Mdcc nadesłał za zgodą organizatora średnie oceny w skali 1/5 (czyli naszej gwiazdkowej, e w. przesuniętej o 3 skali 4/8), dwa wina Catelgiocondo i Il Poggione Riserva1999 wg niektórych nie nadawały się do oceny (czyli 0 ew. nasza trójka;). A tak wyglądają oceny:
SERIA 1
3,2 Castello di Camigliano BdM 1999 Mag
3,4 Castello di Camigliano BdM"Gualto" 1999
4,3 Tenuta Friggiali BdM Riserva 1999 Mag
3,1 La Poderina BdM 1999
3,2 La Poderina BdM "Poggio Banale" 1999
SERIA 2
3,1 Banfi BdM "Poggio alle Mura" 1999
2,6 Castelgiocondo BdM 1999
3,5 Castelgiocondo BdM "Ripe al Convento" 1999
3,1 Valdicava BdM 1999
SERIA 3
4,3 Il Poggione BdM 1999
3,6 Il Poggione BdM Riserva 1999
3,7 Il Poggione BdM Riserva 1997 Mag
4,1 Col d'Orcia BdM "Poggio al Vento" 1999
4,3 Fuligni BdM Riserva 1999
Fakt! Argentiera przyplątała się do Robbione, bo wszyscy jesteśmy zakręceni... przynajmniej jak za długo popatrzymy na etykiety,a robione ono przez Colli di Serrapetrna;) Vernacii brakuje, choć święci triumfy na głównej stronie Sstarwines. A C Centeille było wadliwe, więc nie wszyscy mieli okazję to sprawdzić... Poprawki naniosę wraz z odnośnikami... ale to pewno po weekendzie... pytanie którym;)
Coś tu jest pokręcone. Robbione to prod. Colli di Serrapetrona i Serrapetrona DOC. Nie kojarzę niczego w rodzaju C Centeille 2006 (przedostatnia pozycja). No i brakuje kultowej Vernaccii:)
Nie sposób nie wspomnieć w tym miejscu o tamadzie (przewodniczącym) wielu spotkań i autorze wielu toastów (tu z żalem i współczuciem dla narodu polskiego wspomina akurat zmarłych), którego poznaliśmy dawno temu w Jaśle, czyli Dawidzie Gamtsemlidze, który wraz z żoną Lilianą w Piasecznie prowadzi restaurację Gaumarjos. Wina od tego samego producenta, choć selekcja pewno inna.
David Biraud naciskał mocno, ale Anglik odparł atak jak piszą na stronie Political Scandal News, myląc zresztą kraj dla trzeciego w zawodach Paolo Basso... Szwecja... Szwajcaria... co za różnica;)
przychodzi mi do głowy jak patrzę na Pana Gerarda. Skojarzenie z Johnem Cleesem (jak nie pomyliłem nazwiska) nieodparte. Ciekawe czy obsługa podobna. Obawiam się, że nie i już mi przeszła ochota na wykupienie lotu w tamte strony... co zresztą skądinąd zrozumiałe w obecnych warunkach meteo.
Tak. W piątek było pięknie, było cudownie. Przemiłe spotkanie towarzyskie, z winem, mimo wszystko w tle (choć nie przypominam sobie, żebym gadał po angielsku). I jeszcze w nocy było tyle optymizmu na jutro. A w sobotę wszystkie te wspomnienia pokryła mgła. Gęsta mgła, która przesłoni ten piątkowy wieczór. Są sprawy ważne, ale są sprawy jeszcze ważniejsze. A teraz ciągle jesteśmy w smutku.
Wszystkich Was serdecznie pozdrawiamy i dziękujemy za spotkanie. Mamy nadzieję, że za jakiś czas znów się uda spotkać i że wtedy radość spotkania pozostanie w nas niezmącona na długo. Do zobaczenia!
Nie myśl tylko o sobie. Mam wrażenie, że sam nie wychodziłeś. Choć w tych okolicznościach przyrody mogłem już widzieć pewne rzeczy o których się filozofom nie śniło... np. beczkę piwa
Jakieś nowe, organizacyjne formy zwracania się do członków SMS? "Gdybyście, deo, zostali..."??? Tak, mówię o godzinie 9 następnego ranka, mam wrażenie że piwo ma z tym niewiele wspólnego
Miłe to doznanie: być wśród ludzi, którzy cieszą się winem; bez zadęcia, gadatliwie lub w milczeniu, notując lub zapamiętując, mrużąc oczy czy śmiejąc się głośno. Dla mnie była to przyjemność podwójna: nieznane wina, nieznani ludzie - podwójna degustacja, chciałoby się rzec. Było smakowicie, choć zdecydowanie zbyt krótko, dlatego czuję silny niedosyt.
