O Montrachetach już dawno chciałem coś napisać. Motywacją jest spotkanie w Bziku Kulinarnym, którego tematem mają być właśnie wina z Montrachet, a tak naprawdę to raczej z Bastard Montrachet, czyli okolic Montrachet takich jak na przykład Puligny Montrachet. To właśnie Chardonnay z tej apelacji zachwyciło nas kiedyś w Bziku, od Jeana Pascala z Premier Cru les Chalumeuex, dostępne za blisko 200PLN w Marks & Spencerze, o jakości chciałoby się napisać, że uzasadniającej cenę.
When Tokaj was created? Millions years ago! That was then when seismic activity changed the landscape of Tokaj.
While more than 1000 volcanoes are located in the area, about 380 are in the very heart of wine regions.
Other wine regions located in such places like neighbouring Somlo, with Juhrfark, insular Santorini with Assyrtiko
or italian Etna with Nerello or Pompeian with Greco di Tufo long ago discovered potential for creating dry whites
Winne wtorki to nowa inicjatywa Kuby z blogu Czerwone czy białe?, do którego przyłączyli się inni bloggerzy i niebloggerzy. Nie chodzi o to, żeby wino pić tylko we wtorki, a przez resztę tygodnia zachowywać abstynencję, bynajmniej! Chodzi aby spotkać się przy butelce wina, w realu, a może wirtualnie i opisać je potem na blogu, czyli coś co skądinąd robimy na SstarWines
Lista win puchnie:
Gdyby zapytać statystycznego rodaka, czyli najlepiej w supermarkecie ewentualnie posiadającym kino, jakie zna regiony winiarskie, to poza nieśmiertelnym Carlo Rossi usłyszymy: Prowansja [wymawiaj: proowąansiija, w każdym razie poprawna wymowa jest dostępna na Jutiubie] i Toskania [wymawiaj jak chcesz].(1 - uwaga przypis) Ponieważ na różowe jednak jeszcze troszkę za zimno, wybraliśmy zatem kierunek włoski.
W ostatnim Decanterze opisują Barolo z 2001, w sam raz do picia ponoć, finezyjne są. Tak więc sobie myślę, ja konsument Barolo z fałszywych promocji, co ja wiem o Barolo? Rozróżnić Barolo nowoczesne od tradycyjnego pewno nie potrafię, że o postbetamodernizmie nie wspomnę, nawet boję się myśleć co to może znaczyć, słabo rozumiem tylko beta i nie udaję wcale Greka. A przecież mówią, że Barolo to król, żadne mu tam Bordeaux nie straszne, do endemicznego Xynomavro czasem podobne, czy Wielkiego Burgunda.
Od czegoś trzeba zacząć... prymitywiści zaczynają grzecznie od początku, trendsetterzy zaczynają od końca twierdząc, że to jest właśnie nowy początek... to ja zaczne od środka. Opisując jedno z win Marek Bieńczyk powiedział, że to raczej wino dla profesjonalnych miłośników burgunda... bo Ci wypiją wszystko. Pozwoliłem się nie zgodzić i stwierdzić, że do tej pory o tych co piją wszystko myślałem, że to menele... i tak powstali Menele Burgundzcy... chyba się do nich zaliczyłem.
Szedłem różnymi ulicami. Mostową, Groblą, Garbary. Niektóre latarnie paliły się, niektóre nie. Trochę się bałem. Po drodze mijała mnie Wiara Lecha, a ja próbowałem przypomnieć sobie jakieś piłkarskie przyśpiewki, ale zamiast myśli, docierał do mnie tylko odgłos moich przyspieszonych kroków. Ponieważ żyję w Warszawie, to w głowie zamajaczył jakiś okrzyk o zaletach łódzkiego Widzewa.