Jak nie, jak tak. Oczywiście masz rację, dzięki za poprawkę! Zapraszam Cię przy okazji do przedstawienia się w wątku: http://www.sstarwines.pl/Moje_pierwsze_wino
A przy okazji wiadomo, że Ian Fleming, czyli autor książki nie wiedział jak się pisze Taittinger i napisał z błędem Tattinger jak tu informują http://wineportfolio.com/c/?p=544 gdzie piszą też jakie szampany pijał Bond:
Champagne: James Bond loved many women, but he was loyal to only one Champagne. From the very first Bond novel, Casino Royale, 007’s fizz of choice was vintage Taittinger. He drank the vintage Blanc de Blancs (made from 100% Chardonnay, and easily $300 a bottle) but secret agents on a budget will be well-served by Taittinger Brut La Francaise - a Chardonnay/Pinot Noir blend with delicious peach and candied lemon accents, retailing for less than $50.
Fun Facts: In the original James Bond novels, author Ian Fleming misspelled Bond’s signature champagne as Tattinger.
Skyfall nie jest 50. Bondem, a dopiero 23. może się pomyliło z tym, że w tym roku 50. rocznica premiery Dr. No, czyli pierwszego kinowego Bonda. Co do tego, co pijał wcześniej Bond, to na przykład w Pozdrowieniach z Moskwy zamawia Blanc de Blancs od Taittingera, przy okazji jest to w jednej z niewielu scen posiłku mających wpływ na fabułę - 007 wpada w tarapaty przez to, że nie zorientował się, że brytyjski agent, za jakiego podawał się jego przeciwnik, nigdy nie zamówiłby Chianti do ryby.
W podręcznikowy sposób ujawniały się różnice między mocnymi, ostrzejszymi winami villages (od dobrych producentów, Serafina i Bruno Claira), Clos Prieur z grupy premier cru, usytuowanej tuż obok pasma grand cru – tu wina są dosyć łagodne, miękkie, Combe au Moine, Champeaux i słynnego Clos Saint-Jacques, z grupy premier cru usytuowanej nad przynoszącym zimne powietrze wąwozem Combe de Lavaut – winami surowymi, mocno rozbudowanymi, wreszcie Clos de Bère i Chambertin – dwoma grand cru, sąsiadującymi ze sobą, lecz odmiennymi jak Flip i Flap, jak Pat i Pataszon, jak lob (to Clos-de-Bèze) i serw (to Chambertin). Ale nad wszystkim unosił się duch dość słabego rocznika, jakim był 2007, przeto miało się poczucie, że degustujemy wina zakrojone na pół-gwizdka, owszem, dobre, niektóre nawet bardzo dobre, lecz nie tak wspaniałe, jak mogłyby być.
Źródło: Co zwykł Pan pijać o tej porze? http://blogi.magazynwino.pl/bienczyk/2011/09/24/co-zwykl-pan-pijac-o-tej-porze/\
Pucharek wina? Białe, czerwone? Wina jakich krain zwykł pan pijać o tej porze?
Michaił Bułhakow, Mistrz i Małgorzata
Niederosterreich! Grunery o aromatach zielonego pieprzu...bardzo charakterystyczne...uwielbiam tą "bezczelność" młodych roczników i z kolei harmonię i dojrzałość tych już uleżałych...cieszę się że Winna kwarta chce promować swoje wina w Polsce tylko oby ceny dyktowane przez polskich dostawców nie poszybowały w górę jak to było przy winach z Kremstal, Wachau i okolic...Austria ma dość drogie wina ale warte swojej ceny...większość winnic jednak pozostaje przy tradycyjnej produkcji, zbiorach i metodach uprawy, jest tu bardzo wielu organików...wina tworzą znakomite tylko coś sporo na polskich półkach Tafelweinów z ceną Qualitatswein...
DeoBlox też tam był i na krzywy ryj wina pił, że zacytuję to co na temat, tak z nieba na ziemię:
Po drodze zwiedzaliśmy Weinviertel. Świetny początek: wizyta w Weingut Bannert. Weingut ładny, z winami trochę gorzej. Jeśli chodzi o innych producentów, to najlepiej dali radę Wallek z Poysdorfu i Gruber (nie pamiętam skąd). Nie było lipy.
