Recent comments

  • Niemcy – byle nie riesling

    Jakoś generalnie do niemieckich nie-rieslingów się nie przekonałem, choć były gwiazdki w obu kolorach, ale wieczór ogólnie super. Musar super, nawet nie tylko 93, ale nawet 93 93/93!

  • Niemcy – byle nie riesling

    Na deser pękła flaszka od Hochara. Jak przystało na zakończenie degustacji win niemieckich:)

  • Niemcy – byle nie riesling

    Choć Erniasa nie znam. Kupuję jednak zwykle Rieslingi. O winach z Ahr, Pfalz, Saxen ciągle wiem za mało. Na imprezę mogłem jednak przynieść jakiegoś Frueh- lub raczej Spaetburgundeera. Niestety stanęło na Rieslingu z Ahr od Dagernova co go dostałem od Deo w prezencie. Postawiłem na opowieść o Yeti, każdy słyszał, ale ponoć mało kto go widział, tak to jest z winami z Ahr ponoć. Było świetnie! Kameralnie, niespiesznie, choć wyjść wcześniej musiałem, to słyszałem, że jakieś wino z karnistra na koniec piliście Wink

  • Cinque Terre

    Cinque Terre wywołuje we mnie miłe wspomnienie. Dawno temu tam byłem. Dawno, to jednak znaczy w tym przypadku gdzieś z 10 lat, wcale nie taka znowu prehistoria, sporo jeszcze pamiętam. Stacjonowałem przez trzy miesiące w Pisie. Poznałem kilka mniej znanych miejsc jak rezerwat San Rossore, tuż nad morzem, Alpi Apuane, dolomityczne góry, schodzące wprost do morza, w niczym nie przypominające naszych wybrażeń o Apeninach, choć i okolice Gran Sasso przecież alpejskie w klimacie, w końcu Cinque Terre. Przemieszczałem się przez tych Cinque Terre z południa na północ, pieszo. Doszedłem do szóstej ziemi, obiecanej. Podróż czasem przerwał uskok, obsuw, obryw skalny, gdzie kawałek ziemi runął wprost do morza. No ale co to dla Polaka, po jakiejś siatce trochę się przewspinać. Trudniej już było ominąć zabezpieczenia i zakaz niż sam obsuw, jak się w końcu okazało. Pięć (a w zasadzie sześć, choć i do siódmego miasteczka można było się wybrać, ale żem zaniemógł a i pora późna była) ziemi, to pięć miasteczek, jakże różnych w klimacie. Czasem wyżej zawieszone nad ziemią, czasem schodzące do samego morza. Tu wieża, tam winnica, wszędzie maleńkie, kolorowe domki przyczepione do skał. Bardzo malowniczo. Przejść ciężko, bo to tak ciągle góra i dół, jak sinusoida, no ale można. Przeżycia bezcenne. Żałuję, że winami wtedy jeszcze się aż tak nie interesowałem. Wiedziałem tylko, że toskańskie trzeba kupować i skrzynkę Riserva Vino Nobile di Montepulciano 1997 od Fattorii del Cerro (Saiagricola) wtedy przywiozłem, niestety dawno temu już ostatnia butelka została wypita:(

  • W Janowcu... o nadkwaśności polskich win i polskiego żołądka

    Fotka z Kasią Niemyjską Włodarczyk z Winnicy Pańska Góra, prowodyrką imprezy w Janowcu, jedną z wielu.

  • KaJak

    Zwycięzcą MKonwicki, nagrodą czekolada Valhrona! Dwóch anonimowych zwycięzców proszę o kontakt mejlowy na adres sstar na gazeta.pl.

  • Pinot blady Pinot
  • Rumunia - zmierz własny stereotyp

    O winach rumuńskich (byliście razem na tej degustacji?) pisze też Wojtek Bońkowski na swoim (już nie magazynowym!) blogu: http://bonkowski.wordpress.com/2011/05/07/wielka-nieobecna/

  • Rumunia - zmierz własny stereotyp

    Senator w tym roku wprowadzi do sprzedaży również linię ekologiczną z winnic w Insuratei. Są certyfikowani już od kilku lat. Kilka miesięcy temu widziałam prototypy ich etykiet ale mieli wprowadzać jeszcze pewne zmiany. Jeżeli jest ktoś poważnie zainteresowany importem win ekologicznych od tego producenta mogę się z nimi skontaktować pamiętając oczywiście o pierwszeństwie Vinners, którzy już współpracują z Senatorem.

  • Rumunia - zmierz własny stereotyp

    Może coś od nich, Ecocertem przygnieceni, znaczy przypieczętowani:
    http://www.evinoteca.eu/eng/categories/domeniile-viticole-franco-romane.php

  • Rumunia - zmierz własny stereotyp
  • Rumunia - zmierz własny stereotyp
  • Rumunia - zmierz własny stereotyp

    35 lat temu to ja też tam mogłem być. Tyle się wtedy działo. Mogłem nie zapamiętać:)

  • Rumunia - zmierz własny stereotyp

    Kiedy pytają mnie: Od jakiegoś czasu myślę o sprowadzeniu win rumuńskich, czy ktoś zna rumuńskiego producenta win organicznych lub biodynamicznych albo naturalnych? doklejam to pytanie tutaj, może ktoś wie?