Gdybyście zostali do końca, to na pewno znane, stabilizacyjne walory tego książęcego trunku (przymiotnik królewski rezerwujemy dla wina:) pozwoliłyby uniknąć tychże niezbyt przyjaznych okoliczności (rozumiem, że nie piszesz o powrocie do domu, a ranku dnia drugiego;). To mówi ten, który pyszne piwo pił i wspomina teraz jak to Wesoło się przy piwie zrobiło Dzięki Wam Wszystkim
Okoliczności, które nastąpiły po naszym spotkaniu nie pozwalają mi cieszyć się nim i wspominać tak, jak bym chciał, niemniej dziękuję wszystkim za świetny wieczór; tym, których poznałem (Desant Warszawski + Wesoły) i tym, których spotkałem ponownie. Mam nadzieję, że to powtórzymy.
Dwie pierwsze fotki pochodzą z etykiet. Można zgadywać...
Mdcc nadesłał za zgodą organizatora średnie oceny w skali 1/5 (czyli naszej gwiazdkowej, e w. przesuniętej o 3 skali 4/8), dwa wina Catelgiocondo i Il Poggione Riserva1999 wg niektórych nie nadawały się do oceny (czyli 0 ew. nasza trójka;). A tak wyglądają oceny:
SERIA 1
3,2 Castello di Camigliano BdM 1999 Mag
3,4 Castello di Camigliano BdM"Gualto" 1999
4,3 Tenuta Friggiali BdM Riserva 1999 Mag
3,1 La Poderina BdM 1999
3,2 La Poderina BdM "Poggio Banale" 1999
SERIA 2
3,1 Banfi BdM "Poggio alle Mura" 1999
2,6 Castelgiocondo BdM 1999
3,5 Castelgiocondo BdM "Ripe al Convento" 1999
3,1 Valdicava BdM 1999
SERIA 3
4,3 Il Poggione BdM 1999
3,6 Il Poggione BdM Riserva 1999
3,7 Il Poggione BdM Riserva 1997 Mag
4,1 Col d'Orcia BdM "Poggio al Vento" 1999
4,3 Fuligni BdM Riserva 1999
SERIA 4
3,9 Poggio Antico BdM 1999
4,2 Poggio Antico BdM "Altero" 1999
3,7 Poggio Antico BdM Riserva 1999
4,3 Valdicava BdM "Madonna del Piano" 1999
4,2 Casanova di Neri BdM "Tenuta Nuova" 1999
4,2 Casanova di Neri BdM "Cerretalto" 1999
choć trudno oczekiwać, że coś się zmieni. Jak się skończy to pewno Peyotl zmajstruje dyplom, mam przynajmniej taką nadzieję:)
Łubudubu:)
Może Peyotl zmajstruje jakiś dyplom za pierwsze miejsce? Się będzie podobać w gabinecie Prezesa...
zaczyna się tak: Podróż po mało znanych apelacjach i odmianach winorośli, którą odbyliśmy na kwietniowym spotkaniu Loży okazała się podróżą szczęśliwą. Nie pobłądziliśmy, choć oczywiście jeszcze nie wszystko zostało odnalezione... a jak kończy?
Fakt! Argentiera przyplątała się do Robbione, bo wszyscy jesteśmy zakręceni... przynajmniej jak za długo popatrzymy na etykiety,a robione ono przez Colli di Serrapetrna;) Vernacii brakuje, choć święci triumfy na głównej stronie Sstarwines. A C Centeille było wadliwe, więc nie wszyscy mieli okazję to sprawdzić... Poprawki naniosę wraz z odnośnikami... ale to pewno po weekendzie... pytanie którym;)
Coś tu jest pokręcone. Robbione to prod. Colli di Serrapetrona i Serrapetrona DOC. Nie kojarzę niczego w rodzaju C Centeille 2006 (przedostatnia pozycja). No i brakuje kultowej Vernaccii:)
Nie sposób nie wspomnieć w tym miejscu o tamadzie (przewodniczącym) wielu spotkań i autorze wielu toastów (tu z żalem i współczuciem dla narodu polskiego wspomina akurat zmarłych), którego poznaliśmy dawno temu w Jaśle, czyli Dawidzie Gamtsemlidze, który wraz z żoną Lilianą w Piasecznie prowadzi restaurację Gaumarjos. Wina od tego samego producenta, choć selekcja pewno inna.
