Recent comments

  • Oko przepiórki

    Fajny tekst. Piłem ze dwa szwajcarskie wina i też były fajne.

  • Oko przepiórki

    Nie wiem czy nie "puściłem się kredensu". Jeśli tak to proszę grupę wsparcia o konstruktywną krytykę. Na swoje wytłumaczenie mam tylko to, że ostatnio za dużo szwajcarskiego wina piłem Wink

  • American dream a polska rzeczywistość - o winnicy Adoria

    Zapis z czatu znajdziecie tutaj. Motto tego czatu, z którym trudno się nie zgodzić: We are not Napa valley and never will be. I believe you have to know your site or else you fail.

  • American dream a polska rzeczywistość - o winnicy Adoria

    Czyżbyś aby zrozumieć Pinota musiał pojechać do Zachowic (czy to nie w drodze na Ślężę? kręgi kultowe to i wina kultowe muszą powstawać w tamtych stronach;)? Burgundy nie przekonały, a polskoamerykański Pinot i owszem.

  • Grand Prix Magazynu Wino 2010

    O samotności (nie, nie w sieci, degustatorskiej takiej;-) pisze Deo. Jednocześnie ukazał się najnowszy Magazyn Wino, w którym pojawiły się niektóre wina także z konkursu, wydaje się to być niezła droga do konkursu, bo pamięć przecież jakby świeższa.

  • Samotność degustatora

    Z pewnością Grand Prix Magazynu Wino (nie tylko gala, na której przecież nie byłem, ale konkurs) jest okazją do takiego spotkania. Przynajmniej dla mnie było. Degustacje w towarzystwie Marty Wrześniewskiej, Marka Bieńczyka, Sławka Chrzczonowicza (w tym roku), czy też Ewy Wieleżyńskiej i Tomka Kurzeji (w zeszłym) były dla mnie niezwykle cenne. Nie tylko ze względu na ich zdolności degustacyjne (co do których nie mam wątpliwości), ale ze względu na ich nietuzinkowe osobowości, dzięki którym techniczna degustacja przekształciła się w spotkanie, z winem i ludźmi.

  • Samotność degustatora

    "W pismach winiarskich ukazują się podsumowania, listy najlepszych win XXXX roku. Wprawne oko dostrzeże zbieżności między ilością reklam danego producenta a wysokim miejscem jego win w rankingu." W krajach, gdzie producenci sami się nie reklamują zbyt często (może ze względu na zakaz reklamy produktów "winiarskich"), a produkcja win w porównaniu z importem to na razie margines, chyba można rozszerzyć tę uwagę również na wina danego importera. I dalej: "Wino i okoliczności to para szczęśliwa, papużki nierozłączki, Laura i Filon pod ulubionym jaworem. Odebrać jedno drugiemu znaczy zniszczyć możliwość miłości, uniesienia; zamulić źródło, zerwać podstawowe mosty. Kiperskie degustacje czynią z nas lekarza; widzimy, że jeden pacjent jest chory na głupi katar, drugiemu święty Boże nie pomoże, lecz sens spotkania z winem zanika." Nie mogłem się nie powstrzymać przed zacytowaniem tych fragmentów "Nowych Kronik..." w kontekście tej dyskusji. Jak to dobrze, że ktoś potrafi precyzyjnie i poprawnym językiem wyrażać nasze odczucia Wink Dokładnie tak się czuję i z tego roku pewnie bardziej zapadną mi w pamięci wina i spotkania u Volarika oraz Trpelki na Morawach, niż kilka drogich win pobieżnie degustowanych na imprezie CW (choć tam też miałem szczęście do radosnego spotkania, ale bardziej chyba zapadnie na lata kontekst towarzyski i piwny Wink ). Spotkanie z wieloma z Was podczas wrocławskiej wersji urodzin, gdzie wyśmienite towarzystwo przesłoniło wiele znakomitych win, a dyskusje o pysznych rybkach z panią Karoliną będą z pewnością anegdotą opowiadaną jeszcze przyszłym pokoleniom. Nawet jeden Syrah zza oceanu (zresztą podobno niezbyt udany), ze względu na spotkanie będzie miłym wspomnieniem. Dlatego tytułowa "samotność degustatora" moim zdaniem jest smutna, zamiast niej wolę spotkanie, nawet jeśli spowoduje ono, że wino staje się tłem. Bo czasem to wino przesłania spotkanie, ale wtedy chyba zaczynamy być właśnie smutnymi i "samotnymi degustatorami", zamiast radosnymi ludźmi.