Potem był Wiedeń. Żeby spróbować wszystkiego, czego było warto spróbować, trzeba by tam spędzić z miesiąc. Oprócz Austriaków był Loewenstein (himself), Ornellaia (2 roczniki pierwszego wina: 2009 i 2006; Merlota nie było, a zresztą kto by tam go pił), Roda, sporo Południowego Tyrolu, jakieś burgundy... Z Austriaków (żeby wymienić kilku) Velich m. in. z Darscho i Tiglat (chłopaki ćwiczą, nie ma opierdalania), Gesellmann (Opus Eximium!), Markowitsch z Carnuntum (czerwone - straszne gwoździe, ciekawe jak to smakuje po kilku latach)... fajnie było u pani z Jamek (Weingut Jamek)
Niestety, winiarze z Wachau nie pokazują najlżejszych win, a próbują epatować publiczność Smaragdami, które, niedługo po zabutelkowaniu, dalekie są od najwyższej formy.
Soalheiro Vinho Verde Sub-Região de Monção e Melgaço Alvarinho 2010 próbował Wojtek Bońkowski i tak je opisał na http://winicjatywa.pl/2012/05/27/soalheiro-vinho-verde-alvarinho-2010/ :
Wino jest mineralne jak najwyższej klasy Riesling, ale łagodniejsze, delikatniejsze, bardziej w półcieniach. Za to posmak nigdy się nie kończy. Drogo, ale wielkie emocje. (od 74 zł, dostępne w Portucale i Słonecznej Winnicy)
Collegium Vini to miejsce, gdzie oryginalnie opublikowałem ten tekst z fotkami: http://www.collegiumvini.pl/cv/129_Balter.pdf
Tu też jakieś powrzucam jak je znajdę:-) O już znalazłem!
Na moje pytanie:
A od kogo wina widziałeś w Polsce? Inniskillin? We wrocławskich Winach i Specjałach są wina od Jackson's Triggs.
Paweł Morozowicz odpowiada na FB:
Inniskillin kiedyś dystrubuowało CW, dobrze wiedzieć że Jackson-Triggs są już dostępne w Polsce, mam nadzieję że m są również te z Gold Series, ponieważ te z Blacki i Silver są winami "pod publiczkę" (w szczególności Black). Polecam wszystkim wycieczkę do Erie Lake, Okanagan czy Niagara Peninsula. Ciekawe "nowoświatowe" podejście do winiarstwa. Jeszcze2 grudnia widziałem czerwone grona na krzewach, przeznaczone do produkcji win wytrawnych (Stratus Winery).
Paweł Morozowicz Jeśli lodowe to nie można zapominać o Kanadzie, która produkuje najwięcej win lodowych na świecie. W produkcji króluje oczywiście riesling, lecz produkują również z cab. franc i hybrydy zwanej vidal blanc. Wina zdecydowanie mniej terroistyczne niż ze Starego Kontynentu lecz i tam można trafić wybitne produkty.
Z tego co wiem tylko jedno wino lodowe z Kanady było w Polsce dystrybuowane. Ze wspomnianego merlota win lodowych nie widziałem lecz znając upodobanie kanadyjskich winemakerów do eksperymentowania zapewne i z merlota ktoś w Kanadzie produkuje.
Borysa Łasko nr 5 - trzeba było mu plaskacza przyłożyć;)
19 godz. temu · Lubię to! · 1
Kuba Janicki ...zakurwić z laczka i poprawić z kopyta! też mi serce podskoczyło przy tym punkcie
18 godz. temu · Lubię to! · 1
Joanna Philippe Kultura słowa rzecz ulotna... szkoda
18 godz. temu · Lubię to!
Kuba Janicki Łaskawa Pani raczy wybaczyć, w feministycznym uniesieniu pozwoliłem sobie zacytować klasyka polskiej piosenki, niejakiego Kazimierza Staszewskiego. Apeluję przy okazji - ceńmy plastyczność polszczyzny i jej niezwykłą zdolność do egzemplifikowania intensywnych emocji poprzez jej ekstensywny wokabularz, uwzględniający także wyrazy mniej salonowe!
