Pisze o tym Ewa Rybak na łamach Magazynu Wino m.in. o nieklasycznych odmianach: arbane, pinot de juillet, pinot gris (zwane w Szampanii fromenteau), pinot blanc i petit meslier. Klasyka to Pinot Noir, Chardonnay i Pinot Meunier.
Vranec widzialem w Piotrach i Pawłach oraz w Kauflandzie a także w sklepie winnym na Malcie. Informację można też znaleźć na stronie www.popovakula.pl Ceny kształtują się między 30 a 40 zł
Zwycięzcy gratuluję! Deutz to dobry i pewny adres, u Mielża. Barnaut w 101win. Moet Chandon wszędzie, także w Pradze to najpowszechniejszy oprócz Bohemia Sekt, mus.
Na Forum Wino, że przytoczę poniżej jedynie wypowiedź/odpowiedź Winerscha:
pomijajac ten intelekt, sklanialbym sie raczej do ceny, dobry
szmpan MUSI byc drogi"
Szampano czywiscie jest drogi, co poza dość drogą technologią wynika
także z systemu skupu winogron przy narzuceniu ceny minimalnej oraz
opodatkowania plonów i produkcji na rzecz związku producentów.
Jednak co to znaczy drogi ? Można znaleźć dobry szampan za 15 euro i
gorszy za 20 i więcej. Cena nie do końca jest wyznacznikiem jakości,
choć zgadzam sie, że w Polsce gdzie specyfika rynku i dystrybucji
winduje ceny w górę, znacznie bardziej, bo mało komu chce sie
importowac inne, często ciekwasze szampany niż przeszacowane grandes
marques.
"no i napewno nie slodki i to niezależnie od gustu"
Z tym sie zupełnie nie zgadzam, bo decyzje czy szampan ma być slodki
czy nie producent podejmuje w momencie hutelkowania i dobierania
składu "liqueur de dosage". Do tej chwili, wszystkie parametry
technologiczne, jakość owocu itd są takie same. Jest to więc tylko
kwestia gustu - czy ktoś lubi słodkie czy nie. Oczywiście fakt, że
większość zdecydowana szampanów jest wytrawna wynika z
konsekwentnego promowania szampana jako trunku nie tylko do toastów
światecznych ale dobrze sprawdzajacego sie przy stole. Zresztą
początkowo wszystkie szampany były słodkie, a wielka światowa ich
kariera zaczęła się wraz z wprowadzeniem wytrawnych właśnie ze
względu na zastosowania kulinarne.
"wszystkie substytuty to oszukiwanie samego siebie, moze odpowiednie
dla profesorow i prezesow ale napewno nie dla tynkarza"
tego zdania nie rozumiem. Co to znaczy odpowiednie dla profesorów
ale nie dla tynkarza ? Jeśli chodzi o dobre wina musujące, np z
Franciacorty, to ani ceną ani bardzo czesto jakością nie odbiegają
od niezłych szampanów, choć styl tych win jest na ogół inny.
"dobry szmpan albo wcale, oto moja dewiza"
Trudno się nie zgodzić z dwoma zastrzeżeniami:
1. Dobry, to niekoniecznie ten najdroższy
2. Ta dewiza działa w obie strony. Lepszy dobry "substytut" niż
marny szampan
Niestety wbrew poprzedniej umowie (konkurs gastronomiczny, a nie winny, miał podobno zainteresować Gastronautów, tak jak konkurs organizowny przez la Regina zainteresował SstarWinesowców) transparentny link u nich na Gastronautycznym Portalu do tego konkursu się jednak nie pojawi. Szkoda.
... na której niestety mnie już nie było:( Niezłe wina chłopaki piją;) Którą serię byście woleli spróbować? Sam nie wiem.
Lundi 13 décembre les Grands Cabernets du Monde par Yaïr Tabor et David Rayer.