  • Samotność degustatora

    Człowiek roztropny do każdego konkursu i nagród podchodzi z pewną dozą rezerwy. Wine Spectator na przykład Mencię Gotin del Risc z buta traktuje, a Magazyn Wino się nią zachwyca, SstarWines zaś w rozkroku Wink Każdy musi sam wybrać swą drogę. Powraca pytanie też o target WS (raczej jasny i dobrze zdefiniowany), czy też MW (może trochę mniej, choć chcielibyśmy przecież, żeby pod strzechy trafiał i to nie tylko warszawskie, ale może to tylko nam się tak roi?).

  • Samotność degustatora

    Ja wiem jaką miarą mierzyć. Mierzę dobrą, ludzką, dobrze utrzęsioną zarazem;) Czasami pozwalam sobie na wyjątek, ale staram abstrahować od mojego wypaczonego gustu Wink Choć jak wiadomo z drugiej strony nie można też szukać win czerwonych półsłodkich na panelu, a innym dowalać niskie noty. Z drugiej strony daleki też jestem od zbawiania i edukowania świata i narzucania im swojej, jedynie słusznej wizji. Co do oceniających to jak żartobliwie pisał/mówił Wein/r były to osoby z doświadczeniem w sztuce degustacji co brzmi może śmiesznie, ale tak mniej więcej było w regulaminie, jotę pewno przytoczy sam Wein/r.

  • Samotność degustatora

    Właśnie. Nawet nasz Pan Leśniczy (oby żył wiecznie) w jednym ze swoich tekstów był łaskaw napisać, że podczas degustacji nie wiedział, "czy sobą mierzyć, czy światem", czyli, mówiąc po ludzku, czy ocenić jakieś wino wyżej, bo mu odpowiada, czy niżej, bo wie, że tzw. "ludzie" takich win nie lubią. To właśnie mnie skłoniło do powyższego mętnego wywodu, za który przepraszam.

  • Samotność degustatora

    Kryteria to bardzo dobry wątek. Wydaje mi sie że wiem jakimi posługuje sie WB (bezkompromisowość, Warszawska Jesień etc.), ale to tylko tak mi sie wydaje. Pomimo że czytam MW od wielu lat, to wciąż nie wiem jakie wina preferuje reszta redakcji i jej współpracowników. Do grona jury dopraszani są od jakiegoś czasu blogerzy i redakcyjni znajomi, ale to tylko pogłębia chaos w mojej głowie. To oczywiście bardzo chwalebne i miłe gesty, ale ja nie bardzo wiem jaką oni mają legitymację do tego, żeby ich ewaluacje ważyły na finalnych efektach takich konkursów (poza naszym Leśniczym, który taką legitymację ma, ale nie mogę przecież inaczej napisać, w trosce o przyszłość mojej niszowej działalności piśmienniczej). Przy całym szacunku i sympatii dla tego grona, to wielość poziomów doświadczenia, umiejętności degustacyjnych, stopnia wiedzy i innych zmiennych, powoduje że uśrednienie takich opinii jest, mówiąc bardzo oględnie, bardzo dyskusyjne. Wiem że to trudne i przyznam, że ja nie znam odpowiedzi jak winno to wyglądać. No ale te wątpliwości, niemal jak wyrazistość fowistów, są w moim przypadku bardzo emblematyczne:)