18 godz. temu · Lubię to! · 1
Joanna Philippe Apel nieco spóźniony. Ulica, szkoła, urząd i tzw elita czerpią już z tych zasobów pełnymi garściami.
18 godz. temu · Lubię to!
Aneta Wójcik hej coś nie halo...dziwne...widzę mało poważane winnice i oceny win które w jakikolwiek sposób nie pasują mi do smaków Austrii...widzę to tak że albo importerzy Polscy nie popisują się i próbują (jak robili to z Francją) sprzedać na Polski rynek sikacze i wina tanie i Weintafel, albo jakiś strasznie kiepski rok mieliście do degustacji...z tego co wiem to było kilka ciekawych adresów jak Jurtschitsch, Steininger czy jeden z moich ulubionych winiarzy Fred Loimer...ja nie byłam osobiście bo akuratnie jestem na miejscu biorąc praktyki ale spodziewałam się recenzji lepszych win niż tych podstawowych...
17 godz. temu · Lubię to!
Dziś nie uczesała swoich myśli Izabela Kamińska, która opisuje degustację win austriackich na Winicjatywie, o tutaj: http://winicjatywa.pl/2012/03/21/degustacja-austriacka-w-warszawie/ Do białej kiełbasy jak i do jakże popularnej u nas kuchni azjatyckiej poleca Grüner Veltlinera, wg niej o nutach pieprzu i ziół na języku oraz mineralnej świeżości. Wspomina także podobnie jak Mieszek o jedenastu paniach, co razem wina robią, w tym o fantastycznych GV i Rieslingacg od Birgit Eichinger i nietypowym, beczkowym Grunerze o nazwie Goliath.
Potwierdzam, że czerwone wina Hafnera są świetne. Co widać po notkach: http://www.sstarwines.pl/sample.php?guess=Hafner&inc=lookup.php W Polsce można na nie się szarpnąć, w promocji 2x1, czyli 2 w cenie jednej, czy innej, w Galerii Wina, przy alei KEN na przykład. Gorąco polecam. W przypadku bezpromocyjnym ceny pod stówkę zaporowe nieco
Valdipiatta, czyli obok Poliziano (Asinone), Fattorii del Cerro (Antica Chiusina) topowy producent (Vigna d'Alfiero) zawitała do Polski. Marek Kondrat ją przywiózł, winorośl w okolicy Montepulciano do niego przemówiła i mamy - za ok. 120zł zwykłe Nobile. Jest jeszcze Avignonesi (50&50 z Capanelle z Merlotem mieszają).
A jakie Ci się wydało to Barolo w porównaniu z innymi jakie próbowałeś? 7 czy 8 jeśli o liczby chodzi?
Sylimarol no kac zadziałał - Jancis Robinson i Andrzej Daszkiewicz polecają
Jak nie, jak tak. Oczywiście masz rację, dzięki za poprawkę! Zapraszam Cię przy okazji do przedstawienia się w wątku: http://www.sstarwines.pl/Moje_pierwsze_wino
A przy okazji wiadomo, że Ian Fleming, czyli autor książki nie wiedział jak się pisze Taittinger i napisał z błędem Tattinger jak tu informują http://wineportfolio.com/c/?p=544 gdzie piszą też jakie szampany pijał Bond:
Champagne: James Bond loved many women, but he was loyal to only one Champagne. From the very first Bond novel, Casino Royale, 007’s fizz of choice was vintage Taittinger. He drank the vintage Blanc de Blancs (made from 100% Chardonnay, and easily $300 a bottle) but secret agents on a budget will be well-served by Taittinger Brut La Francaise - a Chardonnay/Pinot Noir blend with delicious peach and candied lemon accents, retailing for less than $50.
Fun Facts: In the original James Bond novels, author Ian Fleming misspelled Bond’s signature champagne as Tattinger.