Bis repetita placent, voici la liste des vins dégustés :
Allemagne, Auerbacher Höllberg 'Cabernet Sauvignon' (Hessische Bergstrasse), Simon-Bürkle 2005 ;
Autriche Burgenland '1013 Cabernet-Merlot' Feiler-Artinger ;
Nouvelle Zélande Hawkes Bay Coleraine Cabernet Sauvignon Te MATA Estate 2005 ;
France Médoc Château Les Ormes-Sorbet cru bourgeois supérieur 2004 ;
Italie Toscane Vigneto "Il Mulino" 'Nemo' Castello Monsanto 2004 ;
Espagne Penedes Reserva Jean Léon 2004 ;
France Saint-Julien Château Lagrange 3ème cru classé 2004 ;
Australie Margaret River 'Cabernet-Sauvignon' Cape Mentelle 2004 ;
France Pauillac Château Latour 1er cru classé 2004 France Pauillac ;
Château Pichon-Longueville Baron 2ème cru classé 2004 ;
République Tchéque Moravie 'Cabernet Sauvignon' Château Dowina Vinselekt Michlovský a.s. 2006 ;
Chili Colchagua Valley D.O.N. Santa Helena 2006 ;
Australie Clare Valley 'Cabernet-Sauvignon' Mount Horrocks 2006 ;
France Vin de Pays de la Principauté d'Orange 'Cabernet-Sauvignon' Domaine de la Soumade 2006 ;
USA Californie Ivory label Cabernet-Sauvignon Francis Coppola Diamond Collection 2007 ;
Afrique du Sud Stellenbosch 'Cabernet-Sauvignon' Rust en Vrede 2007 ;
USA Californie Alexander Valley 'Director's cut' Francis Ford Coppola 2007 ;
France Pauillac Château Pontet-Canet 5ème cru classé 2007 ;
France Vin de Pays des Côtes de Thongue 'Cabernet-Sauvignon' Domaine La Croix Belle 2008 ;
France Vin de Pays des Côtes Catalanes 'Marius' Vignobles sous le Vent 2008 ;
Australie Margaret River 'Cabernet-Sauvignon' Moss Wood 2003 ;
USA Californie Montebello Vineyard Ridge 1997 ;
USA Californie Santa Cruz Mountain Ridge 1996.
Czas temu opowiadałem o drzemiącej na Ziemiach Odzyskanych, w mieście Szczecin, kolekcji starych burgundów, sygnowanej przez Nicolasa Potela. Ruch Poparcia Burgundów zebrał się w dziewięć osób w wine barze – czy jak to nazwać – ŻuŻu sprawdzić jej stan i zawyrokować o własnej głupocie. Sprawdził i zawyrokował: jest wielka...ciąg dalszy tu następuje.
Z Paryża wróciłem. Byłem w Caves Auge, Cave Bossetti, Grains Nobles i Carrefourze. Ceny różne, ale okazji rzeczywiście mało. Jak Bettane pisze, że 40E to szampan Selosse'a kosztuje 70E, ale to tak w całej Europie przecież. Da się znaleźć niezłego burgunda z 2009 (wymiotło piątkę! siódemka słaba, znaczy do picia już, tuż, tuż, szóstka i ósemka do piwniczki) za 20E. Ja kupowałem 2002 w Grains Nobles, 2009 w Cave Bossetti. Zwykle dobry producent, dobry rocznik, mniej patrzę na burgundzkie terroir. Jak PC to jednak 40E, jak zwykłe to może i być 30E, u nas aż się boję. Wybierałem de Montille, zamiast Anne Gros, tak mi radzili. Jednak fakt, że lepsze wina z dobrych roczników tanie nie są. Co do Potela to piłem kiedyś Maison Rouge zwykłe, generic bourgogne, z dobrego 1999, wstrząsnęło nami wszystkimi (właśnie te poziomki! nawet Deo zapomniał na chwilę o krewetkach;) jak ostatnio zwykłe bourgogne z piątki od Montille'a (tego od Mondovino). Pierwsze za ok. 70 kiedyś u nas na lotnisku (duński importowy sklepik niestety zamknięty), drugie za ok. 30E, w Paryżu. Teraz kupiłem od Montille'a jakieś PC Nuits Saint Georges (lepsze terroir, ale słabszy rocznik 2007, lżejszy, ale nada się do picia już teraz, zobaczymy). Kiedyś szarpnąłem się na Gouges z 1996, za 70E, też Nuits Saint Georges, warto było, choć może za drogo. Wino zamaszyste, jak Meo Camuzet, choć może bardziej klasyczne. A te lakierowe nuty u Rousseau to jak w Domaine Romanee Conti, tam często tak mieli, mi to się nie podobają takie klimaty. Polował będę na Sylvie Esmonin (są jej wina gdzieś w sieci), jej Grand Cru pachnie jak "rose a l'ancienne", zapach wg Bettane'a jak w największych starych burgundach, co o nich w książkach kiedyś pisali. I jak się nie zakochać, jak nie marzyć? A tymczasem otworzę sobie jakiegoś młodego, wyuzdanego, burgunda z dobrego rocznika. W stringach, nie tam żadnych koronkach, normalnych stringach, takich jak mogliśmy oglądać u pewnej łodzianki, której majtki prawie spadły podczas konkursu Miss Polonia, CBA czyli Centralne Biuro Śledcze;) to na pewno dokładnie zbada!
