumentalne, rozłożyste, pełne detali, ornamentów. Mnie to jednak, tu i teraz, mniej ciekawi. Wolę płynąć pod prąd. Mogę oczywiście zrobić wyjątek i czasem napić się wina stołowego:) Bo Plan Pegau i „solera” od Avrila z Clos des Papes, choć z południa, też były bardzo w porządku.
odnalazł się po degustacji Kohei i ten trudny czas opisał tymi słowy: "Wraz z lożową bracią spłynęliśmy doliną Rodanu. Mamy z winami tego regionu pewien problem. Cenimy proste CdR czy CdR villages jako niedrogie trunki „na co dzień”, natomiast wina z bardziej prestiżowych – i zwykle bardzo drogich – apelacji zwykle nie zaspokajały naszych apetytów. Liczyliśmy, że to spotkanie jakoś odmieni ten pogląd. Niestety, tak się nie stało; nie wszystkie butelki nas zachwyciły, a te najbardziej niezwykłe pochodziły z absolutnych szczytów – również cenowych..." na swoim blogu Winobranie. Do lektury dalszej częsci relacji gorąco zapraszam!
Zwycięzcą zostaje Chateau Musar, nowsze roczniki dostępne zapewne w Centrum Wina, nie powinny być znacznie gorsze, w końcu trzeba jednak dodać, że wino to dość specyficzne i czasu mu trzeba.
Wróćmy na ziemię. W końcu nawet jeźdźcy muszą czasami osiodłać konie.
W apelacji Chateauneuf du Pape dla win czerwonych dopuszczonych jest 13 odmian, ale rzadko kto się wygłupia i pakuje je wszystkie. No może z wyjątkiem Chateau Beaucastel, który miesza skrupulatnie 13 odmian jak widać w tej notce:
Grenache
Mourverdre
Syrah
Cinsault
Vaccarese
Counoise
Terret Noir
Muscardin
Clairette
Picpoul
Picardan
Bourboulenc
Roussanne
Są jednak i tacy co robią szatonefa z jednej odmiany, taki Rayas np. czyste Grenache butelkuje w tejże apelacji. Cdn. a tymczasem polecam stronę Vins Rhone, nie tylko dla info o apelacji Chateauneuf du Pape!
Czytelnik stołeczny, choć nieobecny na tej degustacji, także czuje się dzięki tej relacji zupełnie tak, jakby sam wysączył rzekę loarskich win. I oceny jakieś takie wiarygodne i dalekie od egzaltacji. Bomba!
To jest zaiste drupalowy przełom. Myślę, że wyznaczyłeś standard jak można opisywać większe degustacje, żeby nieuczestniczący w nich czytelnik z prowincji wiedział dokładnie co i jak. Gratuluję! No i trochę Wam tych wszystkich imprez zazdroszczę. Za to u nas na prowincji: "wsi spokojna, wsi wesoła". Ale czasem coś z Loary okazyjnie można trafić między nalewkami i innymi
A na kłopoty Muscadet pisze Wojtek Bońkowski na swoim blogu, cyt.: Te najbardziej niedoceniane wina Francji i całego świata, ci najwierniejsi towarzysze mineralnych eksploracji, niezastąpione szlagiery do ostryg, muli, śledzi i sardynek.
Uczciwa relacja! Nie to co ta zamkowa odyseja
Świetna relacja. To ja dziękuję:)
...i ocenia dwa roczniki Muenchberga: 2005 na 13 punktów (dla amatorów stylu, bo utlenienie) i 2006 na 16 punktów (terroir i w ogóle super). W wersji elektronicznej B&D.
aczkolwiek z moich notatek nie wynika by bylo az tak starszne...
Przewrotnie zapytam;) Może Campoleone?
jedna butelka korkowa, druga mocno dziwna - oczywiście wszystko można uznać za normę przy winach bio-org... jednak kolejna butelka była wyrazistsza, czystsza.... zresztą może to oznaczać, iż poprzednia też by się wyprostowała, gdyby dać jej czas. Ale czasu na degustacjach jak wiadomo za dużo nie ma...
Nie znam się na winach ani samochodach, ale czy to Ferrari? LOLO Ferrari?