Skyfall nie jest 50. Bondem, a dopiero 23. może się pomyliło z tym, że w tym roku 50. rocznica premiery Dr. No, czyli pierwszego kinowego Bonda. Co do tego, co pijał wcześniej Bond, to na przykład w Pozdrowieniach z Moskwy zamawia Blanc de Blancs od Taittingera, przy okazji jest to w jednej z niewielu scen posiłku mających wpływ na fabułę - 007 wpada w tarapaty przez to, że nie zorientował się, że brytyjski agent, za jakiego podawał się jego przeciwnik, nigdy nie zamówiłby Chianti do ryby.
W podręcznikowy sposób ujawniały się różnice między mocnymi, ostrzejszymi winami villages (od dobrych producentów, Serafina i Bruno Claira), Clos Prieur z grupy premier cru, usytuowanej tuż obok pasma grand cru – tu wina są dosyć łagodne, miękkie, Combe au Moine, Champeaux i słynnego Clos Saint-Jacques, z grupy premier cru usytuowanej nad przynoszącym zimne powietrze wąwozem Combe de Lavaut – winami surowymi, mocno rozbudowanymi, wreszcie Clos de Bère i Chambertin – dwoma grand cru, sąsiadującymi ze sobą, lecz odmiennymi jak Flip i Flap, jak Pat i Pataszon, jak lob (to Clos-de-Bèze) i serw (to Chambertin). Ale nad wszystkim unosił się duch dość słabego rocznika, jakim był 2007, przeto miało się poczucie, że degustujemy wina zakrojone na pół-gwizdka, owszem, dobre, niektóre nawet bardzo dobre, lecz nie tak wspaniałe, jak mogłyby być.
Źródło: Co zwykł Pan pijać o tej porze? http://blogi.magazynwino.pl/bienczyk/2011/09/24/co-zwykl-pan-pijac-o-tej-porze/\
Pucharek wina? Białe, czerwone? Wina jakich krain zwykł pan pijać o tej porze?
Michaił Bułhakow, Mistrz i Małgorzata
Niederosterreich! Grunery o aromatach zielonego pieprzu...bardzo charakterystyczne...uwielbiam tą "bezczelność" młodych roczników i z kolei harmonię i dojrzałość tych już uleżałych...cieszę się że Winna kwarta chce promować swoje wina w Polsce tylko oby ceny dyktowane przez polskich dostawców nie poszybowały w górę jak to było przy winach z Kremstal, Wachau i okolic...Austria ma dość drogie wina ale warte swojej ceny...większość winnic jednak pozostaje przy tradycyjnej produkcji, zbiorach i metodach uprawy, jest tu bardzo wielu organików...wina tworzą znakomite tylko coś sporo na polskich półkach Tafelweinów z ceną Qualitatswein...
Christian Gruber - Maria Gruber - Ewald Gruber
Foto @GruberWein.at
DeoBlox też tam był i na krzywy ryj wina pił, że zacytuję to co na temat, tak z nieba na ziemię:
Po drodze zwiedzaliśmy Weinviertel. Świetny początek: wizyta w Weingut Bannert. Weingut ładny, z winami trochę gorzej. Jeśli chodzi o innych producentów, to najlepiej dali radę Wallek z Poysdorfu i Gruber (nie pamiętam skąd). Nie było lipy.
Potem był Wiedeń. Żeby spróbować wszystkiego, czego było warto spróbować, trzeba by tam spędzić z miesiąc. Oprócz Austriaków był Loewenstein (himself), Ornellaia (2 roczniki pierwszego wina: 2009 i 2006; Merlota nie było, a zresztą kto by tam go pił), Roda, sporo Południowego Tyrolu, jakieś burgundy... Z Austriaków (żeby wymienić kilku) Velich m. in. z Darscho i Tiglat (chłopaki ćwiczą, nie ma opierdalania), Gesellmann (Opus Eximium!), Markowitsch z Carnuntum (czerwone - straszne gwoździe, ciekawe jak to smakuje po kilku latach)... fajnie było u pani z Jamek (Weingut Jamek)
Niestety, winiarze z Wachau nie pokazują najlżejszych win, a próbują epatować publiczność Smaragdami, które, niedługo po zabutelkowaniu, dalekie są od najwyższej formy.