  • Samotność degustatora

    To ja pisałem, deo. Gruner mnie ZACYTOWAŁ, to nie był żaden plagiat. My tu we Wrocławiu jesteśmy dobrze przeszkoleni przez Jego Magnificencję, że zapożyczanie obszernych fragmentów czyjegoś tekstu nazywamy "cytowaniem". Zwróć uwagę, że jedno słowo jest zmienione, no i całkiem inna jest ilustracja Smile

  • Samotność degustatora

    Niejaki Gruner napisał bardzo podobny tekst...Deo - ale wstyd Smile

  • Grand Prix Magazynu Wino 2010

    Na blogu Ewy Rybak MojeWina w tekście pijąc Sauvignon z Marlborough: Nie mnie decydować o celowości winnych konkursów - ostatecznie czerpię z wina plebejską przyjemność... cava wygrywa z szampanem, polski pinot gris miażdży nowozelandzkie sauvignon blanc, a hiszpański byk ściera w pył porządnego pessaca. Istne szaleństwo. Wychodzi na to, że nie ja jeden mam wulgarny gust;)

  • Bar Centrale

    To nie ja byłem Ewą, ani Mistrzem, ani Małgorzatą;) Cytuję jedynie reakcję na wpis Bar Centrale z grupy FB Wino SstarWines, do przyłączenia się fejsbukowiczów zaś przy okazji namawiam. Cytuję i przyłączam się do chóru: ech ten Rurale...

  • Grand Prix Magazynu Wino 2010

    Wesołemu też się udało. Te Pinot Gris na naszej ziemi to niegłupie wina są. A jak oceniłeś słodkie? No i co na to Wein/r??

  • Bar Centrale

    Artykuł pojawił się oryginalnie 2006-11-25 na zaprzyjaźnionym portalu Winomania.pl. RePublikacja na SstarWines.pl odbyła się za zgodą Autora oraz Winerscha, z portalu Winomania.pl, którego lekturę gorąco polecam! Fotki mogą się nieznacznie różnić.

  • Grand Prix Magazynu Wino 2010

    I jednego co się nauczyłem od naszych klasowych polityków to, że trzeba cichutko przysłuchiwać się a potem gorąco poprzeć najbardziej popularną tezę. Z tej to przyczyny mój chytry plan zakładał, że powiem jak punktowałem już po rozdaniu nagród i po uprzednim wsłuchaniu się w głos ludu czy nagrody są zziiyyye czy bleeee.
    Ale jakoś mało się dzieje, nie wiadomo skąd wiatr zawieje, a orły białe na lewo i prawo (czyli jeszcze bardziej na lewo) latają - no to nie ma co czekać- trzeba heroicznie jak.... zagadać.

    W kategorii do 30pln u mnie wygrał Chenin Blanc 2010-RPA- Simonsig; tuż za nim Hochterrassen Grüner Veltliner 09- Austria - Salomon Undhof; trzecie miejsce Tricollis Cuvée 08 - Węgry -Pannonhalmi Apatsagi. Ogólnie jednak było bez emocji - mogło to być również wynikiem obcych zapachów w kieliszku (choć wino rozgrzewkowe przykłądnie wykorzystałem do przepłukania kieliszka a nie ust)

    W kategorii do 60pln: Furmint 08 od Dobogo - był dla mnie zdecydowanie najlepszy; potem K-naia 08, z którą miałem porblem bo najpierw ją skreśliłem za mocny (rabarbar) nos, ale potem wracałem, wracałem... i uznałem, że jeżeli to nie jest wino chemiczne to warto je wyróżnić bo nosem mogłoby zapracować na kilka sąsiednich butelek; brązowy medal - uwaga - Pinot Gris 09 od Jaworka! To dobre wino było!

    Open to zwycięstwo Graacher Domprobst Riesling Spätlese trocken 07- Molitor. Podobał mi się bardziej niż inny (też dobry) ryzling Rotgen 2008 H-L (wtedy oczywiście zgadywałem, że to ryzlingi); Srebro przypadło Sauvignon Blanc Lafóa 09- Cantina Produttori Colterenzio
    a brąz Lindberg Gruner Veltliner 09- Salomon Undhof.