Pisze Wojtek Bonkowski na swym/magazynowym blogu
Cuvee Particuliere Tokaji Pinot Gris Klipfel Alsace AOC 2004, Pinot Gris, Wina Konesera
Gutedel Steinruble Ziereisen Obehrein Tw 2006
Fonte 40 Poggio Argentiera Maremma Toscana IGT 2007, Vermentino, 13,50%
Bucce Poggio Argentiera Maremma Toscana IGT 2007, Ansonica, 13,00%
Bourgogne Chanson Vire Clesse AOC 2007, Chardonnay 13,00%
Pillnizer Koniglicher Weinberg Zimmerling Sachsen Qw 2008, Grauer Burgunder 12,50%
Domaine de la Ferandiere VdP Oc 2008, Marselan 12,50%
Cantine del Coppiere, Nerello Mascalese Marks&Spencer
Murgo Etna DOC 2004, Nerello Mascalese, Nerello Mantellato, Pinot
Saero Kindzmarauli Marani 2007, Saperawi
Robbione Poggio Argentiera Maremma Toscana IGT 2006
Barn Buster Yarraman Australia 2006, Verdelho 13,50%
Principio Antonio Camillo Maremma Toscana IGT 2006, Cilliegiollo 13,50%
Faro Palari 2005 Nerello Mascalese, inne Centrum Wina
C Centeille 2006
Premium Thracian Valley Region 2004, Mavrud 12,00%
David Biraud naciskał mocno, ale Anglik odparł atak jak piszą na stronie Political Scandal News, myląc zresztą kraj dla trzeciego w zawodach Paolo Basso... Szwecja... Szwajcaria... co za różnica;)
Paolo Basso ze Szwajcarii zajął trzecie miejsce jak piszą np. na stronie Decantera.
na pięćdziesiąt osób brało udział w konkursie jak piszą na stronie Chicago Press Release.
został mistrzem świata sommelierów w zeszłym 2009 roku, można sobie o nim poczytać na stronie AIS, w Szwecji bił innych na głowę od wielu lat.
przychodzi mi do głowy jak patrzę na Pana Gerarda. Skojarzenie z Johnem Cleesem (jak nie pomyliłem nazwiska) nieodparte. Ciekawe czy obsługa podobna. Obawiam się, że nie i już mi przeszła ochota na wykupienie lotu w tamte strony... co zresztą skądinąd zrozumiałe w obecnych warunkach meteo.
http://www.sstarwines.pl/drupal-6.10/node/142
http://www.sstarwines.pl/konkurs/node/120
Sorry. Dopiero MikPaw mi wytłumaczył o co Ci chodziło Deo i czemu niewiele ma to wspólnego z piwem. Gdzieś już pisałem, że głowa pusta...
Tak. W piątek było pięknie, było cudownie. Przemiłe spotkanie towarzyskie, z winem, mimo wszystko w tle (choć nie przypominam sobie, żebym gadał po angielsku). I jeszcze w nocy było tyle optymizmu na jutro. A w sobotę wszystkie te wspomnienia pokryła mgła. Gęsta mgła, która przesłoni ten piątkowy wieczór. Są sprawy ważne, ale są sprawy jeszcze ważniejsze. A teraz ciągle jesteśmy w smutku.
Wszystkich Was serdecznie pozdrawiamy i dziękujemy za spotkanie. Mamy nadzieję, że za jakiś czas znów się uda spotkać i że wtedy radość spotkania pozostanie w nas niezmącona na długo. Do zobaczenia!
Nie myśl tylko o sobie. Mam wrażenie, że sam nie wychodziłeś. Choć w tych okolicznościach przyrody mogłem już widzieć pewne rzeczy o których się filozofom nie śniło... np. beczkę piwa
Jakieś nowe, organizacyjne formy zwracania się do członków SMS? "Gdybyście, deo, zostali..."??? Tak, mówię o godzinie 9 następnego ranka, mam wrażenie że piwo ma z tym niewiele wspólnego
Miłe to doznanie: być wśród ludzi, którzy cieszą się winem; bez zadęcia, gadatliwie lub w milczeniu, notując lub zapamiętując, mrużąc oczy czy śmiejąc się głośno. Dla mnie była to przyjemność podwójna: nieznane wina, nieznani ludzie - podwójna degustacja, chciałoby się rzec. Było smakowicie, choć zdecydowanie zbyt krótko, dlatego czuję silny niedosyt.
Dzięki!
Niestety za późno odebrałem jego smsa nadesłanego o 20:10. Może więc teraz nim się z Wami podzielę:
Pozdrawiam wszystkich, nie dałem rady dojechać
Gdybyście zostali do końca, to na pewno znane, stabilizacyjne walory tego książęcego trunku (przymiotnik królewski rezerwujemy dla wina:) pozwoliłyby uniknąć tychże niezbyt przyjaznych okoliczności (rozumiem, że nie piszesz o powrocie do domu, a ranku dnia drugiego;). To mówi ten, który pyszne piwo pił i wspomina teraz jak to Wesoło się przy piwie zrobiło Dzięki Wam Wszystkim
Okoliczności, które nastąpiły po naszym spotkaniu nie pozwalają mi cieszyć się nim i wspominać tak, jak bym chciał, niemniej dziękuję wszystkim za świetny wieczór; tym, których poznałem (Desant Warszawski + Wesoły) i tym, których spotkałem ponownie. Mam nadzieję, że to powtórzymy.