Anons relacji tu się pojawił
http://www.sstarwines.pl/wino13607
Inna relacja - WeinViertel - modelowy przykład udanego marketingu - jest tutaj:
http://winowkrakowie.wordpress.com/2012/06/08/weinviertel-modelowy-przyk...
Raczej Niemcy: http://www.sstarwines.pl/wino13610
To jest relacja z 31.05 o godz. 18:30 z degustacji w sklepie Czerwone Wino, na Stępińskiej, Mokotów, Warszawa, Polska.
Soalheiro Vinho Verde Sub-Região de Monção e Melgaço Alvarinho 2010 próbował Wojtek Bońkowski i tak je opisał na http://winicjatywa.pl/2012/05/27/soalheiro-vinho-verde-alvarinho-2010/ :
Wino jest mineralne jak najwyższej klasy Riesling, ale łagodniejsze, delikatniejsze, bardziej w półcieniach. Za to posmak nigdy się nie kończy. Drogo, ale wielkie emocje. (od 74 zł, dostępne w Portucale i Słonecznej Winnicy)
Importrem jest jak rozumiem Atlantika.
Dostałem info od Manuela Maiorala więc załączam i uzupełniam listę, tymi spośród poniższych pojawiły się na SW:
Konkurs Alvarinho czy Albarino bez udział najlepszych Alvarinhos z
Portugalii nie jest konkursem...
Mamy "tylko" 8 rodzajów 100% Alvarinhos dostępnych na rynku:
ANSELMO MENDES
- Muros Antigos Alvarinho
- Muros de Melgaco Alvarinho
- Contacto Alvarinho
- Curtimenta Alvarinho
SOALHEIRO
- Soalheiro Alvarinho
- Soalheiro Reserva Alvarinho
AVELEDA
- Follies Alvarinho
COOP. AGRICOLA DE MONCAO
- Deu-la-Deu Alvarinho
Są wszystkie dostępne w Portucale i większość dostępny w różnych inne sklepy
specjalistycznych lub osiedlowe...
http://www.sstarwines.pl/wino13527
Collegium Vini to miejsce, gdzie oryginalnie opublikowałem ten tekst z fotkami: http://www.collegiumvini.pl/cv/129_Balter.pdf
Tu też jakieś powrzucam jak je znajdę:-) O już znalazłem!
Co dalej? Ano...
Białe Bordeaux 1 V 2012 http://www.sstarwines.pl/wino13476
Albarino czy Alvarinho 15 V 2012 http://www.sstarwines.pl/wino13534
Może jakieś propozycje?
Na moje pytanie:
A od kogo wina widziałeś w Polsce? Inniskillin? We wrocławskich Winach i Specjałach są wina od Jackson's Triggs.
Paweł Morozowicz odpowiada na FB:
Inniskillin kiedyś dystrubuowało CW, dobrze wiedzieć że Jackson-Triggs są już dostępne w Polsce, mam nadzieję że m są również te z Gold Series, ponieważ te z Blacki i Silver są winami "pod publiczkę" (w szczególności Black). Polecam wszystkim wycieczkę do Erie Lake, Okanagan czy Niagara Peninsula. Ciekawe "nowoświatowe" podejście do winiarstwa. Jeszcze2 grudnia widziałem czerwone grona na krzewach, przeznaczone do produkcji win wytrawnych (Stratus Winery).
Komentarze jakie ukazały sie na FaceBooku:
Paweł Morozowicz Jeśli lodowe to nie można zapominać o Kanadzie, która produkuje najwięcej win lodowych na świecie. W produkcji króluje oczywiście riesling, lecz produkują również z cab. franc i hybrydy zwanej vidal blanc. Wina zdecydowanie mniej terroistyczne niż ze Starego Kontynentu lecz i tam można trafić wybitne produkty.
Z tego co wiem tylko jedno wino lodowe z Kanady było w Polsce dystrybuowane. Ze wspomnianego merlota win lodowych nie widziałem lecz znając upodobanie kanadyjskich winemakerów do eksperymentowania zapewne i z merlota ktoś w Kanadzie produkuje.