  • Bordeaux inaczej, bordoskie mieszanki niekoniecznie z Bordeaux i niekoniecznie z Caberneta czy Merlota

    Kohei tak rozpoczął relację z tego spotkania: Listopadowe tajne spotkanie Loży odbyło się pod hasłem win z odmian bordoskich, zaczęliśmy jednak od znalezisk przywiezionych przez jednego z Braci z dalekiej (winiarsko) Emilii-Romanii... ciąg dalszy na blogu Winobranie.blog.pl

  • Grand Prix Magazynu Wino 2010

    Dyskusja rozgorzała tradycyjnie w nieoczekiwanym miejscu, przy okazji wpisu o Gran Sangre de Toro.

  • Grand Prix Magazynu Wino 2010

    Z pewnościa taka zamiana by się przydała, bo jednak fakt, że winna blogosfera była oddzielona od prezydium Magazynu Wino, nie sprzyjała wymianie poglądów i przenikaniu się światów. Raczej utrwalała podziały i wyznaczała miejsce bloggerom. To taka uwaga na przyszłość Wink Na szczęście były przerwy i wtedy można było swobodnie się tasować. W czasie degustacji niektórzy nie potrafili usiedzieć na miejscu, może to i lepiej?

  • Grand Prix Magazynu Wino 2010

    Zeszłoroczne Grand Prix Magazynu Wino w kategorii open prezentowało chyba wyższy poziom. Przypomnijmy sobie. Vall Llac z Prioratu, czy Vigna Elena od Elvio Cogno to jednak wyższa półka (także cenowa) niż zeszłoroczni giganci. Nietrudno sobie wyobrazić, że zamiast Cuvee Alexandre z Casa Lapostolle w szranki stanęłaby Clos Apalta, z zamiast Barolo od Settino jakieś cru z Barolo, itd. Już niedługo na SstarWines wybierać będziemy wino roku, póki co Ruch Poparcia Burgundów ostro wspiera Puligny Montrachet w październikowych wyborach. Drugie póki co burgundzkie Xynomavro Ramnista. Zobaczymy jak będzie... jak to się skończy.

  • Grand Prix Magazynu Wino 2010

    Oktan Energy oraz Piwnica Wybornych Win (po dwa wina i po dwa moje medale). Ci co mieli najwięcej win: Atlantika, 101win i Mielżyński nie dorównali tym dwóm importerom. Oczywiście w mojej wewnętrznej ocenie. Muszę przyznać jednak, że to wina od tych ostatnich najczęściej kupowałem, a z Oktan Energy i Piwnicy Wybornych Win jakoś rzadziej zdarzało mi się coś kupić. Tu lista win które ukazały się na SstarWines a pochodzą właśnie od nich: wina Oktan Energy i wina Piwnicy Wybornych Win, dostępnych między innymi w sklepach Fine Wine & Spirits. Może polegało to na tym, że od tych importerów pochodzą po prostu dobrze zrobione, smaczne i komercyjne wina, które przekonują od pierwszego momentu. Z pewnością zaś takie zaprezentowano w konkursie. Może więc strategia była skuteczna. Pytanie czyja?

  • Grand Prix Magazynu Wino 2010

    A dokładniej to Magazyn Wino finiszuje, gala Grand Prix tuż, tuż, bo już. Z ciekawostek to gruzińskie amfory już Wojtka nie cieszą. Z zeszłorocznej pozycji bloga, portal społecznościowy SstarWines zyskał pozycję niebloga Wink Nie wiem czy to awans Smile

  • Wina szwajcarskie, jak w zegarku

    Szwajcarski nie sabaudzki Gruyere można wraz z innymi francuskim serami kupić na Saskiej Kępie, przy ul. Francuskiej, blisko Carrefoura w sklepiku la Petite France. Oprócz korsykańskich dżemów z fig i prowansalskich oliw, są tam także wina: burgundy od Boillota czy alzatczyki z Ribeauville.