Fajna degustacja, choć wnioski dość banalne. Nie warto pić niektórych młodych nebbiolo vide Lessona od Sperino (bodaj z 2005?) czy Marcenasco od Ratti (chyba 2006, nie wiem, bo notatek nie robiłem). Nie dlatego, źe niedobre. Bo za młode. Warto niektóre nebbiolo trzymać długo jak to Conterno czy pite na koniec Corino (1997, trzymane w różnych urągających warunkach, ale dało radę; dowód na to, że piwniczki nikomu nie są potrzebne:). Bo dobrze się starzeje. Nebbiolo róźnią się między sobą stylem i wyobrażeniami o winie jego twórców. Gaja z tym rozklejonym i rozkojarzonym Dagromis (który to był rocznik? 2004?). No i Travaligni z Tre Vigne z 2001 r. To ostatnie wymiata. Uwielbiam takie butelki. Jak już musimy koniecznie wymyślać jakieś określenia żeby opisać wino to dla mnie najlepszym chyba słowem byłoby w tym wypadku „współczesne”. Ono dobrze mi się kojarzy i dobrze oddaje istotę tego wina. Mnóstwo w nim energii, otwarcia, stanowczości, wyczucia, odwagi. Chciałbym żeby współczesność właśnie z tym mi się kojarzyła. Jednym słowem pyszne:) Naprawdę super. Choć jak widać wnioski naprawdę trywialne.
Tekst oryginalnie pojawił się na portalu Winomania.pl, 2007-12-24, a tu umieszczony za zgodą Autora oraz Sławka Chrzczonowicza autora portalu Winomania.pl.
Może niezupełnie w temacie, ale należy się też choć słowo nieszampanom. Co prawda na złoto typowałem Brut Blanc de Blancs NR Ruinart a srebra żądałem dla zdobywcy pierwszego miejsca, to wg mnie brąz należał się Brut NR Franciacorta Antica Fratta. Bliziutko podium przyczaiła się Cava Brut Reserva Heredad NR Segura Viudas. Aż dziwię się, że ją pominąłem. Ta Cava smakowała też Winomanowi. Opowiadał, że kisił kiedyś magnuma kilka lat i było pysznie. Póki co szampany trzymają się mocno. Póki co .
W RVF degustują słodycze. Mas Amiel Olivier Decelle i Jerome Malet z Domaine Sarda Malet (piąta generacja winogrodników, ojciec winiarz zmarł niestety w 1992, jedna czwarta produkcji to słodycze, jak widzę to kwiczę). Stawiają swoje najlepsze słodkie flaszki... cdn.
Na pewno się pojawią. W każdej sieci są szampany, po ok. 13E, przynajmniej we Francji To czemu w Biedronce mają się nie pojawić. Do tego pewno to będą Champagne Grand Cru
Kup w takim razie Martini, choć to nie Moscato d'Asti, a Asti Spumante, jak się czepiamy szczegółów;) W Biedronce ok. 24PLN chyba, nie jest to poziom najlepszych Moscato d'Asti, a i bąbli więcej, ale pić się da, tym bardziej w Sylwestra;)
Moscato d'Asti powszechnie dostępne we Wrocławiu, to tylko Martini - jest nawet w Biedronce Na bieganie po małych sklepach, których i tak nie ma zbyt wiele, w pewnym okresie życia brakuje niestety czasu. Ja zatem ostatnio skupiam się na ofercie dostępnej na mojej drodze "dom-praca". Nie ma tego za wiele i ani jednego sklepu "specjalistycznego"
Vranec 2005 jest pokazany w grupie Reserva:
http://www.popovakula.com.mk/index.php?option=com_content&view=article&i...
Pisze o tym Ewa Rybak na łamach Magazynu Wino m.in. o nieklasycznych odmianach: arbane, pinot de juillet, pinot gris (zwane w Szampanii fromenteau), pinot blanc i petit meslier. Klasyka to Pinot Noir, Chardonnay i Pinot Meunier.
Wydaje się, że na stronie Popovej Kuli akurat tego wina (Vranec) nie ma, są jakieś inne w ilości sztuk pięć.
a dlaczego nie z cebuli?