Załączam komentarze: http://www.facebook.com/profile.php?id=1640431382 dla tych, których FB zbanował:-)
Borysa Łasko nr 5 - trzeba było mu plaskacza przyłożyć;)
19 godz. temu · Lubię to! · 1
Kuba Janicki ...zakurwić z laczka i poprawić z kopyta! też mi serce podskoczyło przy tym punkcie
18 godz. temu · Lubię to! · 1
Joanna Philippe Kultura słowa rzecz ulotna... szkoda
18 godz. temu · Lubię to!
Kuba Janicki Łaskawa Pani raczy wybaczyć, w feministycznym uniesieniu pozwoliłem sobie zacytować klasyka polskiej piosenki, niejakiego Kazimierza Staszewskiego. Apeluję przy okazji - ceńmy plastyczność polszczyzny i jej niezwykłą zdolność do egzemplifikowania intensywnych emocji poprzez jej ekstensywny wokabularz, uwzględniający także wyrazy mniej salonowe!
18 godz. temu · Lubię to! · 1
Joanna Philippe Apel nieco spóźniony. Ulica, szkoła, urząd i tzw elita czerpią już z tych zasobów pełnymi garściami.
18 godz. temu · Lubię to!
Aneta Wójcik hej coś nie halo...dziwne...widzę mało poważane winnice i oceny win które w jakikolwiek sposób nie pasują mi do smaków Austrii...widzę to tak że albo importerzy Polscy nie popisują się i próbują (jak robili to z Francją) sprzedać na Polski rynek sikacze i wina tanie i Weintafel, albo jakiś strasznie kiepski rok mieliście do degustacji...z tego co wiem to było kilka ciekawych adresów jak Jurtschitsch, Steininger czy jeden z moich ulubionych winiarzy Fred Loimer...ja nie byłam osobiście bo akuratnie jestem na miejscu biorąc praktyki ale spodziewałam się recenzji lepszych win niż tych podstawowych...
17 godz. temu · Lubię to!
Dziś nie uczesała swoich myśli Izabela Kamińska, która opisuje degustację win austriackich na Winicjatywie, o tutaj: http://winicjatywa.pl/2012/03/21/degustacja-austriacka-w-warszawie/ Do białej kiełbasy jak i do jakże popularnej u nas kuchni azjatyckiej poleca Grüner Veltlinera, wg niej o nutach pieprzu i ziół na języku oraz mineralnej świeżości. Wspomina także podobnie jak Mieszek o jedenastu paniach, co razem wina robią, w tym o fantastycznych GV i Rieslingacg od Birgit Eichinger i nietypowym, beczkowym Grunerze o nazwie Goliath.
Potwierdzam, że czerwone wina Hafnera są świetne. Co widać po notkach: http://www.sstarwines.pl/sample.php?guess=Hafner&inc=lookup.php W Polsce można na nie się szarpnąć, w promocji 2x1, czyli 2 w cenie jednej, czy innej, w Galerii Wina, przy alei KEN na przykład. Gorąco polecam. W przypadku bezpromocyjnym ceny pod stówkę zaporowe nieco
Toscana - sole, cuore e amore
Fajna fotka.
Jeszcze przed imprezą Rurale założył życzeniowy wątek: http://www.sstarwines.pl/wino13234 z bąblami;-)
Valdipiatta, czyli obok Poliziano (Asinone), Fattorii del Cerro (Antica Chiusina) topowy producent (Vigna d'Alfiero) zawitała do Polski. Marek Kondrat ją przywiózł, winorośl w okolicy Montepulciano do niego przemówiła i mamy - za ok. 120zł zwykłe Nobile. Jest jeszcze Avignonesi (50&50 z Capanelle z Merlotem mieszają).
A jakie Ci się wydało to Barolo w porównaniu z innymi jakie próbowałeś? 7 czy 8 jeśli o liczby chodzi?
Sylimarol no kac zadziałał - Jancis Robinson i Andrzej Daszkiewicz polecają