  • Rumunia - zmierz własny stereotyp

    Wina rumuńskie z winiarni Senator http://www.senatorwine.ro/ro/ są dostępne w vinotece Vinners m.in. w Krakowie.
    Linia Monser opiera się na ciekawych endemicznych szczepach jak: Feteasca Neagra, Babeasca Neagra, Babeasca Gri, Zghihara, Feteasca Regala, Feteasca Alba, Sarba, Tamaioasa Romaneasca and Busuioaca de Bohotin. Najlepsze z nich to moim zdaniem to Fetesca Negra i Tomaiosa.

    Linia Varius to szczepy międzynarodowe m.in. Sauvignon Blanc i Merlot.
    Jest i linia eksluzywna Senator Private Collection.

    Miałam okazję zdegustować większość win producenta choć nie wszystkie weszły na nasz rynek. Ja bym je do obiadu i nie tylko z chęcią podała. Są ciekawe i wiele z nich produkowane jest pod polski (a tym samym rumuński) gust więc myślę, że znajdą odbiorców na naszym rynku.

  • Rumunia - zmierz własny stereotyp

    z tym, że to było ponad 35 lat temu. Mogło się coś zmienić w tym czasie Smile

  • Rumunia - zmierz własny stereotyp

    @deo I jak było?

    @mkonwicki Merlota i tego słodkiego rieslinga od Vinarte na pewno przyniósłbym do B. Na stół dla gości też rumuńskie flaszki chętnie bym postawił tylko że nie bardzo wiem gdzie je kupować. A producenci, którzy byli w Wawie nie maja importerów w Polsce.

  • Rumunia - zmierz własny stereotyp
    Deo

    A ja byłem w Rumunii. Kurde, no, przynajmniej raz byłem gdzieś przed Rurale Smile

  • Rumunia - zmierz własny stereotyp

    Czy było na tyle dobrze, że zaczniesz szukać w sklepach rumuńskich win? Zaczniesz je kupować? Pić do obiadu, albo częstować gości? Do Bzika przyniesiesz? Bo wiesz, degustacja degustacją, fajnie, że fajnie itd, ale czy to się jakoś przekłada na życie?

  • Rumunia - zmierz własny stereotyp

    Dodam, że jadłem też znakomite wędliny i kiełbasy z firmy Angst. Do nich też chętnie bym wrócił:) Dziś ponoć miało się odbyć jakieś spotkanie dla importerów wina. Słabo to jednak widzę.

  • Szparagowo de jak Dresden

    Fiwimo poleca Marwin: Dorzucę małe info szczególnie dla tych z zachodnich rubieży Polski, co to do Drezna mają niedaleko. http://www.fiwimo.de Z Zwingeru mały spacer. Ceny O.K. Niektóre bardzo O.K.

  • Wina Caberneta

    Żeby uzupełnić powyższy opis, dodam, że z trzema winami pozostałem dnia następnego i wina wystartowały w konkurencji "gulasz wołowy". Tarani na wszelki wypadek poszedł jako składnik gulaszu Wink - zresztą troszkę Navarry też (ładny aromat czarnej porzeczki skusił mnie na ten eksperyment). Z samą potrawą lepiej poradził sobie Cabs z Navarry, niż Pessac. Jakby więcej ciała było w nim i ciut słodyczy, co bardzo pasowało z jedzeniem.

  • You are so beautiful

    Tekst pojawił się oryginalnie na blogu Kuby Kontretykieta, a tu znalazł się za jego zgodą, because it is so beautiful Wink

  • Wina Caberneta

    Kiedy pytają mnie: "A jak wątroba ppo tych cudach? Bo to chyba raczej Chateau de Sulfites były?" to odpowiadam (na fejsie): "Wątroba wybornie! Siarkowanie w ilościach jakie są dopuszczalne raczej chyba nie ma wpływu na wątrobę, co innego alkohol. Wybór między Chaetau Barrail (nie mylić z Barralem, bo ten choć nie bio, to mniej siarkuje, od tych co się bio mienią;) z Bordeaux, a Tarani z Languedoc z gatunku meta(dobre słowo;)fizyczny, coś jak między starym i nowym światem. Dla każdego coś dobrego. Chevalier i Vega (dobra nazwa dla tematu bio) to już inna liga. A kelsz i miód to ekstraklasa:)" A próby wątrobowe, co pewien czas przy badaniu krwi warto sobie zrobić, profilaktycznie Wink

  • Szparagowo de jak Dresden

    Do Superiore nie trafiłem, bo na obwodnicę się nie zapędziłem, kręcąc się raczej po centrum miasta. Ze sklepów i innych winnych miejsc polecam lekturę Pointoo.de i ich artykuł Wein in Dresden: http://www.pointoo.de/o/DE/Sachsen/Dresden/Wein.html oraz oczywiście nasz Sstarłajnsowy zaprzyjaźniony wątek poświęcony temu co z winem związane w Dreźnie: http://www.sstarwines.pl/wino11585. Ja przetestowałem Weinkontur na dolnym piętrze marketu przy AltsMarkcie. Spory wybór włoszczyzny, trochę egzotyki i okrojony wybór win niemieckich (brak najdroższych win, ale może to i lepiej, bo człowiekiem ambicja nie targa i może zadowolić się flaszkami do 20E, jakie zresztą poleca rozsądny sprzedawca, nie naciągając człowieka na wina Gaji czy inne wynalazki;). Ponadto tuż przy moście jest fajna piwnica (na prawo, przed mostem), gdzie można kupić i spróbować wina saksońskie (spory wybór) i ogólniej niemieckie.