Vranec widzialem w Piotrach i Pawłach oraz w Kauflandzie a także w sklepie winnym na Malcie. Informację można też znaleźć na stronie www.popovakula.pl Ceny kształtują się między 30 a 40 zł
Zwycięzcy gratuluję! Deutz to dobry i pewny adres, u Mielża. Barnaut w 101win. Moet Chandon wszędzie, także w Pradze to najpowszechniejszy oprócz Bohemia Sekt, mus.
O szampanach agenta 007 pisze Sławek Chrzczonowicz na swoim portalu Winomania.pl.
Na Forum Wino, że przytoczę poniżej jedynie wypowiedź/odpowiedź Winerscha:
pomijajac ten intelekt, sklanialbym sie raczej do ceny, dobry
szmpan MUSI byc drogi"
Szampano czywiscie jest drogi, co poza dość drogą technologią wynika
także z systemu skupu winogron przy narzuceniu ceny minimalnej oraz
opodatkowania plonów i produkcji na rzecz związku producentów.
Jednak co to znaczy drogi ? Można znaleźć dobry szampan za 15 euro i
gorszy za 20 i więcej. Cena nie do końca jest wyznacznikiem jakości,
choć zgadzam sie, że w Polsce gdzie specyfika rynku i dystrybucji
winduje ceny w górę, znacznie bardziej, bo mało komu chce sie
importowac inne, często ciekwasze szampany niż przeszacowane grandes
marques.
"no i napewno nie slodki i to niezależnie od gustu"
Z tym sie zupełnie nie zgadzam, bo decyzje czy szampan ma być slodki
czy nie producent podejmuje w momencie hutelkowania i dobierania
składu "liqueur de dosage". Do tej chwili, wszystkie parametry
technologiczne, jakość owocu itd są takie same. Jest to więc tylko
kwestia gustu - czy ktoś lubi słodkie czy nie. Oczywiście fakt, że
większość zdecydowana szampanów jest wytrawna wynika z
konsekwentnego promowania szampana jako trunku nie tylko do toastów
światecznych ale dobrze sprawdzajacego sie przy stole. Zresztą
początkowo wszystkie szampany były słodkie, a wielka światowa ich
kariera zaczęła się wraz z wprowadzeniem wytrawnych właśnie ze
względu na zastosowania kulinarne.
"wszystkie substytuty to oszukiwanie samego siebie, moze odpowiednie
dla profesorow i prezesow ale napewno nie dla tynkarza"
tego zdania nie rozumiem. Co to znaczy odpowiednie dla profesorów
ale nie dla tynkarza ? Jeśli chodzi o dobre wina musujące, np z
Franciacorty, to ani ceną ani bardzo czesto jakością nie odbiegają
od niezłych szampanów, choć styl tych win jest na ogół inny.
"dobry szmpan albo wcale, oto moja dewiza"
Trudno się nie zgodzić z dwoma zastrzeżeniami:
1. Dobry, to niekoniecznie ten najdroższy
2. Ta dewiza działa w obie strony. Lepszy dobry "substytut" niż
marny szampan
pozdrawiam
winersch
Rozpocząłem guglanie;) Proszę o pomoc i dopisywanie informacji o dostępności powyższych win (ew. innych roczników) i ich cenach w Polsce.
Niestety wbrew poprzedniej umowie (konkurs gastronomiczny, a nie winny, miał podobno zainteresować Gastronautów, tak jak konkurs organizowny przez la Regina zainteresował SstarWinesowców) transparentny link u nich na Gastronautycznym Portalu do tego konkursu się jednak nie pojawi. Szkoda.
W zeszłym roku też zastanawialiśmy się jaki szampan (czy inne wino musujące) wybrać na Sylwestra (w tym oto wątku: Szampan na Sylwestra).
Anna Redlicka tak pisze: jakie to ładne :)).
... na której niestety mnie już nie było:( Niezłe wina chłopaki piją;) Którą serię byście woleli spróbować? Sam nie wiem.
Lundi 13 décembre les Grands Cabernets du Monde par Yaïr Tabor et David Rayer.
Bis repetita placent, voici la liste des vins dégustés :
Allemagne, Auerbacher Höllberg 'Cabernet Sauvignon' (Hessische Bergstrasse), Simon-Bürkle 2005 ;
Autriche Burgenland '1013 Cabernet-Merlot' Feiler-Artinger ;
Nouvelle Zélande Hawkes Bay Coleraine Cabernet Sauvignon Te MATA Estate 2005 ;
France Médoc Château Les Ormes-Sorbet cru bourgeois supérieur 2004 ;
Italie Toscane Vigneto "Il Mulino" 'Nemo' Castello Monsanto 2004 ;
Espagne Penedes Reserva Jean Léon 2004 ;
France Saint-Julien Château Lagrange 3ème cru classé 2004 ;
Australie Margaret River 'Cabernet-Sauvignon' Cape Mentelle 2004 ;
France Pauillac Château Latour 1er cru classé 2004 France Pauillac ;
Château Pichon-Longueville Baron 2ème cru classé 2004 ;
République Tchéque Moravie 'Cabernet Sauvignon' Château Dowina Vinselekt Michlovský a.s. 2006 ;
Chili Colchagua Valley D.O.N. Santa Helena 2006 ;
Australie Clare Valley 'Cabernet-Sauvignon' Mount Horrocks 2006 ;
France Vin de Pays de la Principauté d'Orange 'Cabernet-Sauvignon' Domaine de la Soumade 2006 ;
USA Californie Ivory label Cabernet-Sauvignon Francis Coppola Diamond Collection 2007 ;
Afrique du Sud Stellenbosch 'Cabernet-Sauvignon' Rust en Vrede 2007 ;
USA Californie Alexander Valley 'Director's cut' Francis Ford Coppola 2007 ;
France Pauillac Château Pontet-Canet 5ème cru classé 2007 ;
France Vin de Pays des Côtes de Thongue 'Cabernet-Sauvignon' Domaine La Croix Belle 2008 ;
France Vin de Pays des Côtes Catalanes 'Marius' Vignobles sous le Vent 2008 ;
Australie Margaret River 'Cabernet-Sauvignon' Moss Wood 2003 ;
USA Californie Montebello Vineyard Ridge 1997 ;
USA Californie Santa Cruz Mountain Ridge 1996.
Czas temu opowiadałem o drzemiącej na Ziemiach Odzyskanych, w mieście Szczecin, kolekcji starych burgundów, sygnowanej przez Nicolasa Potela. Ruch Poparcia Burgundów zebrał się w dziewięć osób w wine barze – czy jak to nazwać – ŻuŻu sprawdzić jej stan i zawyrokować o własnej głupocie. Sprawdził i zawyrokował: jest wielka...ciąg dalszy tu następuje.
Z Paryża wróciłem. Byłem w Caves Auge, Cave Bossetti, Grains Nobles i Carrefourze. Ceny różne, ale okazji rzeczywiście mało. Jak Bettane pisze, że 40E to szampan Selosse'a kosztuje 70E, ale to tak w całej Europie przecież. Da się znaleźć niezłego burgunda z 2009 (wymiotło piątkę! siódemka słaba, znaczy do picia już, tuż, tuż, szóstka i ósemka do piwniczki) za 20E. Ja kupowałem 2002 w Grains Nobles, 2009 w Cave Bossetti. Zwykle dobry producent, dobry rocznik, mniej patrzę na burgundzkie terroir. Jak PC to jednak 40E, jak zwykłe to może i być 30E, u nas aż się boję. Wybierałem de Montille, zamiast Anne Gros, tak mi radzili. Jednak fakt, że lepsze wina z dobrych roczników tanie nie są. Co do Potela to piłem kiedyś Maison Rouge zwykłe, generic bourgogne, z dobrego 1999, wstrząsnęło nami wszystkimi (właśnie te poziomki! nawet Deo zapomniał na chwilę o krewetkach;) jak ostatnio zwykłe bourgogne z piątki od Montille'a (tego od Mondovino). Pierwsze za ok. 70 kiedyś u nas na lotnisku (duński importowy sklepik niestety zamknięty), drugie za ok. 30E, w Paryżu. Teraz kupiłem od Montille'a jakieś PC Nuits Saint Georges (lepsze terroir, ale słabszy rocznik 2007, lżejszy, ale nada się do picia już teraz, zobaczymy). Kiedyś szarpnąłem się na Gouges z 1996, za 70E, też Nuits Saint Georges, warto było, choć może za drogo. Wino zamaszyste, jak Meo Camuzet, choć może bardziej klasyczne. A te lakierowe nuty u Rousseau to jak w Domaine Romanee Conti, tam często tak mieli, mi to się nie podobają takie klimaty. Polował będę na Sylvie Esmonin (są jej wina gdzieś w sieci), jej Grand Cru pachnie jak "rose a l'ancienne", zapach wg Bettane'a jak w największych starych burgundach, co o nich w książkach kiedyś pisali. I jak się nie zakochać, jak nie marzyć? A tymczasem otworzę sobie jakiegoś młodego, wyuzdanego, burgunda z dobrego rocznika. W stringach, nie tam żadnych koronkach, normalnych stringach, takich jak mogliśmy oglądać u pewnej łodzianki, której majtki prawie spadły podczas konkursu Miss Polonia, CBA czyli Centralne Biuro Śledcze;) to na pewno dokładnie zbada!
Fajna degustacja, choć wnioski dość banalne. Nie warto pić niektórych młodych nebbiolo vide Lessona od Sperino (bodaj z 2005?) czy Marcenasco od Ratti (chyba 2006, nie wiem, bo notatek nie robiłem). Nie dlatego, źe niedobre. Bo za młode. Warto niektóre nebbiolo trzymać długo jak to Conterno czy pite na koniec Corino (1997, trzymane w różnych urągających warunkach, ale dało radę; dowód na to, że piwniczki nikomu nie są potrzebne:). Bo dobrze się starzeje. Nebbiolo róźnią się między sobą stylem i wyobrażeniami o winie jego twórców. Gaja z tym rozklejonym i rozkojarzonym Dagromis (który to był rocznik? 2004?). No i Travaligni z Tre Vigne z 2001 r. To ostatnie wymiata. Uwielbiam takie butelki. Jak już musimy koniecznie wymyślać jakieś określenia żeby opisać wino to dla mnie najlepszym chyba słowem byłoby w tym wypadku „współczesne”. Ono dobrze mi się kojarzy i dobrze oddaje istotę tego wina. Mnóstwo w nim energii, otwarcia, stanowczości, wyczucia, odwagi. Chciałbym żeby współczesność właśnie z tym mi się kojarzyła. Jednym słowem pyszne:) Naprawdę super. Choć jak widać wnioski naprawdę trywialne.
Przyspieszamy od jutra wybieramy wino grudnia, aby zdążyć na święta z wyborem wina roku.
Tekst oryginalnie pojawił się na portalu Winomania.pl, 2007-12-24, a tu umieszczony za zgodą Autora oraz Sławka Chrzczonowicza autora portalu Winomania.pl.
Może niezupełnie w temacie, ale należy się też choć słowo nieszampanom. Co prawda na złoto typowałem Brut Blanc de Blancs NR Ruinart a srebra żądałem dla zdobywcy pierwszego miejsca, to wg mnie brąz należał się Brut NR Franciacorta Antica Fratta. Bliziutko podium przyczaiła się Cava Brut Reserva Heredad NR Segura Viudas. Aż dziwię się, że ją pominąłem. Ta Cava smakowała też Winomanowi. Opowiadał, że kisił kiedyś magnuma kilka lat i było pysznie. Póki co szampany trzymają się mocno. Póki co .
W RVF degustują słodycze. Mas Amiel Olivier Decelle i Jerome Malet z Domaine Sarda Malet (piąta generacja winogrodników, ojciec winiarz zmarł niestety w 1992, jedna czwarta produkcji to słodycze, jak widzę to kwiczę). Stawiają swoje najlepsze słodkie flaszki... cdn.
Raul Collet jest w bazie, sam wpisalem. Dobry był. Zaglosowalem na niego.
Na pewno się pojawią. W każdej sieci są szampany, po ok. 13E, przynajmniej we Francji To czemu w Biedronce mają się nie pojawić. Do tego pewno to będą Champagne Grand Cru
... ciekawe, czy kiedyś w Biedronie pojawią się prawdziwe Champagne
Kup w takim razie Martini, choć to nie Moscato d'Asti, a Asti Spumante, jak się czepiamy szczegółów;) W Biedronce ok. 24PLN chyba, nie jest to poziom najlepszych Moscato d'Asti, a i bąbli więcej, ale pić się da, tym bardziej w Sylwestra;)
Moscato d'Asti powszechnie dostępne we Wrocławiu, to tylko Martini - jest nawet w Biedronce Na bieganie po małych sklepach, których i tak nie ma zbyt wiele, w pewnym okresie życia brakuje niestety czasu. Ja zatem ostatnio skupiam się na ofercie dostępnej na mojej drodze "dom-praca". Nie ma tego za wiele i ani jednego sklepu "specjalistycznego"